Otworzyłam oczy i spojrzałam na miejsce obok . Mimowolnie się uśmiechnęłam , chłopak trzymał mnie w swoich objęciach i spał z uśmiechem na ustach . Pocałowałam go lekko w usta , już chciałam się odsunąć , lecz Zayn przybliżył mnie do siebie i wpił się w moje usta . Po chwili oderwaliśmy się od siebie .
- Cześć kochanie , jak się spało ? - zapytałam z uśmiechem na ustach .
- Wiesz , takie powitania to ja mogę mieć codziennie . - powiedział i pocałował mnie w czoło . Zaśmiałam się . W tym momencie zadzwonił telefon chłopaka . Niechętnie go odebrał .
- Hallo ? .. No ... Ta spokojnie , nic mi nie jest . .... Ja byłem...- spojrzał na mnie a ja przecząco pokręciłam głową . - No ja byłem na długim spacerze , musiałem wszytko przemyśleć , a później byłem w barze . Teraz jestem w hotelu . ..... Chyba cię pojebało .... - krzyknął a ja się zaczęłam śmiać . - dobra , daj spokój , będę za niedługo ... - powiedział i rozłączył się .
- Czy pomyśleli , że jesteś z jakąś laską w hotelu ? - zapytałam rozbawiona , a chłopak lekko się uśmiechnął .
- Martwili się . - powiedział i pocałował mnie w skroń . Spojrzałam na zegarek , była 6.40 .
- Muszę wstawać , idę do szkoły . - powiedziałam i niechętnie próbowałam wstać z łóżka , lecz Mulat złapał mnie w pasie i znów położył obok siebie . Zaczął mnie całować po szyi , nie powiem , że źle nie było , bo było dobrze, ale musiałam wstawać . Próbowałam go odepchnąć , lecz ten przyczepił się jak jakaś pijawka .
- Malik , puszczaj mnie , do jasnej cholery . - krzyknęłam i pstryknęłam go w nos . - No ręce przy sobie . - powiedziałam i stanęłam przed szafą . Poszłam do łazienki , umyłam się , ubrałam i zrobiłam lekki makijaż . Wyszłam z łazienki i zobaczyłam rozwalonego Zayna na moim łóżku , który uśmiechał się do mnie .
- No i czemu się tak szczerzysz jak głupi do sera . ? - zapytałam unosząc jedną brew do góry .
- Bo oglądam gwiazdę z nieba . - powiedział , a ja pokręciłam głową z dezaprobatą .
- Boże widzisz , a nie grzmisz . - powiedziałam , na co chłopak parsknął śmiechem . Machnęłam ręką i skierowałam się w stronę kuchni . Oczywiście byli tam tata z Victorią . Weszłam do niej w wyśmienitym humorze i spotkałam się ze zdziwieniem ze strony domowników .
- Cześć . - powiedziałam radośnie . - Czemu mi się tak przyglądacie . ?- zapytałam i spojrzałam na nich .
- Cześć , tak po prostu .. Jesteś jakaś taka szczęśl... - Vici nie dokończyła bo w kuchni pojawił się uradowany Malik . Popatrzyła to na mnie , to na chłopaka i spojrzała na nas podejrzanie . Zaczęłam się śmiać z jej miny . Chłopak mi zawtórował . Wzięłam składniki potrzebne do przygotowania naleśników . Zaczęłam je robić , a chłopak z bananem na ryju i patrzył na mnie .
- Co tak szczerzysz ten ryj ? - zapytałam . - No nie licz , że ci zrobię masz mi pomóc . - powiedziałam i pogroziłam mu łopatką . Ten zaczął się śmiać i do mnie podszedł . Chciał mnie pocałować , lecz ja mu się wyrwałam . - Jak skończymy to dostaniesz , inaczej nie ma . - powiedziałam i kontynuowałam przyrządzanie śniadania . Po około 30 minutach wszystko było gotowe a ja siedziałam i zajadałam się .
- Czemu znów tak się na mnie paczysz ? - zapytałam , a ten się tylko uśmiechnął . - Zaczynam się ciebie bać . - kontynuowałam a ten zaczął się śmiać . - Psychiczny . - dodałam i włożyłam talerzyk do zmywarki . Udałam się na górę i wzięłam torbę , spakowałam książki , telefon , klucze do mieszkania i zeszłam na dół , Zayn stał i czekał na mnie w korytarzu .
- Idziemy ? - zapytałam a ja przytaknęłam . Pod domem stał już Edward i czekał aż wsiądę .
- Podrzucimy go jeszcze do domu okey ? - zapytałam .
- Okey , okey . - powiedział i wywrócił oczami . Wsiedliśmy i kierowaliśmy się w stronę willi chłopaków . Po 15 minutach byliśmy na miejscu .
- Paa , pamiętaj masz im nic nie mówić . - powiedziałam i pocałowałam chłopaka . Uśmiechnął się .
- Oczywiście , do zobaczenia . - powiedział i pocałował mnie w czoło . Wysiadł a ja mu pomachałam . Ruszyłam w kierunku szkoły .
- To twój chłopak . ? - zapytał po chwili kierowca . Uśmiechnęłam się .
- Chyba chłopak . - powiedziałam , a ten popatrzył na mnie zdziwiony .
- Chyba ? - zapytał , a ja zaczęłam się śmiać .
- Nie no żartowałam , tak to mój chłopak . - powiedziałam i uśmiechnęłam się .
## Oczami Zayna ##
Wysiadłem z samochodu i pomachałem dziewczynie na pożegnanie . O tak , ona mi wybaczyła . - mówiłem w myślach i zacząłem tańczyć taniec szczęścia . W dobrym humorze wszedłem do domu . Od razu koło mnie znalazł się Liam .
- Gdzieś ty był całą noc , martwiliśmy się , nie odbierałeś . - powiedział ze zmartwioną miną . Westchnąłem ciężko i zdjąłem kurtę wieszając ją na wieszak . Wszedłem do salonu gdzie siedzieli wszyscy i popatrzyli na mnie jakby ducha zobaczyli . Usiadłem na kanapie i ponownie westchnąłem , ale tym razem z uśmiechem na ustach .
- Coś się stało . - stwierdził Louis z cwanym uśmieszkiem .
- No właśnie czemu taki szczęśliwy jesteś . ? - zapytał Hazza , a ja zacząłem się śmiać .
- A no tak jakoś jestem , z życia Harry , z życia . - powiedziałem i spotkałem się z dziwnym wzrokiem przyjaciół .
- Pogodziłeś się z Olą ?- zapytał podekscytowany Niall , a ja zacząłem się śmiać . Nagle wszyscy wybuchnęli okrzykiem radości , a ja popatrzyłem na nich jak na idiotów i zacząłem się śmiać .
- Nareszcie - powiedział Li i objął mnie przyjacielskim ramieniem .
## Oczami Oli ##
Siedzę na lekcji i nie mogę pozbyć się pytań od Mag i Ricka , dlaczego jestem szczęśliwa .
- No powiedz czemu . ? - miauczała mi do ucha przyjaciółka .
- No tak po prostu , daj sobie spokój . - powiedziałam znudzona i słuchałam jeszcze nudniejszej lekcji .
- Dobra jak będę spała z Niallem to ci nie powiem . - powiedziała a ja zrobiłam wielkie oczy .
- Co ? - krzyknęłam a wszyscy na mnie spojrzeli .
- Panno Wasley . - powiedział Smith , a ja wiedziałam , że nam iść do dyrektora .
- Ta , już idę . - powiedziałam , zabrała swoje rzeczy i zadowolona wyszłam z klasy . Udałam się w wyznaczone miejsce , zapukałam i jak miałam w zwyczaju nie czekałam na pozwolenie weszłam do środka . - Bry . -powiedziałam i spojrzałam na mężczyznę .
- O jak miło cię widzieć , dawno cię tu nie było . - powiedział i uśmiechnął się .
- Ta mi też miło pana widzieć , jak się pan czuje ? -zapytałam i usiadłam na fotelu naprzeciwko niego .
- a dobrze , a ty ? - zapytał przyjaźnie .
- Już o wiele lepiej , dzięki . - powiedziałam i wyciągnęłam telefon . - Mogę zadzwonić . ? - zapytałam a mężczyzna kiwną głową . Postanowiłam zadzwonić do Simona . Odebrał po 3 sygnałach .
- Hallo ?
- Cześć , tutaj Ola Wasley ... - powiedziałam .
- O miło cię słyszeć , podejrzewam , że dzwonisz w sprawie spotkania .
- Tak , właśnie o to chodzi , to kiedy i o której ?
- Może tak o 14 u mnie w biurze ?
- Okey , mi pasuje .
- Dobra , to do zobaczenia .
- Paa . - powiedziałam i rozłączyłam się . Spojrzałam na zegarek była 11 .
- Prze pana , może mnie pan zwolnić o 13 ? - zapytałam a ten na mnie spojrzał .
- W sprawie ? - zapytał .
- Mam ważne spotkanie w Syco Music . - powiedziałam dumnie a ten tylko kiwnął głową . - Mogę już iść . ? - zapytałam .
- Jasne , jakby co to masz moje pozwolenie .
- Dzięki , widzenia . - powiedziałam i wyszłam z pomieszczenia .
O 14 byłam już w biurze Syco Music . Wjechałam na 10 piętro i podeszłam do kobiety , która siedziała za biurkiem .
- Dobry . - powiedziałam , a ta spojrzała na mnie krytycznie .
- Dzień dobry , w czym mogę pomóc . ? - zapytała z udawaną uprzejmością .
- Byłam umówiona z Simonem . - powiedziałam obojętnie , a ta spojrzała na mnie rozbawiona .
- Dla ciebie to panem , a po drugie to nie ma żadnego umówionego spotkania .
- Jaka ty kobieto jesteś tępa , mniejsza o to . - rzuciłam i skierowałam się do wielkich drzwi . Weszłam do środka , mężczyzna siedział i rozmawiał z kimś przez telefon , uśmiechnął się na mój widok .
- Proszę stąd wyjść . - powiedziała kobieta stając obok mnie .
- Ta jasne . Zmuś mnie . - powiedziałam i usiadłam naprzeciwko mężczyzny .
- Sara , daj spokój , była umówiona . - powiedział poważnym tonem . Uśmiechnęłam się . Kobieta wyszła .
- Miło cię widzieć . - zwrócił się do mnie .
- Nawzajem . - powiedziałam i uśmiechnęłam się . Rozmawialiśmy jakieś 40 minut . Cieszyłam się , ponieważ od następnego tygodnia miałabym zacząć pracę . Dostanę menadżera . Tak , tak faceta . Będzie fajnie , podobno jakiś młody i pełen pomysłów , czasem bezczelny . Super , współpraca będzie udana .
- Super , to do zobaczenia . - powiedziałam wstając , mężczyzna podążył w moje ślady .
- Do zobaczenia . - powiedział i podał mi dłoń . Uścisnęłam ją i odwróciłam się . Krzyknęłam jeszcze "Paa" i wyszłam , przechodząc koło Sary posłałam jej chytry uśmieszek i zjechałam windą na dół .
Po jakiś 30 minutach byłam w domu . Co dziwne była też Victoria .
- Cześć . - powiedziałam i usiadłam obok kobiety w salonie .
- Cześć , co tam ? - zapytała zerkając na mnie .
- Dobrze , od przyszłego tygodnia zaczynam pracę . - powiedziałam obojętnie .
- Aha ... Czekaj co ? Jaką pracę . ? - zadawała pytania a ja się śmiałam .
- Współpraca z Syco Music .- powiedziałam a ta odetchnęła z ulgą .
- A już myślałam ... z resztą nie ważne . - w tym momencie zadzwonił mój telefon . Odebrałam .
- Hallo ?
- Cześć mała , masz 20 minut na ogarnięcie się i zabieram cię .
- 20 . ? Nic jeszcze nie jadłam . - narzekałam .
- Trudno , zjesz coś później ,tylko ładnie się ubierz . Kocham cię .
- I love you too . - powiedziałam i rozłączyłam się . Wstałam i udałam się na górę . Wzięłam prysznic i ubrałam się , związałam włosy , zrobiłam lekki makijaż , w tym momencie ktoś zadzwonił do drzwi . Zobaczyłam wyszczerzonego Malika , dobrze wyglądał .
- Cześć . - powiedziałam i pocałowałam go w policzek .
- Witaj , WOW ślicznie wyglądasz . - powiedział a ja się uśmiechnęłam .
- gdzie jedziemy ? - zapytałam .
- Niespodzianka . - szepnął i do ucha i wyszliśmy z domu . Wsiedliśmy do auta i ruszyliśmy .
- No kotku , powiedz mi gdzie jedziemy . - prosiłam go chyba od 10 minutach a ten nic .
- Niespodzianka . - wciąż to powtarzał a ja już błam zła .
- Grrr....
- Co teraz w pieska się bawisz . ?- zapytał rozbawiony , za co dostał ode mnie w tył głowy .- Nie no wiesz co normalnie foch . - powiedział i odwrócił się do mnie bokiem , na tyle ile mu pozwalało kierowanie . Jechaliśmy w milczeniu jeszcze jakieś 30 minut . Wreszcie zatrzymał się przed tą samą kawiarenką , w której byliśmy tutaj po raz pierwszy . Uśmiechnęłam się .
- Podoba się ?- zapytał , a ja jeszcze bardziej się uśmiechnęłam .
- Cieszę się ,że tu jesteśmy . - powiedziałam i chwyciłam chłopaka za rękę . Weszliśmy do środka . Znów poczułam ten cudowny zapach i tą zniewalającą atmosferę . Usiedliśmy przy tym samym stoliku .
- Dobra mów , co się stało , albo co wymyśliłeś . ?- zapytałam podejrzliwie . Chłopak uśmiechnął się .
- Skąd wiesz ?
- Znam cię . - powiedziałam i uśmiechnęłam się delikatnie .
- To prawda ... - zaśmiał się . - ... a więc chciałbym cię zabrać na taki mały wypad . - powiedział , a ja mu się przyjrzałam .
- Gdzie ? - zapytałam .
- Niespodzianka . - szepnął , a ja zaczęłam się śmiać .
- Poważnie , ciekawe jak chcesz to zrobić , żebym nie usłyszała komunikatu na lotnisku . ? - zapytałam , a teraz on się zaśmiał .
- Mam swoje sposoby . - powiedział i cmoknął mnie w nos . Uśmiechnęłam się . W tym momencie podeszła do nas ta sama kobieta , co ostatnio .
- A więc jednak razem . - powiedziała radośnie a my zaśmialiśmy się .
- Tak , jednak razem . - powiedziałam z uśmiechem .
- Już idę ... - powiedziała i po chwili wróciła z ciastem i kakałkiem . Zaśmiałam się .
- Co ? - zapytał i zrobił dziwną minę . Zaczęłam się jeszcze bardziej śmiać .
- Po pierwsze to fajna mina , a po drugie , to kakałkoo . - powiedziałam podekscytowana i zaczęłam się śmiać a chłopak mi wtórował . Zabraliśmy się za konsumpcję .
- Jak ta kobieta kiedyś umrze , oczywiście życzę jej długiego życia , to ja zamawiam przepisy na ciasta . - powiedziałam głośniej , a ta się zaśmiała .
- Oczywiście ,dla ciebie specjalnie zrobię jeden przepis i dostaniesz go . -powiedział a ja się ucieszyłam jak mała dziewczynka z lalki .
- Dziękuję . - powiedziałam i posłałam jej ciepły uśmiech , który ona odwzajemniła .
Po około 2 godzinach , śmiechu , rozmowy i wygłupów .
- Chodź musimy iść . - powiedział
- Gdzie ? - zapytałam .
- Ciąg dalszy . - uśmiechnął się , a ja odwzajemniłam gest . Wyszliśmy z kawiarni i obiecałam , że niedługo tutaj zajrzę . Zaczęliśmy iść przez jakieś zarośla , aż dotarliśmy nas nasz strumyk . Uśmiechnęłam się .
- Mówiłem , że tu kiedyś wrócimy . - szepnął do mnie czule i przytulił .
- Dziękuję , jesteś najlepszy . - odwróciłam się i pocałowałam go .
- Dla ciebie wszystko . - powiedział i znów mnie pocałował . Uśmiechnęłam się . Dopiero teraz spostrzegłam , że stoi tutaj koszyk , który leży na kocyku . Z pomocą chłopaka usiadłam na nim . Ten wyciągnął wino i dwa kieliszki oraz jakieś inne przekąski . Zaśmiałam się .
- Wiesz , nie ładnie prowadzić po spożyciu alkoholu . - powiedziałam i uśmiechnęłam się .
- Spokojnie , nie zabiję cię . - powiedział i zaśmiał się .
- Wiem . - nachyliłam się i złożyłam krótki pocałunek na jego ustach . Podał mi dwa kieliszki i otworzył wino . Nalał je , jeden wziął sobie .
- Za ciebie .
- Za nas . - powiedziałam i wznieśliśmy toast . Rozmawialiśmy , śmialiśmy się i karmiliśmy truskawkami w czekoladzie .
- Wiesz , że od przyszłego tygodnia rozpoczynam pracę . - powiedziałam uśmiechnięta .
- Jaką . ? - zapytał .
- Nad płytą głupku . - powiedziałam i przewróciłam go na plecy , tak , że teraz na nim leżałam . Uśmiechnęłam się . - Kocham cię .
- Ja ciebie też . - powiedział i pocałowałam go . Po jakiś 10 minutach oderwaliśmy się od siebie . Położyłam się obok i wtuliłam w jego tors . Teraz przysłuchiwałam się jego miarowemu oddechowi . Leżeliśmy i oglądaliśmy gwiazdy , tak właśnie zapadł zmrok , a my nie przejmując się niczym leżeliśmy , nic nie mówiąc i patrząc na nocne niebo .
- Kiedyś też tak będziemy robić . - powiedziałam .
- Jak ?
- Leżeć na kocyku , obok siebie i razem oglądać gwiazdy . - szepnęłam i wtuliłam w Zayna .
- Zawsze . ?
- Zawsze i na zawsze . - szepnęłam i podparłam się na łokciach aby go pocałować .
- Musimy wracać . - powiedział a ja zrobiłam krzywą minę na co chłopak się zaśmiał .
- A możemy tu jeszcze chwilkę zostać ? - zapytałam jak dziecko ,a ten pocałował mnie w czoło .
- Oczywiście .
Leżeliśmy tak jeszcze jakąś godzinę , po tym czasie postanowiliśmy się zbierać . Zabraliśmy koc i koszyk . Skierowaliśmy się w stronę samochodu . Szliśmy wciąż wtuleni w siebie .
- Malik , przykręć klimę bo mi zimno . - marudziłam , zaczęło mi być bardzo zimno .
- Już , już . - powiedział i po chwili w samochodzie panowało przyjemne ciepełko . Po jakiś 40 minutach byliśmy pod moim domem .
- Dziękuję za wspaniały wieczór . -powiedziałam i pocałowałam go .
- Dziękuję , że jesteś . - powiedział a ja się zaśmiałam .
- Do zobaczenia , jutro .
- Do zobaczenia . - powiedział i znów mnie pocałował . Odwrócił się i skierował w stronę samochodu . Otworzyłam drzwi i weszłam do środka . Nikogo nie było . Dziwne , pewnie poszli na kolację . - pomyślałam i ruszyłam na górę . Weszłam do pokoju i zobaczyłam ....
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jest kolejny rozdział , jak myślicie kogo Ola zobaczyła w środku ?
nwm kogo ale chcem dalej bo zwariuje chociaż wiem że szkoła i w ogóle :(((( to jednak chcem rozdział wiem jestem wredna kc ;***************** <33333333 /tala
OdpowiedzUsuń