sobota, 7 września 2013

Rozdział 27 .

To co zobaczyłam sprawiło , że w moich oczach momentalnie pojawiły się łzy , mianowicie zobaczyłam jak Zayn całuje się z jakąś dziewczyną . Poczułam straszny ból w sobie . Odwróciłam się i chciałam jak najszybciej wyjść stamtąd , wiedziałam , że nie może być dobrze , zawsze musi się coś spierdolić . Szłam w stronę wyjścia z głową spuszczoną w dół . Zatrzymała mnie Mag .
- Ola , dlaczego ty płaczesz . ? - zapytała , a ja już nie miałam na nic siły powstrzymywałam łzy , które z każdą kolejną sekundą przybywało . Jednym skinieniem pokazałam dziewczynie miejsce , w którym stał Malik z dziewczyną i najwidoczniej świetnie się bawił . Dziewczyna mocno mnie przytuliła , byłam wdzięczna za taką przyjaciółkę .
- Ola . ! - krzyknął ktoś , zorientowałam się , że była to Amy z Danielle i Eleanor .
- Co się stało . ? - zapytała El , patrząc na mnie , nie miałam siły na nic odpowiadać chciałam jak najszybciej znaleźć się w domu .
## Oczami Mag ##
Jak ja go tylko dorwę to mu jaja obetnę , nie żartuję . Gość stanowczo przegiął , jak on mógł skrzywdzić dziewczynę którą rzekomo kocha . Teraz już wiem , że te wszystkie zasrane "Gwiazdki " nie sanują uczuć innych .
- Co się stało ? - zapytała El , widziałam , że Ola ma już dość , wskazałam jej w stronę Malika i cmoknęłam w powietrzu . Elka popatrzyła w tamtą stronę , a za nią pozostałe dziewczyny się odwróciły . W tym czasie wyciągnęłam telefon i zadzwoniłam po taksówkę .
- Ja mu jaja obetnę . - krzyknęła Amy , widocznie nieźle się wkurzyła . Widziałam w oczach wszystkich dziewczyn zdziwienie , złość i współczucie . Zabrałam dziewczynę szybko na zewnątrz bo pewnie taksówka już jest . Wyszłyśmy a w nasze ślady poszły Dan , El i Olly , który zjawił się koło nas . Amy poszła w stronę Mulata i wymierzył mu siarczystego policzka . Chłopak był zdezorientowany , w tym czasie dziewczyna na niego wrzeszczała . Wyszłyśmy i zaczekałyśmy na . Wiedziałam  , że zapowiada się długa noc  .
## Oczami Amy ##
- Co ty sobie wyobrażasz , że jak jesteś tą zasraną gwiazdeczką to możesz tak bawić się uczuciami innych , wiesz uświadomię cię , nie możesz . ! - wrzasnęłam i wymierzyłam mu niezłego policzka .
- Ola . - szepnął i chciał ruszyć w stronę wyjścia .
- Nawet nie próbuj , bo cię zabiję . - powiedziałam wrogo , chłopak stanął . Widziałam , że jego oczy się zaszkliły . Żeby więcej się nie denerwować wyszłam szybko za dziewczynami . To co tam było , nieźle mnie zdziwiło .
## Oczami Oli ##
Wychodziłyśmy właśnie z bankietu , kiedy usłyszałam ten ciepły i znajomy głos .
- Nic jej nie zrobisz . ! - krzyknął David .
- Oj żebyś się nie zdziwił , żeby ta twoja kochana księżniczka nie skończyła na cmentarzu . - powiedział z drwiną jakiś mężczyzna i widząc nas ruszył w tę stronę .
- Ola uciekaj . - krzyknął chłopak , nie wiedziałam co się dzieje . W tym momencie mężczyzna wycelował bronią w moją stronę , stałam jak wryta w podłoże . Nie mogłam się poruszyć , strach paraliżował moje ciało . Broń odpaliła , lecz na jej drodze stanął David . Przyjął cios , który zmierzał na mnie . Chłopak spadł na ziemię , mężczyzna ruszył biegiem w jakąś ciemną uliczkę . Podbiegłam szybko do mojego przyjaciela .
- David ! - krzyczałam . - Proszę cię nie zostawiaj mnie , błagam , zaraz będzie pomoc , proszę tylko nie zamykaj oczu . - krzyczałam .
- Ola ... - szepnął jego głos stawał się coraz cichszy , coraz słabszy .
- Proszę nic nie mów , będzie  dobrze zobaczysz . - powiedziałam i przytuliłam go do siebie .
- Ola ... ja .. ja ... cię kocham . - powiedział prawie niesłyszalnie . Widziałam jak w jego oczach pomału nastaje pustka , nie mogłam go stracić , był jedną z najważniejszych osób , był zaraz za Malikiem . A nie wiem czy nie równo z nim .
- Ja też cię kocham , słyszysz Kocham . Nie odchodź proszę . - mówiłam płacząc , byłam załamana , właśnie tracę kogoś kogo kocham . Chłopak uśmiechnął się .
- Zawsze będę przy tobie , obiecałem . - powiedział .
- Błagam nie . - mówiłam wciąż płacząc .
- Pocałuj mnie . - szepnął , ja bez namysłu zrobiłam to . W ten pocałunek włożyłam wszystkie emocje jakie odczuwałam do  niego . Oderwałam sie od jego ust , a chłopak z uśmiechem  na ustach szepnął :
- Nie pozwolę żeby coś ci się stało , kocham cię i będę czuwał nad tobą . - w tym momencie jego oczy zamknęły się , a ja poczułam jak coś rozrywa mnie od środka .
- David , nieee ... ! - krzyczałam i przytuliłam go ostatni raz , z moich oczu płynęły łzy . W tym momencie przyjechało pogotowie oraz policja .
- Proszę się odsunąć . - powiedział sanitariusz .
- Jego już nie ma . Nie ma rozumiecie . - krzyknęłam i pozwoliłam , żeby rozpacz ogarnęła całe moje ciało , teraz nie kontrolowałam się płakałam i nic do mnie nie docierało . Podbiegł do mnie Olly i najmocniej jak potrafisz , oczywiście nie robiąc mi krzywdy przytulił mnie do siebie . Teraz płakałam na jego ramieniu . Dlaczego zawsze coś takiego spotka moich przyjaciół i moich bliskich . Chłopak pomógł mi wstać .
- Chodź musimy iść . - szepnął czule do mnie , a jego słowa dźwięczały w mojej głowie , tak jakby nie dochodziły do nie .
- Jego już nie ma . - szepnęłam .
- On tu jest , kochanie . O tutaj . - powiedział i wskazał ręką na moje serce . Coraz bardziej mam wrażenie , że już go nie mam , właśnie odjechało razem z moimi uczuciami do Davida , Zayna , Austina i wszystkich tych , którzy zadbali o to żebym chodź przez chwilę była szczęśliwa . Wsiedliśmy do jakiegoś pojazdu i ruszyliśmy .
~*~
Tydzień później 
Właśnie stoję w kaplicy i co ? No właśnie , nic . Czuję nicość , mam wrażenie , że jestem sama ale jest ktoś kto utrzymuje mnie przy życiu , za każdym razem kiedy próbuje skończyć tę męczarnie , ktoś mnie powstrzymuje . Ostatni raz widzę chłopaka , za którym szalały dziewczyny , kochałam go i nadal kocham , lecz wciąż nie wiem kim byłby dla mnie w tym momencie . 
Do szkoły od tego czasu nie chodzę , siedzę sama w pokoju albo gram na pianinie , tak radziłam sobie po stracie najważniejszych osób . Często przychodzi do mnie Mag , Rick , Danielle , Eleanor , Olly , Amy , byli też chłopcy z 1d . Siedzieli i starali się mi pomóc , Zayn nie przyszedł ani razu , mimo wszystko chciałabym go mieć przy sobie . 
Rozpoczyna się ceremonia pogrzebowa . Stoję najbliżej wraz z jego rodzicami i bratem . Nie mogę uwierzyć , że jego już nie ma . Czuję jakbyśmy się pokłócili a on nie chce odebrać ode mnie telefonu . Wiem też , że już nigdy go nie odbierze . Po około 3 godzinach ceremonia zakończyła się . Pani Miller pozwoliła mi dosypać garść ziemi , na ogól robi to rodzina . Rzuciłam ziemią i szepnęłam " Kocham Cię " . Odeszłam . Właśnie podchodzę do jego rodziny . Zaczęłam składać kondolencje , jego mama mocno mnie przytuliła , tata też , a brat pocałował w czoło . Leciutko uśmiechnęłam się do chłopaka . 
~*~ 
Siedzę w domu i próbuję normalnie funkcjonować , nie jest to łatwe . Zaczęłam chodzić do szkoły , wciąż chodzę w ciemnych ubraniach . Co do mojej współpracy z wytwórnią , porozmawiałam z Simonem i zgodził się , ponieważ mówił , że wie jak to jest stracić ważną dla siebie osobę .
Weszłam do szkoły i jak przez ostatni czas wszystkie oczy są sierowanie w moją stronę . Ubrana byłam raczej normalnie . Już nie jeżdżę autobusem , nie chcę . Tata załatwił mi kierowcę , który zawozi i odbiera mnie ze szkoły .
- Cześć , Ola . - powiedziała Mag podchodząc do mnie . - Jak się czujesz . ?
- Wiesz , już dobrze . - powiedziałam , lecz nie kłamałam czułam na prawdę dobrze .
- To dobrze , mam dla ciebie newsa . - powiedziała uradowana , uśmiechnęłam się .
- A więc słucham . - oznajmiłam i czekałam co chce mi przekazać .
- A więc ... jestem  z Niallem . - pisnęła a ja zaczęłam się śmiać , po raz pierwszy od jakiegoś czasy zaśmiałam się prawdziwie .
- Gratuluje , ale wiesz nie zemdlałaś mu tam ? - zapytałam , na co brunetka zaczęła się śmiać .
- Nie , ale było blisko ... Co powiesz , żeby pójść dzisiaj ze mną i Amy na zakupy ? - zapytała z nadzieją w głosie . Pomyślałam , że to dobry pomysł bo przynajmniej jest ktoś , kto stara się mi pomóc i nie jestem sama .
- Oczywiście . - powiedziałam i mocno przytuliłam dziewczynę .
- Za co to . ? - zapytała .
- Za wszystko , dziękuję . - powiedziałam i cmoknęłam ją w policzek , na co dziewczyna zaczęła się śmiać .
- No widzisz , co byś zrobiła beze mnie . - powiedziała dumnie , teraz to ja się śmiałam  .
- Jak zwykle skromna . - powiedziałam sarkastycznie .
- Uczę się od najlepszych . - rzuciła i popatrzyła na mnie . - Serio lepiej już wyglądasz . - powiedziała i zaczęła się szczerzyć jak głupi do sera  .
- Oj idiotko ty moja , idiotko . Ale i tak cię kocham . - powiedziałam i obie zaczęłyśmy się śmiać .
Udałyśmy się na lekcje , dzień zleciał bardzo dobrze , już zaczęłam chodzić bardziej uśmiechnięta i częściej się śmiałam . Cały dzień szkolny spędziłam z Mag i Rickiem .
- Mag , chodź bo Edward już jest . - mówiłam po zakończeniu lekcji ciągnąć dziewczynę za rękę .
- Uuuu ... jaki Edward . ? - zapytała z radością w głosie . Zaczęłam się śmiać .
- Hahaha , wiesz bardzo śmieszne . Edward to mój kierowca i ma koło 45 lat . - powiedziałam i zobaczyłam , że jej mina zrzedła . Wybuchnęłam śmiechem .
- Ej , ej , ej ... No o nie wiedziałam , że aż tak stary . - powiedziała i zrobiła obrażoną minę .
- Dobrze , dobrze , baby . - powiedziałam i ucałowałam jej policzek . - Wsiadamy . - powiedziałam gdy Edward trzymał drzwi przed nami otwarte . Wsiadłyśmy i ruszyliśmy .
- Edwardzie jak możesz zawieź nas do centrum handlowego . - powiedziałam błagalnym tonem , mężczyzna był na prawdę fajny , wczoraj opowiadał mi kawały na które śmiałam się jak opętana .
- Z przyjemnością , panno Wasley . - mówił to specjalnie bo wiedział , że tego nie lubię . Ciągle się z nim droczyłam , to znaczy przez ostatnie 2 dni , bo wtedy było mi już troszkę lepiej .
- Dziękuję . - powiedziałam i uśmiechnęłam się .
- Lepiej wyglądasz . - stwierdził i popatrzył na mnie w lusterku .
- I czuję się lepiej , ale to dzięki moim przyjaciołom . - powiedziałam i lekko się uśmiechnęłam .
- To dobrze , ładne dziewczyny nie powinny się smucić . - rzekł , na co my zaśmiałyśmy się .
- Dobrze wiem , że się o mnie troszczysz inaczej pomyślałbym , że ci wpadłam w oko . - powiedziałam i zaczęłam się śmiać . Mężczyzna razem z nami .
- Tak , jasne . - powiedział przez śmiech . - Jesteśmy na miejscu . - powiedział po jakiś 10 minutach .
- Super , dzięki .
- Nie ma sprawy , przyjechać po ciebie . ? - zapytał i odwrócił się do tyłu .
- Nie trzeba , przejdziemy się , do zobaczenia . - powiedziałam i wysiadłam z samochodu . Gdy wysiadłyśmy Amy właśnie dotarła .
- Cześć . - powiedziałam i mocno ją przytuliłam .
- Cześć , miło , że żyjesz . - powiedziała i zaśmiała się .
- Taa ....
- Idziemy . ? - zapytała Maggie , obie przytaknęłyśmy i udałyśmy się do środka .
Chodziłyśmy po sklepach chyba ze 4 godziny , ale nie powiem opłacało się , całe obładowane torbami udałyśmy się do kawiarni . Usiadłyśmy przy jednym ze stolików i złożyłyśmy zamówienie .
- Ola ? - zapytała niepewnie Amy .
- Hmm . ? - mruknęłam spoglądając na dziewczynę .
- Mogę ci zadać pytanie .  ?
- Yhymm . ..
- Jak jest po między tobą a Zaynem .  - zapytała a ja drgnęłam na imię chłopaka .
- Trudno powiedzieć , na pewno nie jesteśmy już razem . - powiedziałam obojętnym tonem , mimo , że w środku bardzo cierpiałam .
- Nie chcesz tego naprawić .  ?- zapytała Mag , a ja zmarszczyłam brwi .
- Ciężko stwierdzić , bo mnie skrzywdził , później dużo się wydarzyło , nie wiem , może ... - powiedziałam wciąż obojętnym tonem .
- Proszę cię nie rozmawiaj tak z nami , tym obojętnym tonem . - powiedziała Amy .
- A co mam mówić jak bardzo go kocham i boję się mu wybaczyć , bo się boję jak cholera kolejnego zranienia , kolejnej kłótni , przez którą mogę nie wytrzymać . Nie rozumiesz tego , że przez nich tam w górze nie mogę ze sobą skończyć , nie pozwalają mi na to . ! - krzyczałam lecz ostatnią część zdania powiedziałam już ściszonym głosem , czując jak łzy spływają po moich policzkach . Wszyscy w kawiarni na nas popatrzyli . Miałam to w tym momencie daleko , niech patrzą niech się śmieją , to nie moja sprawa .
- Przepraszam , tylko nie mogę patrzeć jak moi przyjaciele tak cierpią , wolałam jak byłaś wesołą pełną życia dziewczyną  ,a nie jej wrakiem . - powiedziała Mag troszkę podnosząc głos .
- Super , ale nie zmusisz ludzi do miłości . - rzuciłam oschle .
- Jakie zmusisz  .? Przecież ty go kochasz , a on ciebie . - powiedziała tym razem Am .
- Co do tego nie byłabym pewna . - burknęłam .
- Weź się w garść dziewczyno , życie idzie dalej , nie możesz się tak zachowywać . - powiedziała z wyrzutem Maggie  .
- A myślisz , że to takie łatwe , jak w jednej chwili tracisz dwie najważniejsze osoby w swoim życiu , jak przez nie całe masz przesrane . Pieniądze nie są ważne , wiesz zazdroszczę wam , bo przynajmniej macie Matkę , a ja nie . Moja ma mnie daleko w dupie i siedzi sobie w tym zasranym LA . ... Mam dość . - powiedziałam i wyszłam z kawiarni , wyciągnęłam telefon i chciałam wybrać numer osoby która mi najbardziej pomaga , chciałam zadzwonić do Olly'ego , ale coś kazało mi wybrać inny numer , nacisnęłam zieloną słuchawkę  . Po 3 sygnałach usłyszałam ten głos , przez który przeszły mnie ciarki po całym ciele .
- Hallo ?  - zapytał , ale jego głos nie był już tak ciepły , był pozbawiony jakichkolwiek uczuć . - Hallo ? - powtórzył , a ja wciąż nie mogłam niczego powiedzieć .
- Przepraszam , przepraszam za wszystko . Jestem najgorszym człowiekiem na świecie , nie chciałam cię skrzywdzić , wybacz . - powiedziałam szeptem i rozłączyłam się . Po moich policzkach poleciały łzy . Szybko zadzwoniłam do Edwarda , żeby po mnie przyjechał .
## Oczami Zayna ##
Zadzwonił mój telefon , odebrałem go od niechcenia .
- Hallo ? - zapytałem , nie miałem ochoty z nikim rozmawiać  . Jednak nikt nie odpowiadał . - Hallo . ? - ponowiłem pytanie , chciałem już się rozłączyć lecz usłyszałem ten głos , przez który nie mogę spać  .
 - Przepraszam , przepraszam za wszystko . Jestem najgorszym człowiekiem na świecie , nie chciałam cię skrzywdzić , wybacz . - powiedziała i nim zdążyłem cokolwiek powiedzieć rozłączyła się , w moich oczach momentalnie pojawiły się łzy  , mówią , że faceci nie płaczą . Owszem płaczą , płaczą gdy mogą stacić najważniejszą osobę w ich życiu . Szybko wstałem z łózka  i przebrałem się i szybko zszedłem na dół .
- Gdzie idziesz . ? - zapytał mnie Liam w korytarzu . Popatrzyłem tylko na niego i bez słowa udałem się w  kierunku wyjścia .  Wsiadłem szybko do samochodu i udałem się w kierunku jej domu . Jestem pewien , że muszę jej wszystko wyjaśnić . Dojechałem pod jej dom i od razu udałem się do drzwi . Zadzwoniłem dzwonkiem i czekałem aż otworzy mi drzwi  . Po chwili znalazła się w nich dziewczyn , przez którą miękną mi kolana .
## Oczami Oli ##
Właśnie siedziałam przy pianinie i przegrywałam , chciałam napisać jakąś piosenkę . Usłyszałam dzwonek do drzwi , wstałam niechętnie i poszłam otworzyć , przede mną ukazał się Zayn we własnej osobie . Poczułam ukucie w sercu i chciałam jak najszybciej przytulić się do niego i nigdy nie wypuścić z ramion .
- Zayn . - szepnęłam , a do moich oczy napłynęły łzy .
- Ola . - powiedział i nie wiedział co zrobić . Gestem ręki zaprosiłam go do środka , chłopak usiadł na kanapie a ja koło pianina , sortując kartki , nie chciałam na niego patrzeć , bałam się tego . Bałam się znów zobaczyć te piękne czekoladowe tęczówki . Siedzieliśmy w ciszy .
- Chciałem cię przeprosić . - zaczął , wiedziałem , że jest mu trudno . - Za wszystko , za to co zrobiłem  ,za to , że mnie nie było przy tobie . Za wszystko wiem , że słowami nic nie wyrażę , ale ... - zawiesił się . - .. chcę wszystko naprawić , wiem , że powinienem być przy tobie ale bałem się  , że mnie odtrącisz . - powiedział i po jego policzku spłynęła łza . Odeszłam do niego i usiadłam na przeciwko . Wzięłam jego twarz w dłonie i puszkiem kciuka wytarłam jego łzę .
- Myślisz  ,że było mi łatwo . W jednym momencie straciłam dwie najważniejsze dla mnie osoby . Było bardzo trudno , bez ciebie , jest jeszcze gorzej . Nawet nie wiesz jak bardzo chciałam z tym skończyć , ale ktoś tam ... - wskazałam palcem na niebo . - ... nie chce , żebym to zrobiła , ale wiem , że życie ze świadomością byłoby gorsze gdybym wiedziała , że jesteś gdzieś indziej z jakaś inną osobą , niż , że już cię nie ma i nie będzie . Chodź wtedy chciałabym być razem z tobą , ponieważ kocham cię najbardziej na świecie . Jesteś częścią mnie , razem tworzymy całość , beż ciebie nie ma mnie . - wyszeptałam i poczułam jak po moich i jego policzkach płyną łzy .
- Kocham cię . - szepnął wprost w moje usta , uśmiechnęłam się .
- Ja ciebie też . - powiedziałam i złożyłam delikatny pocałunek na jego wargach . Chłopak szybko odwzajemnił mój pocałunek . Tak bardzo mi go brakowało . Po kilku minutach oderwaliśmy się od siebie . Poszliśmy na górę i razem położyliśmy się na łóżku . Po chwili odpłynęłam w krainie Morfeusza .....
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Dobra jest kolejny rozdział , wiem , że dużo się w nim dzieje , może za dużo ale mniej więcej o to chodziło .
Dziękuję za odwiedziny . <33

1 komentarz:

  1. awww słodkie kocham to opowiadanie <333333 naprawdę nie żartuje jesteś genialna ;******** /tala

    OdpowiedzUsuń