piątek, 30 sierpnia 2013

Rozdział 25 .

Obudziłam się w dobrym humorze . Zeszłam z łóżka i udałam się do łazienki . Wzięłam prysznic , ubrałam się , zrobiłam lekki makijaż i włosy związałam w niedbałego koka . Zeszłam na dół , w kuchni jak zwykle zastałam tatę i Victorię .
- Cześć . - powiedziałam na wejściu i pocałowałam kobietę w policzek .
- Cześć . - powiedzieli równo , a ja się zaśmiałam .
- Tato kiedy jest ten bankiet ? - zapytałam , wyciągając składniki na naleśniki .
- W przyszły piątek . - powiedział , a ja zdębiałam .
- Serio . ? Ja w czwartek mam Talent Show . - narzekałam .
- A co nie zdążysz . ? - zapytała Vici .
- Nie wiem , może ale muszę iść w piątek i wszystkiego dopilnować . - powiedziałam .
- Weź ze sobą przyjaciół , n bankiecie i tak będą chłopcy z 1D i Olly . Możesz wziąć ze sobą Maggie i tego chłopaka no jak mu tam ...
- Rick .
- No Ricka , jak tylko chcesz . - powiedział .
- Dobra powiem im , a tak w ogóle to Victoria kiedy się wprowadzasz . ? - zapytałam a kobieta zaksztusiła się kawą , zaczęłam się śmiać , a mój tato razem ze mną.  - No co i tak tu sporo czasu przebywasz , więc przynajmniej nie musiałabyś płacić za mieszkanie , a ja miała do kogo będę za dnia otworzyć .- dodałam po czym uśmiechnęłam się .
-  To nie jest wcale głupi pomysł . - powiedział tata .
- A czy ja miałam kiedykolwiek głupie pomysły . ? - zapytałam , na co obydwoje zaśmiali się . - Dzięki .
- No ja sama nie wiem . - powiedziała. .
- No proszę cię , jak nie dla taty , to dla mnie , proszę . - powiedziałam i zrobiłam oczy kota ze Shreka .
- Dobrze . - powiedziała a ja ją mocno przytuliłam . - A wiesz czemu ZNOWU o tobie gadali w telewizji . ?
- A bo im się nudzi i wpieprzają się w cudze życie . - powiedziałam i wzruszyłam ramionami . W tym momencie zadzwonił dzwonek do drzwi . Poszłam je otworzyć . Przed nimi stał Zayn , uśmiechnęłam się .
- Hej skarbie . - powiedział i pocałował mnie w policzek .
- Hejka , co tu robisz ? - zapytałam .
- A co nie mogę odwiedzić mojej dziewczyny  . ? - zapytał , a ja się zaśmiałam .
- No w sumie , chodź robię sobie śniadanie . - powiedziałam i wpuściłam go do środka . - Mój tato jest , więc się zachowuj . - powiedziałam i pogroziłam mu palcem , na co chłopak się zaśmiał .
- Dzień dobry . - powiedział jak weszliśmy do kuchni .
- Dobry . - powiedział mój tata i uścisnął mu rękę .
- To jest Victoria . - powiedziałam i wskazałam na kobietę .
- Zayn Malik . - powiedział i pocałował ją w rękę . O jaki dżentelmen . Zaczęłam się śmiać i wróciłam do robienia naleśników .
- Ej Malik pomóż mi . -  powiedziałam i uśmiechnęłam się słodko .
- Muszę . ? - zapytał z lekkim uśmieszkiem .
- Tak . - powiedziałam stanowczo .
- A co z tego będę miał . ? - podszedł  do mnie i objął w pasie .
- Satysfakcję . - powiedziałam  i odwróciłam się do niego .
- To jakoś mało , nie wydaje ci się . ? - powiedział  a ja pocałowałam go w usta .
- Może być . ? - zapytałam , a chłopak przyciągnął mnie bliżej siebie i wpił się w moje usta .
- Teraz może być . - powiedział kiedy oderwaliśmy się od siebie . - Chyba coś ci się pali . - powiedział i wskazał na naleśnika , który był już cały czarny . Szybko wyrzuciłam go do kosza i otworzyłam okno .
- To twoja wina . - powiedziałam tonem obwiniającym .
- Ta  , jasne , teraz to będziesz mnie wiecznie obwiniała . ? - zapytał z miną pobitego psiaka .
- Tak . - powiedziałam i delikatnie musnęłam jego wargi .
- Może to zniosę . - powiedziałam i pocałował mnie .
- Dobra co za dużo to nie zdrowo . - powiedziałam i wróciłam do smażenia naleśników . PO 10 minutach naleśniki były gotowe . Chciałam wziąć jeszcze mój ulubiony sok bananowy , ale go nie było .
- Kto mi wypił mój sok . ? - wrzasnęłam na cały dom . Po chwili w kuchni zjawili się tata z Victorią .
- Kto mi wypił sok . ? - powtórzyłam po raz drugi .
- Jego od wczoraj nie ma , bodajże był to Rick  ? - powiedział tata i spojrzał na kobietę , która potwierdziła kiwając głową .
- Zamorduję go . - zwróciłam się do Zayna . - Kochanie skoczysz mi do sklepu po sok . ? - zapytałam i zrobiłam maślane oczka .
- Dobrze . - powiedział i pocałował mnie w czoło . Wyszedł z domu .
- To wy jesteście razem . ? - zapytał ojciec .
- Tak Tato , jesteśmy razem , a czy to ci w czymś przeszkadza . ? - zapytałam .
- Nie skądże , ale muszę zadzwonić do Paula . Wygrałem zakład . - krzyknął i zaczął biegać po domu jak popierdolony .
- Ej , ej , ej jaki zakład . ? - zapytałam .
- No dobra powiem ci ale nie gniewaj się na mnie . - uśmiechnął się . - No bo założyłem się z Paulem , kiedy będziecie razem , no i ja mówiłem , że to będzie w ciągu najbliższych 2 tygodni , a on się upierał , że jesteś za twarda i będzie to kiedyś ale na pewno jeszcze nie teraz . - powiedział  i uśmiechnął się do mnie.
- Matko Boska dzieci . - powiedziałam po polsku , kiwając głową z dezaprobatą . Słyszałam tylko śmiech Victorii .
- Co powiesz na zakupy przed bankietem .  ? - zapytała chodząc za mną do kuchni .
- Wiesz , bardzo chętnie ale jak coś to w środę i Mag pójdzie jeszcze z nami , okey ?
- Nie ma sprawy , o której rozpoczyna się ten twój Talent Show . ? - zapytała .
- No o 18 a co ? - zapytałam spoglądając na kobietę .
- Nic po prostu chcę na niego pójść , chyba nie masz nic przeciwko . ?
- Oczywiście , że nie  , bardzo się cieszę . - powiedziałam i pocałowałam ją w policzek . W tym momencie do domu wszedł Zayn .
- Zapukałbyś . - powiedziałam biorąc od niego sok .
- Nie , bo jakbym zapukał to ty byś się czepiała po co pukam . - powiedział i wystrzeżył się .
- Tak to prawda . - powiedziałam obojętnie . - Dobra ja zjem i idziemy mamy dużo do roboty .
Zjadłam śniadanie i poszłam na górę . Wzięłam telefon , klucze i wsadziłam je do torebki . Zauważyłam , że jest godzina 9.40 a o 10 miałam się spotkać z Davidem . Zeszłam szybko na dół i razem z Mulatem poszliśmy  w stronę parku .
- Zayn posłuchaj daj mi chwilę muszę iść pogadać z Davidem . - powiedziałam i pocałowałam chłopaka w policzek .
- Dobrze , jakby coś to ja pójdę po kawę . Też chcesz ? - zapytał .
- Tak , weź mi jakąś dobrą . - powiedziałam i ruszyłam w stronę fontanny .
David stał koło niej , wyglądał dość dziwnie , jakby to nie był on .
- Cześć . - powiedziałam .
- Cześć . - usłyszałam jego cichy głos .
- Co się stało . ? - zapytałam zmartwiona .
- Nic po protu muszę cię o coś poprosić . - uśmiechnął się lekko . To nie był ten sam chłopak , co przed kilkoma dniami , nie był uśmiechnięty pełen życia . Tylko taki przybity , jakby życie dało mu nieźle  w kość . - Słucham ?  - powiedziałam siadając na brzegu fontanny .
- Posłuchaj musisz bardzo , ale to bardzo uważać na siebie . To wszystko nie jest ważne takie łatwe jak się zdaje , ja ...ja ... ja już nie mogę się z tobą spotykać . - powiedział a w moich oczach pojawiły się łzy .
- Dla...dla...dlaczego ? - powiedziałam przez łzy .
- Po prostu popełniłem wielki błąd , a nie chcę żeby tobie stała się krzywda . Kocham cię . - powiedział i pocałował mnie w czoło . - Zawsze będę się o ciebie troszczył mimo , że nie będzie mnie blisko . Żegnaj . - powiedział i odszedł zostawiając mnie z mętlikiem w głowie i całą zalaną łzami , nie to nie jest możliwe , przecież on jest moim przyjacielem , nie mogę go stracić.  Po chwili przyszedł Zayn , od razu rzuciłam mu się w na szyję . Zaczęłam płakać jak małe dziecko . Chłopak tylko przytulił mnie mocniej i gładził mnie po włosach .
- Ciii ... kochanie ... już dobrze . - mówił kojącym głosem , po jakimś czasie przestałam płakać .
- Przepraszam . - powiedziałam cichutkim głosikiem .
- Nie masz za co , co się stało ?   - zapytał .
- Nie chcę o tym rozmawiać . - odpowiedziałam i wtulona w chłopaka poszliśmy do jego domu .
W domu chłopców byliśmy po jakiś 30 minutach . Weszliśmy do środka , od progu powitał nas Liam .
- Cze... co się stało . ? - zapytał widząc moja zapłakaną twarz .
- Nie chcę o tym gadać . - powiedziałam i poszłam na górę do łazienki , żeby się ogarnąć .
## Oczami Liama ##
Ola była strasznie zapłakana , nie wiedziałem o co chodzi .
- Zayn , co się stało ? - zapytałem chłopaka , który był najwyraźniej zmartwiony .
- Sam nie wiem , wiem tylko tyle, że ma to związek z Davidem . - powiedział , a ja zacząłem się zastanawiać o co chodzi .
- Danielle . ? - zawołałem dziewczynę . Może ona z nią porozmawia i czegoś się dowie .
- Tak . ? - zapytała z uśmiechem na twarzy .
- Porozmawiasz z Olą . ? - zapytałem z nadzieja w glosie .
- A coś się stało . ?  -zapytała mnie z zmartwieniem w głosie .
- No chyba tak , może będzie chciała z kimś pogadać .  - powiedziałem .
- Dobrze , pójdę do niej . - powiedziała  i zniknęła na górze .
## Oczami Oli ##
Właśnie stałam w łazience i łzy znów płynęły po mich policzkach .  Usłyszałam , że ktoś wchodzi do pokoju , postanowiłam się ogarnąć  , zmyłam makijaż i zaczęłam szukać tuszy do rzęs . W drzwiach łazienki stanęła Danielle . ...
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
No więc jest i kolejny rozdział .
Ostatnio słucham fajnej piosenki :
Dawid Kwiatkowski - Biegnijmy

No i taki tam sobie macie obrazek , a dokładniej zdjęcie Londynu :

czwartek, 29 sierpnia 2013

Rozdział 24 .

Po 20 minutach byliśmy w domu chłopaków . Weszłam pierwsza i tradycyjnie schyliłam się i Lou , który szedł zaraz za mną oberwał czymś co wyglądało jak bokserki , ale takie , co przeszło przez nie tornado . Weszłam do salonu i zobaczyłam istny bałagan . Zayn ganiał Hazzę przez całe pomieszczenie  .Niall latał w jedną i drugą stronę jakby szczęścia szukał , muzyka była włączona strasznie głośno i leciały piosenki Justina Biebera . Wzięłam pilota od wieży i wyłączyłam muzykę nagle wszyscy stanęli i popatrzyli na mnie .
- 5 minut . ! - wrzasnęłam i poszłam po coś do picia . Wyszłam do kuchni , który jakimś cudem była czysta . Wzięłam szklankę i wyciągnęłam sok marchewkowy z lodówki . Nalałam go i wzięłam kilkanaście głębokich oddechów . Poszłam do salonu sprawdzić jak radzą sobie chłopcy . Minęło może ze 3 lub 4 minuty a pokój prawie lśnił . Po chwili był już kompletny porządek , usiadłam na kanapie i włączyłam sobie telewizor . Wszyscy patrzyli na mnie .
- Czego się tak na mnie gapicie . ? - zapytałam upijając łyk soku .
- Gdzieś ty była całą wczorajszą noc i cały dzisiejszy dzień . - krzyknął Zayn . Popatrzyłam na niego z uniesioną brwią do góry .
- A co cię to interesuje . ? - zapytałam spokojnie , nawet zbyt spokojnie . Chłopak tylko zacisnął pięść i szczękę . Zamknął oczy i chyba zaczął się uspokajać . - Boisz się , że cię zdradzam czy jak .  ? - zapytałam z lekkim uśmieszkiem na twarzy , którego chłopak nie zauważył  .
- A jeżeli tak to co ? - zapytał tym razem on podnosząc jedną brew do góry .
- Miło . - powiedziałam i wróciłam do poprzedniej czynności .
- Czy tylko ja tutaj nic nie rozumiem . ? - zapytał Harry .
- Ja też nic nie kumam . - powiedział Lou .
- Ja też , czy wy jesteście razem ? - zaptał Niall . Spojrzałam na Malika i obydwoje wybuchliśmy śmiechem . - Tak . - powiedzieliśmy równo i znów zaczęliśmy się śmiać .
- Ale tak na serio ? - zapytał Hazza .
- A co mam ci udowodnić.  ?- zapytałam .
- Tak . - powiedział podekscytowany .
- Taa , zapomnij . - rzuciłam i zaczęłam czegoś szukać w telewizji , w końcu przełączyłam na jakiś kanał muzyczny .
Reporterka : " Dzisiaj widzieliśmy Olę Wasley , która  najwidoczniej dobrze się bawiła w towarzystwie Olly ' ego Mursa . Nie zapominajmy , że dziewczyna była kilka dni wcześniej widziana z Zaynem Malikiem z Boys Bandu One Direction . Co łączy dziewczynę z chłopakami , miłość czy może krótkie romanse . ? O tym już niedługo . " . Gdy to usłyszałam to myślałam , że padnę . Zaczęłam się z tego śmiać  .
- O ja pierdole , jak zajebiście . - powiedziałam po polsku i zaczęłam się śmiać  .Olly poszedł w moje ślady , bo w NY często powtarzałam to zdanie i on już znał jego znaczenie . - Fajnie powoduję skandale . - powiedziałam i zaczęłam się cieszyć .
- Wiesz , że to nie jest zbyt dobrze . ? - zapytał Liam , a ja się zaśmiałam .
- Właśnie , że dobrze teraz robi się o was wszystkich bardzo głośno , a mi wisi to co mówią wasze fanki , to znaczy to jak mnie wyzywają . - powiedziałam i uśmiechnęłam się .
- Taa .. - powiedział trochę zdenerwowany Mulat .
- No co , zły jesteś . ?  -skierowałam pytanie do chłopaka .
- Nie skądże , jestem szczęśliwy . - powiedział trochę sarkastycznie i uśmiechnął się sztucznie .
- Matko Boska co za zazdrosne dziecko . - powiedziałam znów po polsku i wzniosłam oczy ku niebu . - Ta wiesz ja rozumiem , że jeżeli chłopak jest zazdrosny to mu zależy , no ale bez przesady . - dodałam i wyszłam na taras . Usiadłam sobie na leżaku . Zdałam sobie sprawę , że mam koło siebie najważniejszą osobę , a wciąż ją ranię , mam ludzi ważnych i ich też ranie . Nagle ktoś usiadł koło mnie . Nie spojrzałam tam , nie wiem czemu ale może po prostu nie chciałam . Poczułam , że silne ręce , w których zawsze czuję się bezpiecznie oplatają mnie . Wtuliłam się w niego jeszcze mocniej , poczułam te perfumy , przez które tracę grunt pod nogami , czuję ciepło bijące od jego ciała , które sprawia , że moje serce bije szybciej . Ten dotyk , który powoduje miliardy motylków w moim brzuchu .
- Kocham cię . - usłyszałam ten melodyjny głos , który powoduje uśmiech na mojej twarzy . Spojrzałam chłopakowi w oczy . Były to te same , które sprawiają , że nawet najgorszy dzień jest ciekawy , są jak światełko w tunelu , lecz ja nie chcę do niego wejść może się boję  ? Nie , chcę je podziwiać jak najdłużej .
- Ja ciebie też . - wyszeptałam , Mulat pocałował mnie delikatnie w usta , poczułam motyle w  brzuchu i przyjemnie dreszcze , które rozchodziły się po całym moim ciele . Oderwałam się od chłopaka i mocniej w niego wtuliłam . - Przepraszam . - szepnęłam , poczułam , że po mich policzkach płyną łzy .
- Nie Kochanie , to ja cię przepraszam . - Podniósł mój podbródek , tak żebym spojrzałam w jego czy .  - Proszę cię nie płacz .
- Jak mam nie płakać skoro ranię najważniejsze osoby  moim życiu . - powiedziałam podciągając nosem .
- To prawda jest nam wszystkim ciężko , wiem jak bardzo jest tobie . Po prostu boisz się pokazać uczucia i to jaka jesteś naprawdę . A wiedz , że jesteś słodką , cudowną , kochaną , inteligentną , piękną i bardzo delikatną dziewczyną . A wiesz .... - spojrzał mi w oczy . - ... to w tobie kocham najbardziej . - powiedział i złożył na moich ustać gorący pocałunek . - Chodźmy do środka . - powiedział i wstał chwytając mnie w talii i przyciągając do siebie . Weszliśmy do środka , nawet nie wiem kiedy przyszła Maggie i Rick . Zauważyłam , że brakuję Davida .
- Co się dzieje z Davidem . ? - zapytałam .
- Ja nie wiem . - powiedziała Mag , a brunet tylko popatrzył na mnie i siedział cicho .
- Rick  ? - powiedziałam , a zarazem zapytałam chłopaka .
- Mimo wszystko , że jesteś moją siostrą i cię kocham , nie mogę ci powiedzieć . - podeszłam do niego i mocno przytuliłam . W tym momencie zadzwonił mój telefon . Zobaczyłam nieznany numer . Postanowiłam odebrać .
- Tak słucham ?
- Ola ? To ty ?
- Tak , kto mówi ?
- To ja mama . - powiedziała a mnie zamurowało .
- Coś się stało . ?
- Nie chciałam z tobą porozmawiać .
- Jeśli chodzi o wyjazd do LA, to ... - nie dane mi było dokończyć .
- Nie , nie chodzi o to , to znaczy w pewnym sensie , bo chciałam żebyś przyjechała o mnie na jakiś czas .
- Nie wiem , czy to jest dobry pomysł .
- Dobrze nie będę naciskać , jak się jednak zdecydujesz daj mi znać , dobrze ?
- Okey . Coś jeszcze chcesz .  ?
- Nie to tyle , mam nadzieję ze się jeszcze zdzwonimy .
- Paa  . - powiedziałam i rozłączyłam się . Dobra ten telefon był mega dziwny .
- O jaki wyjazd chodzi ? - zapytał Zayn .
- Moja matka chciała , żebym zamieszkała z nią w Los Angeles . Nie zgodziłam się , bo nie chciałam was zostawiać . - powiedziałam i uśmiechnęłam się szeroko  .
- A już chcieliśmy cię błagać na kolanach żebyś została . - powiedział Niall i zaczął się śmiać .
- Ej dobra , to co robimy . ?  -zapytałam .
- Nie wiem , coś masz na myśli . ?  - zapytała Mag .
- No wiecie , my to znaczy ja jeszcze nie zaczęłam przygotowywać tego Talent Show a przypominam , że został nam tydzień . - powiedziałam i zrobiłam smutną minę .
- Dobra burza mózgów . - powiedział Liam . Usiedliśmy wszyscy w kółeczku , ja miałam notes i długopis , żeby wszystko zapisywać  .
- Okey , kto będzie prowadzącym ? - zapytałam .
- No nie wiem , może ty . ? - zapytał Loczek .
- Ja ?  - zapytałam z niedowierzaniem .
- No tak , czemu nie . - powiedział Zayn .
- Okey , mamy pierwszy punkt . Dalej , gwiazda wieczoru . - powiedziałam i zaczęłam się zastanawiać kto to może być  .Nagle spojrzałam na Olly'ego z bananem na twarzy .
- Serio ? - zapytał a ja przytaknęłam . - Dobrze , niech ci będzie , ale pod jednym warunkiem .
- Spoko , wszystko . - powiedziałam i po chwili pożałowałam tych słów .
- Ty zaśpiewasz ze mną . - powiedział i teraz on miał banana na twarzy .
- Ta jasne , a później będziemy latać po łące i ganiać jednorożce . - powiedziałam sarkastycznie .
- Ej , ja myślałem , że ze mną będziesz ganiać jednorożce . - powiedział " oburzony " Zayn . Wszyscy zaczęli się z niego śmiać .
- Oczywiście kochanie , że będziemy . - powiedziałam i pocałowałam go w policzek .
- Czyli , że wy to już tak na serio razem . ? - chciał się upewnić Larry .
- Tak . - powiedzieliśmy równo i zaczęliśmy się śmiać .
- Dobra , Rick , masz te dzieciaki do pomocy . ?  -zapytałam .
- Taa , mam kilku komputerowców i dostaliśmy jakiś tam trzech " niegrzecznych " . - powiedział .
- Okey , pomoc mamy , muzyka w przerwach , kto miał ją zapuszczać . ?  -zapytałam .
- David . - powiedzieli zgodnie Mag i Rick .
- Kurde tak nie będzie , muszę do niego zadzwonić .  -powiedziałam i wyszłam , żeby zadzwonić do przyjaciela .
- Halo . ? - odebrał po 6 sygnałach .
- A ja już myślałam , że w wannie się utopiłeś. Gdzie jesteś . ?
- W domu , a co chcesz ? - zapytał bez uczuciowo .
- O co ci chodzi ?  Chcę , żebyś przyszedł bo planujemy Talent Show . - powiedziałam .
- Wiesz , w dupie mam to wszystko , radźcie sobie sami . Nara . - rzucił i rozłączył się .
Wróciłam do przyjaciół , wciąż trwając w szoku .
- Jemu się w główce poprzestawiało . - powiedziałam i westchnęłam głęboko .
- Co powiedział . ? - dopytywała przyjaciółka .
- Powiedział , że ma to w dupie i , że mamy sobie samu radzić .
- To trochę dziwne , on się tak nie zachowuje . - powiedział LIam .
- No właśnie , Rick , ty coś wiesz , prawda ? - zapytałam .
- Tak , ale jak on będzie chciał to ci to sam wyjaśni . - powiedział .
- Okey , mniejsza o niego . Dobra . To kto zajmie się muzyką w przerwach , chodzi mi o jakiegoś DJa . - powiedziałam .
- Zayn może ty ?  - zapytał Niall .
- Co ja  ? - zapytał , jakby był przygłupi .
- No DJ Malik , nie ? - powiedział , a ja zaczęłam się śmiać . Chłopak zarumienił się .
- Dobra DJa też już mamy . Dekoracje . Może zrobimy tak , Harry , Niall , Lou  i Mag zajmiecie się dekoracjami . Ja z Liamem wezmę się za zapraszanie gości , a Rick i Zayn , wy zróbcie zapisy . - powiedziałam wszyscy się zgodzili . - Okey od jutra zaczynamy . - powiedziałam , wszyscy walnęliśmy się na kanapę i włączyliśmy jaki tam sobie film .
- Olly , moje ciastko . - wrzasnęłam .
- Jutro ci je dam ,dobrze . ? - powiedział .
- Dobra , ale chcę  dwie paczki więcej . - powiedziałam i uśmiechnęłam się  .
- Okey .
Dalej oglądaliśmy , oczywiście wygłupiając się , śmiejąc . Do domu wróciłam o 23.56 . Wzięłam piżamę i poszłam pod prysznic . Położyłam się na łóżku i już miałam zasypiać , gdy dostałam dwa SMS . Pierwszy :
" Miłych snów Kochanie , widzimy się jutro . Kocham cię . Zayn xx " 
Uśmiechnęłam się i od razu odpisałam . : 
" Miłych snów , Ja ciebie też . xx " 
Drugi był od Davida . : 
" Przepraszam za moje zachowanie , po prostu ostatnio dużo się zmieniło , możemy porozmawiać . ? Bądź jutro o 10 koło fontanny w parku . David xx " 
Już nie odpisywałam na tego SMS-a tylko położyłam się i zasnęłam . 
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Wiem , że dawno nie dodawałam ale jakoś nie miałam weny , teraz postaram się dodawać częściej :DD

środa, 28 sierpnia 2013

Rozdział 23 .

Weszliśmy do klubu . Zaczęłam się rozglądać za przyjaciółmi . Wreszcie zobaczyłam Mag jak tańczy z Niallem . Oooo ... jak słodko razem wyglądają . - pomyślałam i zachichotałam . Pociągnęłam Malika za rękę i poszliśmy zatańczyć . Akurat zaczął się  wolny kawałek więc wtuliłam się w chłopaka , delikatnie kołysząc się w rytm muzyki .
- Wiesz mam wrażenie , że śnię . - usłyszałam głos Zayna . Popatrzyłam na niego z pytającym wyrazem twarzy . - No nie mogę uwierzyć w to , co się przed chwilą stało . - powiedział a ja zaśmiałam się .
- A teraz wierzysz ? - zapytałam i pocałowałam go . Popatrzył na mnie i zmrużył jedno oko , na co ja się zaśmiałam .
- Wiesz , musisz jeszcze raz mnie przekonać bo jakoś dalej nie wierzę . - powiedział i uśmiechnął się łobuzersko .
- Ta jasne pomarzyć możesz . - odpowiedziałam i przewróciłam teatralnie oczami . Chłopak zaśmiał się , a ja razem z nim . - Chodźmy się czegoś napić . -  powiedziałam gdy piosenka się skończyła . Mulat kiwnął głową i poszliśmy w kierunku baru .  Oczywiście przez 15 minut kłóciłam się z Malikiem , że mogę napić się , bo za niedługo mam urodziny i po za tym dzieckiem nie jestem . A ten za to twierdził , że jestem jeszcze za młoda i takie to nie zabić .
- Dobra , skoro tak to kogoś innego poproszę . - powiedziałam i odwróciłam się . Ruszyłam w kierunku parkietu żeby znaleźć któregoś z chłopaków , żeby mi kupili . No bo co jak co , ale ja to  nie wyglądam na swój wiek i mi by gość nie sprzedał . W końcu znalazłam Hazzę tak flirtował z jakąś blondynką . Postanowiłam go trochę podręczyć .
- Hazza , kotku , gdzie ty byłeś . ?  zapytałam i pocałowałam chłopaka w policzek . Dziewczyna spojrzała na mnie z przerażeniem w oczach . Blondynka wstała i poszła w kierunku wyjścia .
- Co ty odpierdalasz . ? - wrzasnął na mnie Loczek  .
- Po pierwsze to nie drzyj na mnie japy , a po drugie to mam do ciebie romans . - pierwszą część wrzasnęłam , a drugą powiedziałam uroczym głosem .
- Co chcesz ? - syknął , widziałam , że jest wściekły . Zaczęłam się z niego śmiać .
- Kup mi drinka . - powiedziałam , na co chłopak się zaśmiał . - Co znowu ?
- Czemu sobie sama nie kupisz . ? - zapytał rozbawiony .
- Jakbyś nie zauważył to nie wyglądam na 18 lat , a dowodu jeszcze nie mam . Zrobisz to dla mnie ? - zapytałam .
- Wiesz , nieletni nie powinni pić alkoholu . - powiedział i zaczął się śmiać .
- Czy was wszystkich pojebało , dobra sama sobie dam radę . - warknęłam i poszłam do Mag , skoro jej urodziny to mi postawi drinka . Tak jak ją znajdziesz , będziesz po prostu cudowna - pomyślałam . Po około 10 minutach zobaczyłam , że dziewczyna tańczy z Horankiem . Nie obchodziło mnie , to . Już i tak Zayn i Harry nie wkurzyli , więc muszę się czegoś napić i to już .
- Mag ! - wrzasnęłam przyjaciółce do ucha a ta odskoczyła jak oparzona , zaczęłam się z niej śmiać .
- Powaliło cię , czy co . ? - wrzasnęła na mnie , po chwili zaczęłam się śmiać .
- Kochanie kup mi drinka . - powiedziałam słodko , widziałam rozbawienie w oczach dziewczyny  . - No kurwa jak zaraz mi go ktoś nie kupi to stąd wyjdę i nie nie będę się do was odzywać . - powiedziałam i założyłam ręce na piersi .
- Przykre słonko ale ja ci nie kupię , trzeba mieć 18 lat . - powiedziała i zaczęła się śmiać .Spiorunowałam ja wzrokiem .
- Niallku , proszę może chodź ty . - powiedziałam słodkim głosikiem . Widziałam , że Mag kiwa przecząco głową , za co dostała ode mnie wrogie spojrzenie .
- Przykro mi . - powiedział tylko tyle , wkurzyłam się i poszłam przed klub . Pomyślałam o Ricku i Davidzie . Wybrałam numer pierwszego z nim . Odebrał po 3 sygnałach .
- Hallo . ?
- Cześć Rick , co robisz ?
- Czego potrzebujesz ? - skąd on wiedział , że coś chcę . ?
- No bo mm problem .
- Jaki ? - zainteresował się .
- Jestem w klubie Ministry of Sound , no i nie chcą mi nic sprzedać , a debile , z którymi tu jestem nie chcą mi kupić , pomożesz ? - zapytałam słodko .
- Nie możesz jakiegoś frajera naciągnąć . ?
- Nie , bo nie mam zamiaru zachowywać się jak dziwka . - powiedziałam stanowczo .
- Dobra będę za 20 minut . - powiedział i się rozłączył . Zaczęłam się cieszyć jak jakaś popieprzona .
Po 20 minutach pod klubem zjawił się Rick , a co dziwniejsze nie było z nim Davida .
- Hej . - powiedziałam i pocałowałam chłopaka w policzek . - Gdzie David . ?
- Pokłóciliśmy się . - powiedział , a ja popatrzyłam na niego z niedowierzaniem .
- O co . ?
- O.... - zawahał się , ale westchnął i uśmiechnął się lekko. - .. Ciebie . - powiedział wreszcie a mnie zamurowało .
- Że co proszę , dlaczego o mnie ? - zapytałam .
- Dobra to jest nie ważne , idziemy . ? - zapytał , wiedziałam , że i tak muszę się dowiedzieć o co chodziło .
- Pewnie . - powiedziałam i weszliśmy do klubu . Od razu poszliśmy do baru a Rick zamówił 2 drinki . Po chwili otrzymaliśmy kolorowe napije . Ucieszyłam się  . - Kocham cię . - powiedziałam i przytuliłam przyjaciela .
- Tak , tak ja ciebie też , kruszynko . - powiedział i zaśmiał się .
- Kruszynko . ? - zapytałam unosząc jedną brew do góry .
- No co , mi nie pozwolisz . ? - zapytał robiąc słodkie oczka .
- Dobra , masz przywileje . - powiedziałam i uśmiechnęłam się szeroko .
- Zatańczysz ? - zapytał po chwili .
- Z Tobą . ? Zawsze  . - powiedziałam i udaliśmy się na parkiet . Przetańczyliśmy kilka piosenek i poszliśmy się napić .
PO około 3 godzinach byłam już trochę wstawiona , a nawet bardzo .
- Wiesz co , może już lepiej wracajmy . - powiedziałam do chłopaka i uśmiechnęłam się .
- Dobra , możemy iść . - odpowiedział Rick , był troszkę bardziej pijany ode mnie . Wyszliśmy z klubu i wsiedliśmy do pierwszej lepszej taksówki . Podałam kierowcy mój adres i pojechaliśmy . P chwili byliśmy na miejscu . Podziękowałam , zapłaciłam i wyszliśmy z samochodu . Weszliśmy do środka .
- Gdzie idziemy ? - zapytał przyjaciel .
- Spać pijaku . - powiedziałam i zaprowadziłam go do sypialni gościnnej . Pomogłam mu ściągnąć , buty koszulę i spodnie . Nie chcę nic mówić ale w aucie chyba ten alkohol uderzył mu do głowy , bo był jeszcze bardziej pijany . A co lepsze piliśmy równo . Zostawiłam chłopaka i udałam się do mojej sypialni . Ściągnęłam z siebie ciuchy i ubrałam pierwszy lepszy za duży T-shirt . Położyłam się do łóżka i zasnęłam .
Obudziłam się rano i poczułam ostry ból głowy . Otworzyłam oczy i spojrzałam na zegarek . Była 12.37 . Ociężale wstałam z łóżka i potknęłam się na czymś , wiedziałam , że mam bałagan ale do tej pory nie próbował on mnie zabić . Spojrzałam na czym o mało nie straciłam życia . Ale to co zobaczyłam zdziwiło mnie . A mianowicie na mojej podłodze leżał Rick . Ej dobra ale co on robił na podłodze w moim pokoju .
- Rick , wstawaj . - wrzasnęłam mu do ucha . Chłopak zerwał się , ale po chwili tego pożałował bo poczuł silny ból głowy .
- Czego ? - warknął .
- Co robisz w moim pokoju . ? -zapytałam unosząc jedną brew do góry .
- Yyy ... co ... a yyyy... nie wiem . - powiedział .
- Aha , dobra ja idę pod prysznic tobie też to radzę i później coś zjemy . - powiedziałam i ruszyłam w kierunku łazienki . Wzięłam długi prysznic , ubrałam się i zrobiłam lekki makijaż . Włosy spięłam w wysokiego kucyka . Zeszłam na dół , w kuchni był mój tata i Victoria .
- A tobie co się stało . ? - zapytała kobieta na wejściu .
- Cześć Victoria , ciebie też mi miło widzieć . - powiedziałam i wyjęłam płatki oraz mleko .
- Przepraszam , cześć . - pocałowała mnie w policzek . - Co ci się stało . ?
- Nic byłam wczoraj na urodzinach Mag , to znaczy początku , a później bawiłam się z Rickiem . - w tym momencie do kuchni wszedł chłopak , wyglądał gorzej ode mnie .
- Bry . - powiedział i usiadł koło mnie . - Olu , kochanie ty moje daj mi aspirynę , a najlepiej to całe opakowanie . - powiedział a ja zaczęłam się śmiać .
- Pewnie . - wstałam i zaczęłam szukać czegoś przeciwbólowego . - Tato , gzie mamy jakieś tabletki , jeszcze ostatnio tu były . - powiedziałam i spojrzałam na mężczyznę .
- Sprawdź w apteczce w łazience . - powiedziała Victoria . Nie co miały one tam robić ale poszłam , po chwili przynosiłam chłopakowi tabletki . Ale najpierw dostał ode mnie w tył głowy .
- To były moje płatki idioto . - wrzasnęłam mu do ucha .
- Dobra weź się tak nie drzyj bo mi bębenki popękają . - krzyknął i zaczęliśmy się śmiać . Tata z Vici popatrzyli na nas jak na idiotów . W tym momencie zadzwonił dzwonek do drzwi . Kobieta poszła otworzyć . Usłyszałam dobrze znany mi głos .
- Proszę wejdź . - powiedziała kobieta . - Jest w kuchni . - do pomieszczenia wszedł Olly Murs . Poznałam go jak jeszcze byłam z Austinem i przez jakiś czas mieszkałam w NY . Było to jakiś rok temu , nie widzieliśmy się jakoś 7 czy 8 miesięcy . Strasznie się za nim stęskniłam .
- Olly . - krzyknęłam i rzuciłam się chłopakowi na szyję .
- Cześć mała . - powiedział i odwzajemnił uścisk , zaczął się ze mną kręcić dookoła  a ja się śmiałam jak opętana . W końcu postawił mnie na ziemi , podszedł do mojego taty i przywitał się z nim . Oni znali się nawet dość dobrze .
- Olly , to jest mój przyjaciel Rick . - powiedziałam , a chłopcy poznali się . - Masz kochanie tabletki . - powiedziałam i pocałowałam przyjaciela w policzek . - A ty ... - zwróciłam się do Mursa . - .. miałeś mnie odwiedzić i jakoś cię nie widziałam , powiedz mi , że przeprowadziłeś się do Londynu i będzie okey . - powiedziałam i zaczęłam się śmiać  ,a chłopak razem ze mną .
- Przepraszam ale miałem trasę i tak jakby czas też mi uciekł , i tak przeprowadziłem się do Londynu . - powiedział a ja go przytuliłam , brakowało mi go .
- Dobra musisz mi wszystko opowiedzieć i wiedz , że ja muszę wiedzieć wszystko . - powiedziałam i pociągnęłam chłopaka w stronę salonu . - Rick idziesz . ?
- Tak , ale do domu , bo jak usłyszę to twoje gadanie , a właściwie ćwierkotanie to umrę . - powiedział i oberwał ode mnie nutem .
- Paa . - powiedziałam i pocałowałam przyjaciela w policzek . Z powrotem usiadłam na kanapie koło przyjaciela . Po chwili zjawili się rodzice , to znaczy tata i Victoria . - Chodźmy na górę . - powiedziałam i udaliśmy się do mojego pokoju .
- WOW .! Czadowy pokój . - powiedział i uśmiechnął się do mnie .
- Wiem , bo mój . - powiedziałam i usiadłam na łóżku .
- Jak zwykle skromna . - powiedział a ja się zaśmiałam  .
- Dobra to opowiadaj , co tam u ciebie . ? - powiedziałam i usiadłam wygodnie . Chłopak zajął miejsce na przeciwko mnie .
- Wiesz w sumie to dobrze , nie dawno skończyłem trasę , teraz mam trochę wolnego . Muszę się z powrotem zadomowić w Londynie .
- A dziewczynę masz  ? - zapytałam z chytrym uśmieszkiem
- Nie , jak na razie . - powiedział i uśmiechnął się do mnie . - A co u ciebie ?
- Nic , same nudy . - powiedziałam obojętnie .
- Nic , jest o tobie głośno na cały świat a ty mi mówisz , że nudy . ? - zapytał z niedowierzaniem .
- No bo to nic takiego . Po prostu byłam z Zaynem na spacerze i nic więcej . - powiedziałam , a na samą myśl o chłopaku moja mordka zaczęła się cieszyć .
- Taaa , a ja się wczoraj urodziłem i nie widzę jak ci się mordka cieszy . - powiedział sarkastycznie .
- To akurat widać , że się wczoraj nie urodziłeś . - powiedziałam i wybuchnęłam niepohamowanym śmiechem . W tym momencie zadzwonił mój telefon , na wyświetlaczy widniał numer Malika . Odrzuciłam połączenie , nie będę z nim rozmawiała za wczoraj .
- Czemu nie odbierzesz .  ? - zapytał , gdy telefon zdzwonił po raz któryś . Wyłączyłam telefon .
- Bo nie mam ochoty z nim rozmawiać  .Ale mam ochotę na żelki i lody . - powiedziałam wstając .
- Mam rozumieć , że innego wyjścia nie mam . ? - zapytał , a ja kiwnęłam głową potwierdzająco  .
- Chodźmy - zeszliśmy na dół . - Wychodzę i nie wiem kiedy wrócę . - krzyknęłam i wyszliśmy z domu .
Szliśmy w stronę centrum cały czas się śmiejąc .
- Masz kontakt z Austinem . ? - zapytałam po jakimś czasie , chłopak spojrzał na mnie dziwnie .
- Tak , a czemu pytasz . ?
- Bo z nim utrzymujesz kontakt a ze mną nie . - powiedziałam i strzeliłam focha .
- Dobrze , przepraszam poprawię się , dostaniesz lody i żelki  . - powiedziałam a ja uśmiechnięta odwróciłam się . - Ale wiesz , że i tak bym ci je kupił . ? - zapytał a ja kiwnęłam głową . Zaczęliśmy się śmiać . Poszliśmy na moje ulubione lody , kupiliśmy i zapłaciliśmy , to znaczy Olly zapłacił .
Szliśmy w stronę parku , postanowiłam włączyć telefon . Miałam 40 połączeń nieodebranych od Malika , 31 od Liama , 15 od Nialla i 5 od Harrego . Miałam też 27 wiadomości , głównie od Lou który pisał , bo śmiał się z tego , że oni się o mnie tak strasznie martwią . Zaczęłam się śmiać i czytać SMS na głos . Usiedliśmy na jednej z ławek i znów rozmawialiśmy .
- Jak się czujesz . ? - zapytał chłopak , ale nie zrozumiałam o co mu chodzi . Spojrzałam na niego pytająco . - Odkąd zerwałaś z Austinem . - dodał niepewnie .
- Aha o to ci chodzi . - kiwnął głową.  - Jest dobrze . - powiedziałam i uśmiechnęłam się szczerze .
- Hmm ... to super . - powiedział a ja zaczęłam się śmiać .
- Dobra chodźmy do sklepu po żelki . - powiedziałam i ruszyliśmy do najbliższego supermarketu . Weszliśmy do sklepu i wzięliśmy wózek , nie pytajcie czemu skoro idziemy po paczkę żelek , ale my to normalni nie jesteśmy . PO wejściu do sklepu Olly wrzucił mnie dowózka i zaczął ze mną jeździć dookoła i brać jakieś słodycze . Cały czas się śmiałam a ludzie patrzyli na nas jak na idiotów .
- O młodzież i ta ich młoda miłość . - powiedziała jakaś starsza kobieta do swojego męża , spojrzeliśmy z przyjacielem na siebie i zaczęliśmy się śmiać . Po około 40 minutach wyszliśmy ze sklepu z 10 paczkami żelek , kilkunastoma batonikami i 2 opakowaniami lodów 2 litrowych , oczywiście zaopatrzyliśmy się jeszcze w łyżeczki . Zaczęliśmy chodzić po całym mieście i się wygłupiać . Byliśmy teraz w jakimś Centrum Handlowym . Nawet nie wiem jak się tam znaleźliśmy . Nagle podbiegła do nas grupka dziewczyn i prosiła o autografy od chłopaka . Ja stałam z boku i patrzyłam na niego cały czas się śmiejąc . Nagle usłyszałam , że ktoś mnie woła , odwróciłam się i zobaczyłam uśmiechniętego Louisa i Liama .
- Cześć mała . - krzyknął król Marchewek , a wszystkie dziewczyny popatrzyły na niego i pobiegły .
- Brawo baranie . - powiedziałam i przytuliłam .
- A gdzie ty się podziewasz przez cały dzień . ? - zapytał po chwili Li .
- I co może mam ci się tłumaczyć . ? - zapytałam i zaczęłam się śmiać .
- Tak masz się tłumaczyć , martwiłem się , bo nie odbierasz telefonu . - powiedział i spojrzał na mnie opiekuńczo .
- Liamku . posłuchaj mnie uważnie . Widzisz tego pajaca ... - wskazałam na Olly ' ego . - no więc on przyjechał wreszcie do Londynu i zechciał się ze mną spotkać . No i spędzam miło z nim czas . Satysfakcjonuje cię ta odpowiedź . ?  -zapytałam i zaśmiałam się .
- Tak . - podszedł do nas Murs . - Cześć stary . - powiedział i przytulili się tak po " męsku " .
- Siemka , co tam u was . ?
- O Olly . - krzyknął Lou i zrobił miśka z chłopakiem . Zaczęłam się śmiać .
- Wpadniecie do nas ?  - zapytał Liam . Blondyn spojrzał na mnie .
- Jak chcesz to idź , ja nie mam ochoty . - powiedziałam obojętnie .
- Czemu znowu . ?  -zapytał Szelek a ja mu wysłałam mordercze spojrzenie .
- Bo nie mam ochoty oglądać mordy Malika , Stylesa i Horana . - powiedziałam i założyłam ręce na piersiach . - Ej no mała , proszę dla mnie . - powiedział Olly i zrobił takie mraśne oczka . Awwww .
- No nie wiem , nie wiem . - powiedziałam i udałam , że się zastanawiam .
- Dostaniesz twoje ulubione ciasteczka . - powiedział a na moje twarzy pojawił się wielki banan .
- Ale , że te takie z kawałkami czekolady ? - zapytałam a chłopak kiwnął głową . - Kłamiesz , co może je przywiozłeś ze sobą . - powiedziałam .
- Tak przywiozłem , a dokładniej to 10 wielkich pudeł ciastek . - Na moje twarzy pojawił się jeszcze większy banan . W woli ścisłości , te ciastka są mego . Są jak niebo w gębie .
- Gdzie mieszkasz . ? - zapytałam , na co chłopcy się zaśmiali .
- Dostaniesz później , jak wrócimy , okey ? - zapytał a ja kiwnęłam głową .
- Dobra to chodźmy , bo im szybciej przyjdziemy , tym szybciej wyjdziemy a ja dostanę moje ciasia . - powiedziałam podekscytowana . Ruszyliśmy w stronę domu chłopaków .
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
No i jest sobie jakiś tam kolejny rozdział :)

poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Rozdział 22 .

Była to koszulka Austina , jeszcze raz wciągnęłam jej zapach . Nic się nie zmienił przez ten czas . Mimowolnie uśmiechnęłam się na wspomnienie tego jak siedzieliśmy razem śmiejąc się , albo gdy było mi zimno chłopak dawał mi swoją bluzę i mocno przytulał . Co prawda zranił mnie ale nie mogę widzieć tylko minusów . Przecież przez prawie 3 lata byłam szczęśliwa . Mimo wszystko nie jestem na niego zła , dał mi dużo szczęścia oraz bezpieczeństwa . Najwidoczniej nie byliśmy sobie pisani . Z wspomnień wyrwał mnie głos Harrego .
- Dowiemy się czyja to . ? - zapytał , a ja się zaśmiałam .
- A wiesz , że to nie ładnie wtykać nos w nieswoje sprawy  ?- odpowiedziałam pytaniem na pytanie .
- Tak wiem , ale lubię wtykać nos a zawłaszcza w twoje sprawy. - powiedział , a ja się zaśmiałam .
- Oczywiście , bo ja na pewno ci cokolwiek powiem , możesz pomarzyć , Styles . - rzuciłam i wyminęłam chłopaka . Poszłam na górę i przebrałam się  , zrobiłam makijaż i rozczesałam włosy . Pozostawiłam je rozpuszczone . Zeszłam na dół , usiadłam w salonie i razem z przyjaciółmi oglądaliśmy jakieś filmy . Później chłopcy pojechali na próbę , David z Rickiem poszli leczyć kaca , a Mag musiała pojechać z bratem na zakupy . Zostałam sama w domu i wzięłam laptopa . Patrzyłam co tam znowu ciekawego  się dzieje . Wciąż to samo . Chciałam zobaczyć jak ma się kariera Austina , nie wiem czemu ale jakoś mnie to ciekawiło . Wygląda na to , że dobrze sobie radzi . Wyłączyłam laptopa . Zaczęłam się zastanawiać nad Talent Show .
## Piątek dzień koncertu ##
Obudziłam się rano  w bardzo dobrym humorze , cieszyłam się , że spotkam chłopaków bo nie widziałam się z nimi 3 dni , byli bardzo zajęci .  Wstałam i od razu udałam się do łazienki . Chciałam wyleżeć się w wannie . Wiecie jeszcze nie powiedziałam Mag , że mam wejściówki na koncert . Napuściłam wody do wanny i napisałam przyjaciółce SMS-a , że za 2 godziny idziemy na zakupy . Szybko otrzymałam informację potwierdzającą i zanurzyłam się w gorącej wodzie . Po około godzinie wyszłam , ubrałam się ( 1 zestaw ) i związałam włosy . Zrobiłam lekki makijaż . Zeszłam na dół , z kuchni dochodziły czyjeś śmiechy co mnie bardzo zdziwiły . Weszłam i przeżyłam lekki szok . W pomieszczeniu stał mój ojciec i jakaś babka i świetnie się razem bawili a co jeszcze lepsze , ta kobieta miała na sobie koszulkę taty . Okey , rozumiem młoda dziewczyna nosi ciuchy swojego chłopaka po spędzonej razem nocy . Właśnie po spędzonej razem nocy . Weszłam do środka  .
- Dzień dobry . - przywitałam się zdziwiona .
- Yyyy.. Cześć kochanie . - powiedział mój ojczulek , chyba się troszkę speszył . - Proszę poznaj Victorię .
- Yyy ... cześć . Jestem Ola . - powiedziałam i podałam kobiecie rękę .
- Victoria . - uśmiechnęła się lekko i uścisnęła moją rękę . Popatrzyłam to na ojca to na Victorię i zaśmiałam się .
- Ola wiesz to trochę skomplikowane .... - zaczął tłumaczyć się ojciec .
- Ta skomplikowane , poznałeś nową laskę , kochacie się , przespałeś się z nią i chcesz sobie z nią ułożyć życie . I będziesz mi mówił , że tego nie zrozumiem bo jestem jeszcze na to za młoda . - rzuciłam i wzięłam płatki i mleko , mimo wszystko nie chciałam sobie odpuścić śniadania . Usiadłam przy stole i popatrzyłam na tatę , który miał zdezorientowaną minę . - No nie patrz tak , jest spoko , cieszę się , że jesteś szczęśliwy , a po za tym to wiem , było głośno w necie o was . - powiedział . - Nie spinaj się już , wrzuć na luz . - dodałam i zabrałam się za konsumowanie posiłku .
- Czekaj czy ty nie spotykasz się z Malikiem . ? - zapytała po chwili Victoria a ja o mało co nie udławiłam się płatkami .
- Nie , to mój przyjaciel . - powiedziałam i uśmiechnęłam się lekko .
- Tak , a to ja na samo wspomnienie o nim śmieję się do siebie . - powiedziała i zaparzyła sobie kawę .
- Wcale się nie cieszę na jego wspomnienie . - burknęłam . - Ale wiesz już cię lubię . - powiedziałam i uśmiechnęłam się do blondynki . A właśnie była to kobieta wysoka , szczupła , miała piękne długie blond włosy i niebieskie oczy . Wyglądała na jakieś 38 - 40 lat ale widać , że dba o siebie . Cieszę się , że tatuś szczęśliwy .
- Dobra ja lecę . - powiedziałam chowając miskę do zmywarki , nieźle już wypełniona . - Tato włącz zmywarkę po śniadaniu . - powiedziałam na odchodne . Poszłam na górę po torebkę . Spakowałam telefon klucze portfel i bilety na koncert . Wyszłam z domu i napisałam Mag że będę za 15 minut . Wsiadłam w taksówkę i pojechałam pod centrum handlowe . Po tym czasie byłam na miejscu , zapłaciłam za przejazd i podziękowałam . Przy wejściu zobaczyłam Maggie jak rozgląda się , podejrzewam ze szuka mnie .
- Hej piękna . - powiedziałam i pocałowałam dziewczynę w policzek .
- Cześć , idziemy ? - zapytała .
- Pewnie . - odpowiedziałam i udałyśmy się w stronę pierwszych sklepów . Po jakiś 4 godzinach byłyśmy obładowanie torbami . - To co może teraz kawa . ? - zapytałam a przyjaciółka przytaknęła . Poszłyśmy w kawiarni w centrum , usiadłyśmy przy stoliku pod oknem , albo jak kto woli szybą .
- Ej Mag , powiedz mi , ale szczerze , coś jest między tobą a naszym blondaskiem . ? - zapytałam , a dziewczyna puściła buraka . Zaśmiałam się . - Czyli coś jest , opowiadaj .
- No nie ma o czym , co prawda kilka razy się spotkaliśmy ale nic po za tym . - powiedziała i spuściła wzrok . - Ta jasne a ja to królewna Śnieżka . - powiedziałam i zaśmiałam się .  - Okey , nie ważne , mam coś dla ciebie . - powiedziałam i popatrzyłam na przyjaciółkę .
- Co . ? - zapytała już radośnie .
- Jako że jutro masz urodziny , to dla ciebie . - podałam jej bilety i wejściówki za kulisy . Dziewczyna gdy je zobaczyła wytrzeszczyła oczy i zaczęła piszczeć . - Zamknij się idiotko . - syknęłam i zamknęłam jej buzię .
- Są dwa bilety i dwie wejściówki . - powiedziała .
- No bo pomyślałam , że zabierzesz mnie ze sobą . - powiedziałam i uśmiechnęłam się .
- Oczywiście , że zabieram cię ze sobą . Dobra a teraz chodź się przygotować zostało nam tylko 4 godziny . - powiedziała i pociągnęła mnie za rękaw kierunku wyjścia z galerii .
 Poszłyśmy do mnie .
- Dobra ale ja nie wiem w co mam się ubrać . - powiedziała Mag .
- Ej przecież znasz już  chłopaków nie ma co się stroić . - powiedziałam spokojnie .
- Tak ale chcę się podobać ...
- Niallowi . - dokończyłam za nią .
- Wcale nie to miałam na myśli . - udała obrażoną .
- Jasne , jasne . Dobra może weźmiemy to co dzisiaj kupiłyśmy . ? - zapytałam i uniosłam jedną brew do góry .
- Okey . - odpowiedziała radośnie brunetka . Postanowiłam pójść pod prysznic . Umyłam włosy i makijaż . Ubrałam ( 4 zestaw ) . Pokręciłam włosy i zrobiłam bardziej wyraźny makijaż . Wyszłam z łazienki i zobaczyłam Mag , która wyglądała po prostu olśniewająco . Ubrana była prosto i za razem elegancko . Gdy ją zobaczyłam otworzyłam usta ze zdziwienia .
- WOW ! Wyglądasz przepięknie . - powiedziałam , na co brunetka się zarumieniła .
- Dziękuję . - odpowiedziała . Uśmiechnęłam się do niej .
- Teraz Niall na pewno będzie twój - powiedziałam . Dziewczyna przewrócił teatralnie oczami , na co ja się zaśmiałam .
- A ty tak idziesz ? - zapytała wskazując na mój strój .
- Tak i nie mam zamiaru się stroić . W końcu to nie ja kończę 18 lat . - powiedziałam i zaśmiałam się . - Zrobię ci makijaż siadaj . - powiedziałam i poklepałam krzesło przede mną . Dziewczyna grzecznie zajęła miejsce a ja zabrałam się do pracy . Po około 40 minutach fryzura była gotowa .
- No teraz to wyglądasz jak gwiazda . - powiedziałam i pochwaliłam sama siebie .
- Dzięki , nie wiedziałam , że umiesz zrobić takie fryzury . - powiedziała i przytuliła mnie .
- Jeszcze wielu rzeczy o mnie nie wiesz . - powiedziałam i wzruszyłam ramionami .
- Która godzina . ? - zapytała .
- Yyyy .. 19.20 , chyba czas się zbierać . - powiedziałam , zeszłyśmy na dół i zadzwoniłyśmy po taksówkę . Po 20 minutach byłyśmy już na miejscu . Weszłyśmy na Arenę , było tam mnóstwo wrzeszczących dziewczyn . Aż głowa od nich bolała . Poszłyśmy w kierunku kulis . Zatrzymali nas dwaj ochroniarze .
- Przepustki . - powiedział jeden , ja tylko przewróciłam oczami i pokazałam mu ją , ten kiwnął głową i pozwolił nam wejść .Poszłyśmy do chłopców przywitać się . Siedzieli akurat w garderobie . Bez pukania weszłyśmy do środka , to znaczy ja a za mną moja przyjaciółka .
- Siemka . - powiedziałam i przywitałam się z każdym chłopakiem buziakiem w policzek .
- Cześć Ma.. - powiedział Nall gdy spojrzał na dziewczynę , wszyscy otworzyli buzie z wrażenia .
- WOW ! Wyglądasz przepięknie . - powiedział Zayn , za co dostał ode mnie w tył głowy . - No co . ? - zapytał a ja z resztą zaśmialiśmy się .
- Brakowało mi cię . - powiedział Lou i przytulił mnie .
- Chłopaki 5 minut . - powiedział na wejściu Paul . - O cześć Ola .
- Siemka Paul , co tam u ciebie ? -  zapytałam , oczywiście mnie obchodziło mnie to al chciałam być uprzejma .
- Dobrze , proszę tylko nie narób kolejnego skandalu . - powiedział błagalnym tonem . Zaśmiałam się .
- Spokojnie , jestem tu tylko dla niej . - wskazałam na przyjaciółkę . - To Mag , moja Przyjaciółka . - specjalnie zaakcentowałam ostatnie słowo .
- Miło cię poznać . - powiedział .
- Nawzajem . - rzuciła brunetka i popatrzyła na mnie śmiejąc się .
- Ej Harry masz tu jakieś żelki . ? - zapytałam , wiedziałam , że mogę coś takiego u niego znaleźć .
- JA nie ale Niall tak . - powiedział , a Horanek popatrzył na niego wrogo .
- NIalluś dasz mi żelki . ? - zapytałam robiąc słodkie oczka . - Proszę .
- Okey , masz . - podał mi paczkę , a ja pocałowałam go w policzek .
- Dziękuję . - powiedziałam . - Czy wy nie macie iść na scenę . ? - zapytałam .
- Już idziemy . - powiedział Liam i pogonił chłopaków  . Mówiłam wam , że mam plan razem z chłopakami , żeby zaśpiewać razem Mag sto lat . ? Jeśli nie to już wiecie .
Pod koniec koncertu chłopcy spojrzeli na mnie a ja kiwnęłam głową .
- Dobra słuchajcie . - powiedział Hazza .
- A więc jest taka dziewczyna . - powiedział Niall .
- Która ma jutro urodziny . I dlatego chcielibyśmy jej zaśpiewać 100 lat . - powiedział Liam  , a ja się zaśmiałam . W tym samym czasie jakaś babka podała mi mikrofon .
- Dobra a więc Mag , skierowałam się do dziewczyny . - Wiedziałam , że chcesz żebym zaśpiewała ci z chłopakami 100 lat . Więc , proszę . - Powiedziałam i weszłam na scenę ciągnąc zdezorientowaną dziewczynę za rękę . W tym momencie zaczęłam śpiewać jej Happy Birthday to You . PO chwili dołączali się stopniowo chłopcy , najpierw Zayn , Larry i Liam z NIallem . Chciało mi się śmiać widząc łzy  oczach dziewczyny . Po chwili wszyscy na sali śpiewali razem z nami . Skończyliśmy śpiewać a na scenę wniesiono wielkiego miśka  , ale on miał z 5 metrów , zamawialiśmy go specjalnie . Dziewczyna spojrzała to na mnie to na miśka , to na chłopaków i rzuciła mi się na szyję .
- Kocham cię . - krzyknęła mi do ucha , a ja się zaśmiałam .
- A my to co psy ?  -zapytał Loczek , a ja zaczęłam się śmiać .
- Was te kocham . - krzyknęła koło mojego ucha .
- I to rozumiem . - Krzyknął Niall i zaczęły się pierwsze dźwięki piosenki WMYB . Chłopacy śpiewali , a my razem z widownią świetnie się bawiłyśmy .
Po koncercie poszliśmy do klubu gdzie mieliśmy świętować jej urodziny .
- Chodź ze mną .  - szepnął mi do ucha Zayn . Popatrzyłam na niego i kiwnęłam głową . Było coś koło północy . Chłopak zawiązał mi oczy i prowadził gdzieś .
- Mogę już to ściągnąć . ?  -zapytałam .
- Nie , zaczekaj chwilę . - powiedział . - Wszystko gotowe . ?
- Tak , powodzenia . - usłyszałam głos jakiejś kobiety . Podeszliśmy jeszcze kawałek i chłopak pomógł mi usiąść .
-  Kiedy ... - nie zdążyłam zapytać bo chłopak mi przerwał .
- Jeszcze 5 minut . - odpowiedział , wciąż siedzieliśmy w ciszy . - Chodź pomogę ci wstać . - powiedział po kilku minutach . Zdjął mi opaskę i moim oczom ukazał się Londyn nocą z London Eye . - Zaczekaj jeszcze kilka sekund .
- Na co . ? - zapytałam , a w tym momencie wybiła północ . Mulat spojrzał w moje oczy .
- Chciałem ci to już dawno powiedzieć . Wiedz , że sprawiasz , że rano budzę się z uśmiechem na twarzy , od chwili kiedy cię ujrzałem nie mogłem o tobie zapomnieć . Jesteś dla mnie bardzo ważna , kocham to jak się uśmiechać , jak mnie przedrzeźniasz , to jak patrzysz w moje oczy . Kocham to , że zawsze potrafisz postawić na swoim . Po portu Kocham Cię , wiem to na pewno .Ola kocham Cię najbardziej na świecie , jesteś brakującą częścią , która dopełnia mnie w całości . - powiedział a w moim oczach pojawiły się łzy . Serce waliło jako oszalałe , a ja nie potrafiłam nic powiedzieć .
- Zayn ja .. - mówiłam drżącym głosem . Widziałam strach i niepewność w jego oczach . - Ja też cię kocham . - powiedziałam , a na twarzy chłopaka pojawił się uśmiech , taki wielki , jakiego jeszcze nigdy u niego nie widziałam . Przybliżyłam się do chłopaka i wpatrywałam się w jego oczy , po chwili chłopak musnął moje wargi , najpierw delikatnie , a później coraz bardziej zachłannie wpił się w moje usta , odwzajemniałam każdy jego pocałunek . PO kilku minutach oderwaliśmy się od siebie .
- Kocham cię . - szepnęłam .
- Ja ciebie też . - powiedział i złożył delikatny pocałunek na moich ustach .
"Kocham Cie"-niby proste dwa słowa, utarty frazes, a sprawia ,że serce bije szybciej, myśli gonią w popłochu, a nogi odmawiają posłuszeństwa. Pewne sprawy nie potrafią przyjmować kształtu słów... tylko uczuć, które uwiezione nie znajdują ujścia nawet przez rany, które są otwarte. Znacie to uczucie bo ja tak , kocham go i nic tego nie zmieni . Teraz właśnie uświadomiłam sobie jaką szczęściarą jestem . Mam przy sobie prawdziwy skarb .
- Musimy iść . - powiedziałam , gdy siedzieliśmy na ławce w parku .
- Tak wiem . - powiedział i pocałował mnie w czoło . Chwyciliśmy się za ręce i udaliśmy się w kierunku klubu .
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Dobra wiem , że może inaczej wyobrażałyście sobie tę scenę ale jakoś tak wyszło . Podoba wam się . ?

niedziela, 25 sierpnia 2013

Rozdział 21 .

Poczułam coś zimnego na skórze . Gwałtownie się obudziłam , zobaczyłam przyjaciółkę z miską w ręce . Zaczęłam się śmiać , a ona już leżała ze śmiechu na podłodze . Wstałam i poszłam do łazienki się przebrać i zrobić znów makijaż . Przebrałam się ( 3 zestaw ) i znów zrobiłam lekki makijaż oraz zamaskowałam podpuchnięte oczy . Wyszłam z łazienki i od razu przytuliłam mocno przyjaciółkę .
- Hej mała , będzie dobrze , proszę nie płacz . - próbowała mnie uspokoić przyjaciółka . - Chłopcy są na dole , musimy do nich iść . - powiedziała , nagle odsunęłam się od niej i spojrzałam z miną " co oni tutaj robią ? " . - Sami przyszli , weszli wtedy co ja , twój tata akurat wychodził . - powiedziała .
- Okey , pójdę się ogarnąć . - powiedziałam drżącym głosem i ruszyłam w stronę łazienki . Wyszłam z niej po 15 minutach . Zobaczyłam , że Maggie już nie ma w pokoju , więc pewnie jest już na dole . Zeszłam tam i to co zobaczyłam nawet mi się nie śniło . Wszędzie porozrzucany popcorn , chipsy , żelki i coś co nie wiem czym było . O i są nawet marchewki . Wszyscy biegali dookoła i wrzeszczeli .
- STOP  . ! - wrzasnęłam i wszyscy stanęli . - Co to ma wszystko znaczyć . ? - zapytałam najpierw spokojnie a później zaraz bardziej podnosząc ton .
- No .. - próbował coś powiedzieć Lou ale mu przerwałam .
- Macie 3 minuty i tu ma wszystko lśnić , jasne ? - zapytałam . Niall już chciał coś powiedzieć ale go uprzedziłam . - Bez słowa , wracam tu za chwilę i widzę błysk . - powiedziałam próbując się opanować .
Poszłam na górę . Akurat zadzwonił mój telefon , odebrałam .
- Cześć Ola , tutaj Amy .
- O Cześć , co tam u ciebie ? -
- Dobrze , co powiesz dzisiaj na małą imprezkę . ?
- Hmm ... brzmi dobrze , gdzie ?
- U mnie , o 20.  Jak chcesz możesz kogoś zabrać ze sobą .
- okey wyślij mi adres .
- Dobra to do zobaczenia . - powiedziała i się rozłączyła . Napisałam tylko do Ricka i Davida , że idziemy na imprezę . Zeszłam n dół z nadzieją , że już posprzątali . Nie myliłam się , dom był już wysprzątany i taki jak przed ich wtargnięciem . Pokiwałam głową , że jest okey , a oni odetchnęli z ulgą . Poszłam do kuchni po coś słodkiego . Miałam dość dużo słodyczy w szafce . Zawsze coś kupuję i jak ochota mi minie tutaj daje , trochę się tego nazbierało . Otworzyłam szafkę i przeżyłam szok . Nic tu nie było . Wiedziałam czyja to sprawka , więc szybko poszłam do salonu  .
- Niall . - wrzasnęłam , a chłopak odwrócił się na baczność . - Gdzie są wszystkie słodycze z szafki ?
- yyyy... to znaczy ..... - zaczął się jąkać .
- Dobra nieważne , teraz idziesz do sklepu i wszystko odkupujesz , zrozumiano . ? - zapytałam , Horan zasalutował , a ja się zaśmiałam . Wyjęłam telefon i sprawdziłam godzinę . Była 18 czyli za 2 h wychodzimy . - Ej Mag idziemy dzisiaj na imprezę . - bardziej stwierdziłam niż zapytałam .
- Yyyy... gdzie ? - zapytała .
- Do Amy , mojej koleżanki . - powiedziałam .
- o której ?
- o 20 , mamy jeszcze 2 h . David i Rick też idą . - powiedziałam i uśmiechnęłam się .
- Czemu nas nie weźmiesz  ? - zapytał obrażony Harry .
- Może za to co tu było przed chwilą , a po za tym nie chcę żebyś ślinił się do mojej koleżanki . ?
- Wiesz uraziłaś mnie . - powiedział i udał obrażonego , ja tylko wzruszyłam ramionami i usiadłam na kanapie . Dostałam SMS-a , był od Amy .
- Od kogo . ? - zapytał zaciekawiony Lou .
- Będziesz ostatnią osobą , która się dowie . - powiedziałam i poczochrałam mu włosy . - A tak w ogóle to wiecie gdzie jest ulica Knightsbridge ? - zapytałam .
- No tak a co  ? - zapytała Mag .
- To dobrze , że wiesz bo tam idziemy . - powiedziałam i uśmiechnęłam się . Jeszcze przez jakąś godzinę śmialiśmy się i wygłupialiśmy .
- Dobra , możecie już iść bo musimy się przygotować . - powiedziałam do chłopaków .
- To my ci pomożemy , tak ty się przygotujesz a my ci powiemy jak wyglądasz okey . ? - zapytał rozbawiony Niall .
- Tak pewnie , bo akurat potrzeba mi waszej opinii , ale nie ważne nie mam czasu , idziemy na górę . - powiedziałam i pociągnęłam przyjaciółkę na górę . Weszłyśmy do mojej sypialni .
- Dobra to co ubieramy . ? - zapytała Mag .
- Nie wiem , trzeba coś poszukać . - powiedziałam , szukałyśmy stroju chyba z 15 minut , w końcu oby dwie znalazłyśmy odpowiedni . - Dobra ja idę po prysznic , jak chcesz możesz iść to tej w korytarzu . - powiedziałam i weszłam do pomieszczenia . Szybko zdjęłam dotychczasowe ciuchy i wskoczyłam pod prysznic . Wyszłam , szybko rozczesałam włosy i wysuszyłam . Zawinięta tylko w ręcznik wyszłam po inną bieliznę do sukienki . W pokoju siedział Malik z bananem na twarzy . Na mojej twarzy pojawił się burak .
- Co ty tutaj robisz ? - zapytałam . Chłopak się zaśmiał .
- A leżę i podziwiam widoki . - odpowiedział poruszając znacząco brwiami .
- Dobra , a teraz wynocha . ! - krzyknęłam i wskazałam na drzwi .
- No ale ...
- Żadne ale już cię tu nie widzę . - powiedziałam stanowczo ,chłopak podniósł się i posłusznie wyszedł z mojego pokoju . Szybko zabrałam bieliznę i weszłam do łazienki . Ubrałam się i wyszłam z łazienki . W pokoju była już brunetka . Uśmiechnęłam się .
- Pomalować cię ? - zapytała , a ja kiwnęłam głową potakująco . Wyglądała  ( na zielono) zabójczo . PO około 30 minutach byłyśmy już gotowe . Z uśmiechami na ustach zeszłyśmy na dół . Weszłyśmy do salonu , gdzie siedzieli chłopcy , a z nimi David i Rick . Na nasz widok wszyscy zrobili wielkie "Uuuuu" , a my zaśmiałyśmy się .
- Dobra to co idziemy  ?- zapytał Rick .
- Pewnie . - podpowiedziałyśmy chórem i zaczęłyśmy się śmiać .
- A wy też wychodzicie , bo was więcej w moim domu samych nie zostawię . - powiedziałam i popatrzyłam na przestraszonych chłopaków . - Dobra nieważne , zadzwonię po taksówkę . - powiedziałam i wybrałam numer . Mieliśmy jeszcze 10 minut do jej przyjazdu . W tym czasie pożegnaliśmy się z chłopakami . Przed domem wciąż stało mnóstwo paparazzi . Czy ci ludzie nie dają sobie spokoju ? Masakra .
- Ej dobra , jak będziemy wychodzić , to nie odpowiadajcie na żadne pytanie i nic nie mówcie aż do wejścia do taksówki . Okey . ? - zapytałam przyjaciół .
- Okey , a to ma związek z Zaynem ? - zapytał David .
- Tak , ale nie tylko , chodzi też o  inną sprawę , ale to nie ważne . - powiedziałam i wyszłam z domu , bo taksówka już powinna tu być . Szybko przeszliśmy do samochodu . Oczywiście po drodze zrobiony nam mnóstwo zdjęć i zadawano różne pytania . Na nic nie odpowiadaliśmy i ruszyliśmy . Podałam kierowcy adres . Po około  20 minutach byliśmy na miejscu . Podziękowałam , zapłaciłam i weszliśmy do budynku . Już pod nim było słychać głośną muzykę , ale to dobrze . Pojechaliśmy na 8 piętro i bez pukania weszliśmy do mieszkanie , wiedziałam , że to sensu nie będzie miało bo i tak nikt nie usłyszy . W progu minęliśmy jakąś parę całującą się . Weszliśmy głębiej i zaczęłam szukać Amy . Po kilku minutach znalazłam ją i poszłam się przywitać .
- Cześć . - przytuliłam ją . - To są moi przyjaciele Mag , Rick i David . - powiedziałam , dziewczyna uścisnęła z nimi rękę .
- Cześć . Ładnie wyglądasz . - powiedziała i uśmiechnęła się , odwzajemniłam gest .
- Dziękuję , ty też . - odpowiedziałam . Poszliśmy potańczyć , świetnie się bawiłam . Wypiłam chyba ze dwa drinki , bo jakoś nie miałam ochoty .
- Zatańczymy . ? - zapytał mnie jakiś chłopak . Był nawet przystojny , miał duże , niebieskie oczy , które były naprawdę śliczne .
- Czemu nie . - powiedziałam i podałam dłoń chłopakowi , akurat chłopak , który robił za DJ-ja puścił wolny kawałek . Zawiesiłam ręce na szyi chłopaka i kołysałam się z nim w rytm muzyki .
- Ślicznie wyglądasz . - powiedział , uśmiechnęłam się  .
- Dziękuję .
- Wiesz skądś cię kojarzę ale nie mam pojęcia skąd . - powiedział , a ja się zaśmiałam .
- Tak pewnie z plotek ostatnio krążących . - powiedziałam .
- Ach tak , dziewczyna od One Direction . ? - zapytał , a ja zaczęłam się śmiać .
- Nie raczej nie , to tylko przyjaciele . - uśmiechnął się .
- Tak w ogóle to Matthew jestem . - powiedział i uśmiechnął się czarująco .
- Ola . - akurat piosenka się skończyła . Podziękowałam za tanieć i dołączyłam do przyjaciół . Bawiliśmy się do jakiejś 3 nad ranem . Później pożegnaliśmy się z Amy i ruszyliśmy do domu , oczywiście taksówką . Weszłam do domu , skierowałam przyjaciół do sypialni gościnnych , a następnie poszłam po prysznic , ubrałam piżamę i poszłam spać .
Obudziłam się , tzn. zostałam obudzona . Leniwie otworzyłam oczy i zobaczyłam roześmianą twarz Zayna .
- O chodź księżniczko , śniadanie gotowe . - powiedział , a ja się uśmiechnęłam .
- Daj mi jeszcze chwilkę . - powiedziałam i odwróciłam się plecami do chłopaka .
- Co dostanę za 5 minut .  ? - zapytał , wiedziałam  , że się uśmiecha .
- Buzi , okey ? - zapytałam .
- Dobra , za 5 minut tu przyjdę . - wyszedł z mojej sypialni . Postawiłam wstać i się trochę ogarnąć . Wzięłam szybki prysznic i założyłam jakąś męską koszulkę , którą miałam w szafie . Związałam włosy i wyszłam . Koszulka zakrywała mi tyłek i kawałek uda . Idealnie . Chciałam akurat zejść na dół , gdy w drzwiach zobaczyłam Mulata z bananem na twarzy .
- Już jestem . - powiedział a ja się zaśmiałam .
- Tak , widzę . - uśmiechnęłam się .
- To ja chcę moją zapłatę . - powiedział i pokazał rządek swoich białych zębów . Podeszłam do niego i bez ostrzeżenia wpiłam się w jego usta , wiedziałam , że na początku był trochę zdziwiony ale później odwzajemnił mój pocałunek . PO kilku minutach oderwaliśmy się od siebie . Popatrzyłam mu w oczy i się uśmiechnęłam . Wyminęłam chłopaka i zeszłam na dół . W salonie siedzieli wszyscy . To znaczy Harry , Lou , NIall , Liam , Mag , Rick i David . Popatrzyłam na dwóch ostatnich z politowaniem , bo wiem , że wczoraj dużo wypili . Poszłam do kuchni , na stole były naleśniki i sok bananowy . Hmmm .. moje ulubione !
- Kto robił . ? - zapytałam Zayna , który wszedł za mną .
- Ja sam osobiście . - powiedział i dumnie uderzył się w pierś , zaśmiałam się . On się naprawdę czasem zachowuje jak dziecko pięcioletnie , ale to nic .  Taki jest jeszcze bardziej uroczy . Wyobrażam sobie go w takim fajnym wdzianku jak dziecko z przedszkola i do tego umazany farbą . Zaczęłam się śmiać , a Mulat spojrzał na mnie dziwnie . Nie mogłam się opanować , jakaś poranna głupawka . Po chwili wszyscy zjawili się w kuchni .
-  Ej z czego ona tak śmieje . ? - zapytał Liam Zayna . Ten tylko popatrzył to na mnie to na niego i wzruszył ramionami , to mnie jeszcze bardziej rozśmieszyło . Podeszła do mnie przyjaciółka .
- Z czego się śmiejesz . .? - zapytała i usiadła koło mnie . Troszkę się opanowałam i powiedziałam jej moją wizję Malika a ta też zaczęła się śmiać jak nienormalna . Teraz obydwie leżałyśmy na podłodze i zwijałyśmy się ze śmiechu . Po około 10 minutach się uspokoiłyśmy . Ale dalej siedziałyśmy na ziemi i trzymałyśmy za brzuchy które bardzo ucierpiały .
- Ej Ola , fajną masz koszulkę , czyja to ? - zapytał Niall  robiąc śmieszną minę i poruszając brwiami . Popatrzyłam na moją koszulkę , poznawałam jej zapach ale nie mogłam sobie przypomnieć do kogo należał . Zaczęłam się zastanawiać , chciałam wstać i dokończyć moje śniadanie . Zobaczyłam tylko Horana , który zjada ostatniego naleśnika , a z 5 zjadłam tylko pól . Genialnie . Został m i tylko sok . Popatrzyłam na blondyna z politowaniem i wypiłam swój sok . Wtedy mnie olśniło to była koszulka ....
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jest i następny rozdział , podoba się . ?


sobota, 24 sierpnia 2013

Rozdział 20 .

Obudziłam się rano , byłam strasznie niewyspana . Poszłam do łazienki i wzięłam prysznic . Ciepłe strumienie , pozwalały chodź na chwilę zapomnieć o wszystkich zmartwieniach . Ubrałam  się , związałam włosy w niedbałego koka i zrobiłam lekki makijaż oraz zakryłam wory pod oczami . Zeszłam na dół , w kuchni była mama i robiła chyba coś co miało być śniadaniem ale nie zbyt wyglądało .
- Dzień dobry . - powiedziała uśmiechnięta , przynajmniej teraz wiem , czemu jest w domu .
- Cześć - rzuciłam od niechcenia . Wzięłam jabłko i wodę mineralną . Spakowałam ją do torby i ruszyłam w stronę wyjścia .
- Nie zjesz śniadania . ? - zapytała mama .
- Nie jem śniadań . - powiedziałam i wyszłam z domu . Wyciągnęłam komórkę była 11.27 . Postanowiłam udać się na spacer . Szłam alejkami parku , nagle podbiegły do mnie jakieś trzy dziewczyny . Spojrzałam na nie i zastanawiałam się co ode mnie chcą .
- Odwal się od Zayna . - powiedziała brunetka , miała może 16 albo 17 lat , mniej więcej w moim wieku . Była bardzo ładna miała długie włosy i nogi . Oczy piwne , mimo to naprawdę ślicznie wyglądała . Popatrzyłam na nią jak na jakąś chorą psychicznie .
- Każesz odwalić mi się od mojego Przyjaciela . ? - specjalnie zaakcentowałam ostatnie słowo .
- Tak . - powiedziała podniesionym głosem .
- Przepraszam cię , ale ja nawet rozkazów innych i starszych osób nie słucham , więc ciebie tym bardziej . - powiedziałam i poszłam dalej . Usłyszałam tylko " I tak cię załatwimy ." Postanowiłam nie zwracać na to uwagi . Szłam dalej . Postanowiłam pójść na jakąś kawę do mojej ulubionej kawiarni .
Usiadłam przy stoliku . Widziałam , że wszyscy w lokalu na mnie dziwnie patrzą i coś szepczą .
- Dzień dobry . W czym mogę pomóc . ? - podeszła do mnie kelnerka z szerokim uśmiechem . Była blondynką o niebieskich oczach , nie była zbyt wysoka ale była naprawdę śliczna .
- Dzień dobry . Poproszę Latte Macchiato i jakieś ciastko . - powiedziałam i odwzajemniłam uśmiech .
- Dobrze , a ciasto jakieś konkretne . ? - zapytała .
- Nie , jak możesz to sama coś wybierz , wiesz co tutaj jest najlepsze . - powiedziałam , a dziewczyna uśmiechnęła się  .
- Okey . - powiedziała i uśmiechnęła się . Po około 10 minutach otrzymałam zamówienie . Podziękowałam i wzięłam telefon do ręki , weszłam na Twittera . To co zobaczyłam trochę mnie przeraziło . A głownie dlatego , że było mnóstwo hejtów kierowanych w moją stronę . Trochę dziwnie mi się zrobiło , ale olewałam to . Wyłączyłam Twittera i schowałam telefon do kieszeni . W spokoju jadłam ciasto i piłam moją latte . Nagle zobaczyłam pod kawiarnią paparazzi . Mało aż nie udławiłam się ciastem , które było naprawdę wyśmienite . Skończyłam jeść i dopiłam kawę . Poszłam zapłacić , za barem stała ta dziewczyna , która mnie obsługiwała . Uśmiechnęła się i spojrzała na mnie .
- Chciałabym zapłacić . - powiedziałam i wyciągnęłam portfel z torebki .
- Dobrze , już . - Wstała i podeszła do kasy . - Będzie £9 . - powiedziała , podałam jej £20 .
- Reszty nie trzeba , ale mam małą prośbę . - powiedziałam i uśmiechnęłam się do dziewczyny .
- Dziękuję , jaką ? - zapytała spoglądając na mnie .
- Jest tu inne wyjście ? - zapytałam , a ta chyba nie zrozumiała na początku o co chodzi . Po chwili zauważyła paparazzi i kiwnęła głową .
- Tak , od tyłu . - szepnęła i lekko uśmiechnęła się .
- Pomożesz mi tamtędy wyjść  , tylko wykonam jeden telefon , okey ? - zapytałam a dziewczyna kiwnęła głową przytakując . Wzięłam komórkę i wybrałam pierwszy lepszy numer . Do Liama . Skąd ja mam jego numer to ja nie wiem .
- Halo . ? - Usłyszałam głos w telefonie .
- Liam ? Tu Ola .
- Ola ? Coś się stało . ?
- Tak , możesz po mnie przyjechać . ? - zapytałam z nadzieją w głosie .
- Pewnie , gdzie jesteś . ?
- W Strasburgu . Podjedź pod tyle wejście . - powiedziałam .
- Okey od jakiej ulicy . ? - zapytał . Nie wiedziałam .
- Czekaj zaraz ci ktoś wytłumaczy . - powiedziałam i oddaliłam telefon od ucha . - Przepraszam , wytłumaczysz mojemu przyjacielowi jak podjechać od tyłu . ? - zapytałam a dziewczyna uśmiechnęła sie .
- Okey . - powiedziała blondynka i uśmiechnęła się .
- Dobra Liam masz .... yyy ... - spojrzałam na kelnerkę .
- Amy . - powiedziała szybko .
- Masz Amy ona ci wytłumaczy jak tu pojechać .
- Okey . - powiedział , podała telefon dziewczynie i wytłumaczyła mu jak ma tu podjechać . PO kilku minutach oddała mi telefon .
- Powiedział , że będzie na 10 minut i jak dojedzie to da znać i masz szybko wyjść . - powiedziała . Uśmiechnęłam się .
- Jestem Ola . - powiedziałam i podałam rękę dziewczynie .
- Amy . - uścisnęła dłoń  .
- Dziękuję  ,że mi pomagasz . - powiedziałam .
- Nie ma sprawy . - powiedziała .
- Wiesz jesteś jedyną osobą , która nie patrzy na mnie jakbym jakąś zbrodnię popełniła. - powiedziałam i uśmiechnęłam się serdecznie .
- To dlatego , że uważam , że każdy ma prawo do spotykania się z kim tam chce i ludziom nic do tego . Wiadomo gwiazdy to też ludzie i też mają prawo do uczuć i miłości . . - powiedziała i spojrzała na mnie podejrzliwie . Wiedziałam o co jej chodzi . Powiem szczerze , że po raz pierwszy się zarumieniłam .
- Jesteś naprawdę fajna . Musimy się kiedyś spotkać i oczywiście odwdzięczę ci się . - powiedziałam .
- Naprawdę nie ma za co , ale chętnie bym mogła kiedyś wyjść na jakąś imprezę . - powiedziała i uśmiechnęła się .
- Okey . - w tej chwili zadzwonił mi telefon . Odebrałam .
- Halo . ?
- Masz 2 minuty . - usłyszałam znajomy głos i wstałam z krzesła .
- Muszę iść , mas mój numer . - podyktowałam blondynce numer . - Dobra prowadź .
- Mark ? - zawołała jakiegoś chłopaka . - Zastąp mnie na 3 minuty . - powiedziała i nie czekając na odpowiedź pociągnęła mnie za rękę prowadząc do przejścia dla pracowników . Szłyśmy jakimś korytarzem , a ludzie patrzyli na nas jak na jakieś nienormalne . Po chwili byłyśmy już przy wyjściu . Zauważyłam , że podjeżdża samochód , domyśliłam się , że to Liama .
- Dziękuję i do zobaczenia . - powiedziałam i otworzyłam drzwi do pojazdu .
- Nie ma sprawy . Do zobaczenia . - pomachałam jej i wsiadłam do środka .
- Cześć . - powiedziałam i pocałowałam chłopaka w policzek .
- Cześć . Jak tam się żyje ? - zapytał i zaśmiał się .
- A wiesz tylko żyć mi nie dają ,  tak po za tym to nic ciekawego . - powiedziałam i zaczęłam się śmiać a chłopak mi wtórował . - Gdzie jedziemy ? - zapytałam po chwili bo kierunek na mój dom był w lewo a skręciliśmy w prawo .
- Raczej do domu cię teraz nie zawiozę , pojedziesz do nas na próbę . Jest tam Daniell i Elka . - powiedział . Popatrzyłam na niego jak na nienormalnego ale cóż bywa .
- Aha , okey . - tylko tyle powiedziałam i znów jechaliśmy w ciszy . - Ściągnęłam cię z próby ? - zapytałam a chłopak pokiwał głową . -Przepraszam . - dodałam , a Liam się uśmiechnął .
- Nie ma sprawy , przynajmniej chwilę odpocznę . - zaśmiałam się .
- Wiesz myślałam , że masz inne podejście . - powiedziałam i popatrzyłam na chłopaka .
- Tak to prawda , dbam o chłopaków i pilnuję ich ale czasem sam mam dość tej roboty . - powiedział . Uśmiechnęłam się . Odwzajemnił gest . Przez resztę drogi rozmawialiśmy i śmialiśmy się . Trochę go poznałam . Jest naprawdę super chłopakiem . Podjechaliśmy po Arenę . Wysiedliśmy z samochodu i udaliśmy się w stronę wejścia . Na scenie siedzieli chłopcy , a nad nimi stał Paul i znów się wydzierał .
- Gdzie jest do jasnej cholery Liam . ?! - wrzeszczał , powinien przestać tyle się drzeć bo mu w końcu żyłka pęknie .
- No przecież ci mówimy , że nie mamy pojęcia . - powiedział spokojnie Zayn . Spojrzałam na niego , chyba wyczuł , że ktoś mu się przygląda bo skierował wzrok w moją stronę . Na jego twarzy od razu pojawił się wielki banan . Byłam już pod sceną i dostrzegłam El i Daniel , które się śmieją z menadżera . Podeszłam do nich .
- Cześć . - powiedziałam i ucałowałam je w policzek .
- Cześć . - odpowiedziały chórem i zaśmiały się .
- Jak im idzie . ? - zapytałam , chciałam uniknąć pytań , na tematy krążące w sieci .
- Oprócz tego , że zaraz Paul wydrze się na Liama , to nic ciekawego od jakiś 30 minut . - powiedziała z udawaną obojętnością Daniell . Zaśmiałam się .
- Gdzie ty do cholery byłeś . ? - wrzasnął Paul na Paynea .
- Nieważne . - powiedział i usiadł koło przyjaciół .
- Gdzie byłeś . ? - zapytał jeszcze raz trochę już spokojniej . Weszłam na tę scenę .
- Ze mną . - powiedziałam i nagle wszystkie oczy zwróciły się w moją stronę .
- Znów ty . - powiedział pod nosem menadżer , ale ja go usłyszałam .
- Ciebie też miło widzieć . - powiedziałam w jego stronę .
- Wiesz , że nie możesz wyciągać chłopaków bez potrzeby z próby , ? - zapytał już całkiem spokojnie .
- Tylko , że to było ważne . - powiedziałam od niechcenia i poszłam z dziewczynami usiąść na widowni . Chłopcy zaczęli próbę , nagle zadzwonił mój telefon . Odebrałam .
- Gdzie jesteś . ? - rozpoznałam głos mojego taty .
- Cześć miło , że dzwonisz . Nieważne , o co chodzi ? - zapytałam .
- Możesz być w domu za jakieś 20 minut . ? - zapytał całkiem spokojnie i przyjaźnie .
- A coś się stało . ?
- Po prostu chcemy z mamą z tobą porozmawiać .
- Okey , a możesz mi załatwić transport . ?
- Dobra , za 10 minut przyjedzie mój kierowca , gdzie ma przyjechać . ?
- Pod Arenę . - powiedziałam i rozłączyłam się . Ciekawe o czym , czy to prawda że się rozwodzą . ?  Mam nadzieję , że to plotka , ale co mi tam oni i tak od dawna się ze sobą nie widują , jakby dwie różne osoby .
- Dziewczyny muszę lecieć . - powiedziałam .
- Coś się stało . ? - zapytała El .
- Nie ale muszę pogadać z tatą . - uśmiechnęłam się , wstałam i udałam się w stronę wyjścia . Przed budynkiem czekał już samochód z jakimś facetem w środku .
- Panienka Ola . ? - zapytał wielki mężczyzna .
- Po prostu Ola i tak to ja . - powiedziałam .
- Proszę . - otworzył mi drzwi do samochodu , wsiadłam . Facet usiadł za kierownicą i ruszył w kierunku mojego domu . Zauważyłam po nim kilku paparazzi .
- Może pan podjechać pod drugiej strony i zatrzymać się trzy domy dalej . ? - zapytałam .
- Myślę , że tak . - powiedział , wiedziałam , że dziwnie na mnie spojrzał w lusterku . Zrobił jak poprosiłam . Wysiadłam i podziękowałam . Przeszłam przez ogródek sąsiadów i przeskoczyłam przez płot do mojego ogrodu , na szczęście taras był otwarty . Weszłam do domu , beż problemu . W salonie siedzieli rodzice .
- Cześć . - powiedziałam i usiadłam na ławeczce przy pianinie . - O co chodzi ? - zapytałam . Tata ciężko westchnął .
- Musimy z tobą poważnie porozmawiać . Mamy dwie sprawy . - powiedział .
- Pierwsza to czemu jest o tobie głośno w gazetach ? - zapytała mnie rodzicielka .
- Bo byłam na spacerze z przyjacielem , ale to nie ważne , a ta druga sprawa ? - zapytałam .
- Rozwodzimy się . - powiedział lekko zdenerwowany tata .
- I co ja mam teraz niby płakać bo moi " kochani " rodzicie się rozwodzą . ? - zapytałam unosząc jedną brew do góry  .
- Nie jest ci przykro . ? - zapytała mama .
- A czemu miałoby mi być , przecież już od lat nie widujecie się , chyba , że na święta ale to i tak nie zawsze . - powiedziałam z obojętnością .
- I jest jeszcze jedna sprawa . - powiedziała z radością .
- Jaka ?
- Zamieszkasz ze mną w Los Angeles . - powiedziała a w oczach skakały jej iskierki .
- Ty sobie chyba kpisz  . - krzyknęłam . - Ja się stąd nie ruszam . Mam tutaj przyjaciół i nigdzie nie jadę .
- Może trochę szacunku co . ? - krzyknęła na mnie .
- Ty chcesz szacunku . ? Ciekawe za co . Za to , że miałaś mnie całe życie w dupie , czy może za to , że nawet nie pamiętałaś o moich urodzinach . Nawet nie zjawiłaś się na pogrzebie babci . Wiesz jak cię wtedy potrzebowałam . ? A ty to wszystko miałaś w dupie , więc proszę nie oczekuj niemożliwego . - wrzasnęłam .
- Nie masz jeszcze 18 lat , ja jestem twoim opiekunem i będziesz mieszkać tam gdzie ja  . - powiedziała .
- Wcale , że nie , mogę mieszkać z tatą , tutaj . - powiedziałam .
- Tak , to prawda ona ma prawo zdecydować gdzie chce mieszkać jest już prawie pełnoletnia . - powiedział spokojnie tata .
- Nie , ona będzie mieszkała ze mną . - powiedziała stanowczo matka .
- Chyba śnisz , ja za 3 miesiące kończę 18 lat i nigdzie się nie wyprowadzam . - powiedziałam i skrzyżowałam ręce na piersiach .
- Dobra , nie ważne  , będziesz coś jeszcze ode mnie chciała . - wstała i wyszła . Po moich policzkach popłynęły łzy . Tato podszedł do mnie  i przytulił do siebie mocno .
- Będzie dobrze , zawsze masz jeszcze mnie . - mówił gładząc mnie po włosach . Odsunęłam się od niego i wytarłam łzy .
- Pójdę do siebie i tak wyjść nie mogę . - powiedziałam i poszłam w kierunku schodów . Wzięłam telefon i napisałam do Mag , żeby przyszła do mnie jak najszybciej . Położyłam się na łóżku i po chwili zasnęłam .
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Nowa bohaterka będzie razem z resztą w zakładce " Bohaterowie " .

czwartek, 22 sierpnia 2013

Rozdział 19 .

Po kilku minutach oderwaliśmy się od siebie  . Popatrzyłam chłopakowi głęboko w oczy . Nasze oddechy były przyśpieszone i płytkie . Na naszych twarzach gościł szeroki uśmiech .
- Wracamy ? - zapytałam po jakimś czasie .
- A chcesz ? - odpowiedział pytaniem na pytanie . Zaśmiałam się .
- Nie , ale trzeba , muszę zacząć załatwiać prawy związane z tym cholernym talent show . - powiedziałam i zrobiłam smutną minę .
- Oj nie smuć się , jak już będziemy po koncercie i wywiadach to ci pomogę . - powiedział i pocałował mnie w czoło . - A teraz chodźmy . - podał mi rękę . Szliśmy śmiejąc się .
- Nie chce mi się już iść . - stanęłam na środku chodnika i słodko się uśmiechnęłam .
- Wskakuj . - powiedział , a ja bez zastanowienia wskoczyłam . - Ale jesteś lekka . - dodał , gdy już szliśmy . - A wiesz jakie ja mam szczęście ? - zapytałam .
- Hmm . ? - mruknął .
- Bo mogę teraz krzyczeć , że słynny Zayn Malik niesie mnie na plecach , super . - krzyknęłam i zaczęłam się śmiać . - Nie licząc tylko , że wasze fanki by mnie zabiły . - powiedziałam wtulając się w chłopaka .
- Tak , tak krzycz głośniej , a na pewno żadne nas nie zobaczą . - powiedział i uśmiechnął się .
- Zapewne ci kamuflaż . - powiedziałam i poczochrałam mu włosy . - teraz będziesz niezauważony . - zaczęłam się śmiać , a Mulat mi wtórował .
- Chyba słaby ten twój kamuflaż . - powiedział i wskazał na fanki zbliżające się do nas .
- Spokojnie ja to załatwię . -powiedziałam i zakryłam twarz chłopaka . - Teraz nikt cię nie rozpozna . - szepnęłam mu na uch .
- Ta jasne , a najpierw to pod samochodem wylądujemy , bo ja nic nie widzę .  - powiedział a ja zaczęłam się śmiać .
- Dobra puść mnie , bo już tu są . - szepnęłam mu do ucha .
- A nie możesz tam zostać . - zapytał .
- Też bym chciała , le bardziej wolę żyć . - powiedziałam i zeskoczyłam z pleców chłopaka . Podeszły do nas trzy dziewczyny . Popatrzyły na mnie jakby chciały mnie zabić .
- To twoja dziewczyna ? - padło pytanie , zachciało mi się śmiać . Zayn popatrzył na mnie i uśmiechnął się .
- Nie , to przyjaciółka . - powiedział i uśmiechnął się uroczo . Ej ten uśmiech jest mój . Po chwili zjawiło się więcej dziewczyn . Usiadłam na murku , który był niedaleko i patrzyłam na chłopaka , widziałam z jaką pasą to robi . Jakie urocze . Postanowiłam się zabawić . Podeszłam do chłopaka .
- Co dla ciebie . ?  -zapytał gdy szturchnęłam go w bok .
- Hmm ... niech pomyślę .. - powiedziałam . - Niech będzie , że ty , niech stracę . I może być też zdjęcie , wiesz takie " Dla Potomności . " - dodałam i zaśmiałam się . Chłopak spojrzał na mnie i uśmiechnął się , tym który zarezerwowany jest dla mnie .
Stanęłam z boku i obserwowałam z jaką pasją daje autografy i obi zdjęcia z fankami . Zachciało mi się pić , więc poszłam do sklepu na przeciwko . Weszłam i szukałam jakiegoś picia . Miałam ochotę na sok . Wzięłam go z półki , zapłaciłam i wyszłam ze sklepu . Pod nim stali jacyś dresiarze .
- Siemka laleczko , dokąd to tak pędzimy . ? - Zapytał jeden z nich . Popatrzyłam na niego jak na idiotę .
- Z dala od ciebie , palancie . - powiedziałam i ruszyłam w stronę przyjaciela .
- Uuu ... Ostra lubię takie -  złapał mnie za nadgarstek i przyciągnął do siebie .
- Tak ja też lubię papryczkę chilli . - powiedziałam obojętnym tonem .
- Och jaka zadziorna , aż mam ochotę . - powiedział drugi .
- Tak , tak , a teraz albo mnie puścisz albo pozbędziesz się męskości , która w twoim przypadku jest minimalna . - rzuciłam i chciałam wyszarpać się , ale zacisnął dłoń na moim nadgarstku jeszcze bardziej .
- Wiesz , nie powinnaś pyskować . - rzucił pierwszy . Schowałam sok do torby . Bez zastanowienia uderzyłam gościa w twarz . Nie powiem , że siły mam mało . Od razu puścił moją rękę i złapał się za nos który mu krwawił .
- Pożałujesz suko . - krzyknął i uderzył mnie w twarz . Nie wytrzymałam  i rzuciłam się na niego , zaczęłam go okładać pięściami po twarzy .
- Kurwa odpierdol się . ! - krzyknął drugi i odciągnął mnie od swojego kolegi .
- Puszczaj . ! - krzyknęłam .
- Chyba śnisz , teraz jesteś moja . ! - szepnął mi do ucha , aż mi się niedobrze zrobiło . Zaczął mnie całować po szyi a ja uwolniłam swoją jedną rękę i uderzyłam go z łokcia . Szybko wyszarpałam się i podeszłam do niego , chwyciłam za czuły punkt na ciele człowieka i gość od razu zemdlał . Podeszłam do tego pierwszego i powtórzyłam czynność .
- Suką , to możesz nazywać swoje dziewczyny a nie mnie . - krzyknęłam i udałam się w kierunku Malika .
Podeszłam do niego i akurat kończył gadać z fankami .
- idziemy ? - zapytał po chwili .
- Pewnie , ale ... - wiedział o co mi chodzi , odwrócił się , a ja wskoczyłam mu na plecy .
- Pić mi się chce . - zaczął  narzekać po drodze .
- Super i co mam z tym faktem zrobić . - zapytałam .
- Pić mi dać . - krzyknął na co ja się zaśmiałam .
- A co się mówi . ? - droczyłam się z nim . Tak w ogóle postanowiłam mu nie mówić o incydencie spod sklepu .
- Skarbie , moje kochane , dasz mi pić ? - zapytał słodkim głosikiem . Oooo... jak słodko .
- Dobrze . - wyciągnęłam sok  z torby . - Proszę .  - podałam mu go . Zayn zatrzymał się i postawił mnie na ziemi . Odwrócił się i popatrzył na mnie .
- Ty masz sok , skąd . ?  - zapytał unosząc brew do góry .
- Ze sklepu , poszłam jak dawałeś autografy . - powiedziałam obojętnie , dopiero teraz zorientowałam się , że jesteśmy pod moim domem .
- Miło wiedzieć . - powiedział i uśmiechnął się . Pociągnął łyk soku .
- Dziękuję za dzisiejszy dzień , było wspaniale . - powiedziałam .
- Nie ma za co , zgadzam się było wspaniale i miło . Nie gniewasz się za te fanki . ? - zapytał .
- Nie , gniewałabym się gdybyś je olał . I przynajmniej miałam frajdę . - powiedziałam i przewróciłam teatralnie oczami . Zaśmiałam się .
- Wiesz dla mnie to też frajda , to do zobaczenia . - powiedział .
- Tak , do zobaczenia , aż na koncercie . - powiedział i zrobiłam smutną minę .
- Czemu aż na koncercie ? - zapytał .
- Bo ty masz próby a ja muzę wszystko pozałatwiać i jeszcze urodziny Mag . - powiedziałam . - To do zobaczenia . - dodałam i pocałowałam chłopaka w policzek , otworzyłam drzwi i weszłam go środka . Usłyszałam jeszcze tylko " Do zobaczenia " i zamknęłam drzwi .
Weszłam do domu i zauważyłam , że w salonie ktoś jest . Poszłam zobaczyć kto i nie spodziewałam się tej osoby . a mianowicie mojej matki , która bywała w domu tylko kilka razy w roku .
- Yyyy... Cześć . - powiedziałam nieco zdziwiona jej widokiem .
- Cześć miło cię widzieć . - powiedziała i uśmiechnęła się sztucznie .
- To ja idę do siebie . - rzuciłam i udałam się na górę . Weszłam do pokoju i wzięłam telefon , zauważyłam , że mam 4 nieodebrane połączenia od Mag . Od razu wybrałam numer przyjaciółki i zadzwoniłam . Odebrała po 3 sygnałach .
- Halo , Mag coś się stało ? - zapytałam zaniepokojona .
- Tak , po pierwsze to czemu nie odbierasz , po drugie to jak było na randce i po trzecie to mam wiadomość .
- Okey , to po pierwsze bo nie słyszałam , po drugie fajnie , a po trzecie jaką ?
- Niall zaprosił mnie na randkę . ! - krzyknęła mi do telefonu aż odsunęłam słuchawkę .
- Miło ale słuchu nie chcę stracić . - powiedziałam i zaczęłam się śmiać .
- Widzimy się jutro i wszystko mi opowiesz .
- Okey , to do jutro Mag .
- Paa . - powiedziała i rozłączyła się .
Usiadłam na łóżku i wzięłam laptopa , dawno na nim nie siedziałam . Zobaczyłam co tam na Facebooku i Twitterze . Gdy na niego weszłam przeżyłam szok . Wszędzie plotki na temat mnie i Zayna . " Czy to nowa dziewczyna Zayna Malika " , " Czy Zayn Malik zdradza Perrie Edwards ?" i tym podobne , kliknęłam pierwszy i zobaczyłam zdjęcia mnie i Malika jak wracaliśmy , a on mnie niósł na barana . Poczytałam trochę ten artykuł . Weszłam na stronę plotkarską i obaczyłam inny wpis , który zwalił mnie z nóg . " Mark Wasley , słynny szef stacji radiowej rozwodzi się " , " Rozwód państwa Wasleyów " . Myślałam , że padnę jak przeczytałam , że mój ojciec był na Karaibach , gdy miał być w jakiejś tam delegacji . Po policzku poleciały mi łzy . Szybko zamknęłam laptopa . Poszłam do łazienki , wzięłam prysznic i poszłam spać . Bałam się co będzie dalej .....
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jest i następny .

Fajną piosenkę ostatnio słucham :
The Fray - Never Say Never ...... 

A to dla was . ;)

Rozdział 18 .

Weszliśmy do jakiegoś pokoju , w którym okropnie śmierdziało jakby coś zdechło .
- O Matko , coś tu zdechło . ? - zapytałam , za co zostałam spiorunowana wzrokiem przez Paula . - Czego tak patrzysz nie moja wina , trzeba było zamówić serwis sprzątający , może wydobyłby to coś - rzuciłam i usłyszałam śmiech Zayna . Zajęłam miejsce koło chłopaka , oczywiście wpychając się Perrie .
- Możesz usiąść z drugiej strony . ? - zapytała . Popatrzyłam na nią i uśmiechnęłam się .
- Wiesz , tam na przeciwko jest wolne , możesz tam usiąść  . - powiedziałam i oparłam się o kanapę na luzie . - Paul , a ty chcesz mnie zaczadzić w tym pomieszczeniu . ? - zapytałam .
- Możesz się na chwilę zamknąć i posłuchać co mam do powiedzenia . ? - wrzasnął . Popatrzyłam na niego i uniosłam jedną brew do góry .
- WOW ! Ona na mnie wrzasnął , czekajcie , bo jak zrobi to jeszcze raz to będzie innej roboty szukał . - powiedziałam wciąż opanowanym tonem , z chytrym uśmieszkiem . Facet poaptrzył na mnie wrogo . - Dobra nawijaj . - rzuciłam .
- No więc , Perrie . - zwrócił się do dziewczyny .
- Tak ? - zapytała z szerokim uśmiechem .
- Twoja umowa w sprawie związku z Zaynem , ostanie zerwana . - powiedział i spojrzał na mnie . Chyba szukał pomocy . Ja uniosłam ręce w geście , że nie mieszam się . Facet głośno westchnął .
- To nie możliwe bo my się z Zaynem kochamy . - powiedziała a ja parsknęłam śmiechem . - Coś nie tak . ?
- Nie , nie coś mi się przypomniało . - powiedziałam próbując powstrzymać śmiech .
- Dobra a co Ona ma do tego . - powiedział menadżer dziewczyny .
- Ej Stary żadna ona ja mam imię . - powiedziałam i usiadłam bokiem , tak , że moje nogi były na Zaynie .
- Wiesz , że nie możesz zerwać tej umowy . ?! - powiedział i zarazem zapytał facet .
- Oj mogę , wiesz czasem trzeba czytać umowę uważnie . - powiedział i spojrzał na mnie . A ja w tym czasie drażniłam Mulata bo cały czas dotykałam jego włosów . Paul się zaśmiał .
- Podam cię  do sądu . - krzyknął mężczyzna , dla mnie był to sygnał do włączenia się . Grzecznie wstałam . - Serio ? - zapytałam . - A ja ci udowodnię bez sędziego i bez adwokata , że mamy rację . - powiedziałam cały czas spokojnym tonem .
- Proszę cię dziewczyno , nie wtrącaj się w sprawy , które cię nie dotyczą . - rzucił , co imbecyl .
- Proszę cię stary , usiądź na dupie i słuchaj co ja mówię . - powiedziałam lekko unosząc ton . Już chciał coś powiedzieć lecz mu przerwałam .- Najważniejsze , kiedy ja mówię ty milczysz , zrozumiano . - powiedziałam stanowczo . - A więc w tej oto umowie ... - mówiłam a Paul mi ją podał . - są wyraźnie napisane warunki , które świadczą o tym , że umowa może zostać zerwana . - powiedziałam tym razem opanowanym tonem . Usłyszałam jakieś stukanie pod drzwiami . - Macie 3 sekundy , albo się do was przejdę . - krzyknęłam , aż facet się przestraszył . Było słychać , że oni oddalają się spod drzwi  .
- Wiesz ty to sobie możesz . - rzucił facet .
- Serio ? - podniosłam jedną brew do góry . - A wiesz co ty możesz , w sumie to nic . Ja bym ci radziła zgodzić się na polubowne zerwanie umowy , albo inaczej to załatwię . - powiedziałam szorstko .
- Dobra nie mam zamiaru się wykłócać z jakąś małolatą . - rzucił i zwrócił się do Paula . - Polubownie ? - zapytał i podał mu rękę , ten spojrzał na mnie , a ja kiwnęłam głową przytakując .
- OKey , chodź podpisać umowę . - powiedział mężczyzna i wyszli z pomieszczenia .
- Też się stąd ewakuuję . - rzuciłam i udałam się w kierunku sceny gdzie byli pozostali przyjaciele .
- Boże jak tam śmierdzi , normalnie jakby coś zdechło . - powiedziałam , gdy wchodziłam po schodach .
- Uwolniony . ? - zapytał Liam , widziałam , że pytanie kieruje do Zayna , który idzie za mną .
- Pewnie . - powiedział i się uśmiechnął . - Dziękuję . - objął mnie w pasie i cmoknął w policzek .
- Cała przyjemność po mojej stronę . - powiedziała i uśmiechnęłam się .
- Czyli , że wy jesteście razem . ? - zapytał Harry , spojrzałam z Malikiem na siebie i zaczęliśmy się śmiać .
- Nie , z tego co wiem . - powiedziałam i zaśmiałam się .
- KONIEC PRZERWY ! - krzyknął Paul wchodząc na scenę . Spojrzał pod byka na mnie i Mulata , który dalej obejmował mnie .
- Do pracy Malik . - krzyknęłam chłopakowi do ucha i zaśmiałam się , a reszta mi wtórowała . Usiadłyśmy z Mag na widowni i słuchałyśmy chłopaków jak prawie umierali ze zmęczenia i znudzenia . Nie dziwię się , w końcu śpiewać wciąż tę samą piosenkę to męczące . Już po jakiś 20 minutach , zaczęłyśmy z brunetką śmiać się , tańczyć i śpiewać . Widziałam , że chłopcy widząc nas śmiali się . Po około 5 godzinach próba się skończyła .
- To co robimy . ? - zapytała Maggie , gdy wychodziliśmy z Areny .
- Ja ide do domu rzucić się na łóżko . - powiedzieli zgodnie Larry . Serio a im co , że wciąż mówią razem .
- Okey , to my się zrywamy . - powiedział Zayn i  spojrzał na mnie . Że co ? Gdzie ? Aha , już wiem . Wszyscy popatrzyli na nas jak na jakiś nienormalnych . Widziałam , że Niall i Liam mają takie dziwne miny , jakby chcieli się śmiać , a zarazem chcieli kogoś wesprzeć . OMG . ! Mam się bać . ?
- Dobra . - powiedział Li . - Mag , wpadniesz do nas ? - zapytał , zwracając sie do mojej przyjaciółki .
- Pewnie i tak nie mam co robić . - powiedziała .
- Tylko dzieci nie naróbcie . - powiedziałam i popatrzyłam na Hornana i Mag . Obydwoje spiekli buraka . - Chodźmy - powiedziałam do Mulata . Ten się uśmiechnął , zauważyłam , że tego uśmiechu używa tylko przy mnie . Chłopie chcesz żebym na zawał padła . ? Matko palpitacje serca .
- Gdzie idziemy . ? - zapytałam .
- Niespodzianka - powiedział i chwycił moją dłoń . Popatrzyłam na niego z miną w stylu WTF , a ten tylko się zaśmiał  . No pewnie wiecznie się uśmiecha albo coś innego .
- Załóż to . - powiedział po jakiś 30 minutach drogi i wyciągnął opaskę z kieszeni .
- Po co ? - zapytałam .
- Niespodzianka . - Uśmiechnął się i zawiązał mi opaskę na oczach . Szliśmy dobrą chwilę , chłopak trzymał mnie za rękę i w talli , bo jak to stwierdził "To dla bezpieczeństwa " . Nie wierze . Nagle przystanęliśmy . - Możesz ściągnąć opaskę . - szepnął mi seksownie do ucha , aż poczułam jak mi puls przyśpiesza . Moim oczom ukazał się przepiękny widok , a pod nogami miała kocyk i kosz piknikowy .
- Tu jest ślicznie . - powiedziałam , widok był wspaniały , byliśmy pod czymś co wyglądało jak lasek , taki maliutki . Obok niego znajdywał się mały staw . Akurat zaczynało się ściemniać , ale dzień był ciepły jak na marzec . - Dziękuję . - powiedziałam i pocałowałam chłopaka w policzek .Siedzieliśmy i śmialiśmy się .
- No to może opowiesz coś o sobie , czego jeszcze nie wiem . - Uśmiechnął się . - Oprócz tego , że potrafisz uderzyć , jesteś wygadana , ładna , zabawna i jako jedyna potrafisz postawić do pionu tę zgraję debili . - powiedział a ja się zaśmiałam .
- Nie wiem co mam powiedzieć , zależy co chcesz wiedzieć . - powiedziałam i uśmiechnęłam się .
- Może .. O wiem ! Jak się mieszkało w Polsce . ? - zapytał .
- Hmm ... nrmalnie , jak wszędzie indziej , chodź powiem szerze , że bardziej tam lubiłam być . - uśmiechnęłam się .
- Dlaczego . ? - zapytał .
- Ponieważ tam mieszkałam u mojej babci , u niej zawsze był domowy klimat . Było naprawdę miło . - uśmiech zagościł na mojej twarzy . - Tam nauczyłam się gry na gitarze , pianinie . To ona zaszczepiła we mnie miłość do muzyki . I tak zostało .
- To dlaczego przez pewien czas nie grałaś . ?
- Hmm . ciekawe pytanie . Nie wiem jakoś nie umiałam . Było mi wtedy trudno . Teraz jest już dobrze . Tak myślę , że może tutaj wreszcie będzie dobrze . - powiedziałam .
- Ja też mam taką nadzieję . A byłaś kiedyś zakochana . ? - zapytał ,  oj nie czemu akurat ten tor .
- Tak , chodź nie do końca szczęśliwa . - powiedziałam .
- Co facet zwiał sprzed ołtarza . ? - zapytał żartobliwie Zayn .
- Nie , zostawił mnie dla kariery . - powiedziałam .
- Przepraszam , nie powinienem ... - przerwałam mu .
- Nie masz za co przepraszać , nic nie zrobiłeś . To on jest takim idiotą , to tylko i wyłącznie jego wina , więc nie masz za co przepraszać . - powiedziałam .
- A teraz , teraz jesteś zakochana . ? - zapytał . Widziałam iskierki nadziei w jego oczach .
- Powiem szczerze , że ciężko mi to stwierdzić . Jest ktoś przy km czuję się całkowicie inaczej . Nigdy tak nie było . Przy nim potrafię być sobą , ale prawdziwą . Często jego gesty przyprawiają mnie o palpitację serca . - uśmiechnęłam się , cały czas patrzyłam w oczy Mulata . - Wiesz jakie jest to uczucie , kiedy czujesz , że jest to ta właściwa osoba , ale boisz się , że jest jeszcze za wcześnie , że coś możesz źle zrobić . ? Po prostu boich się ponownego zranienia . - powiedziałam i poczułam łzę spływającą po moim policzku . Chłopak starł ja delikatnie kciukiem .
- Uwierz mi , znam to uczucie . Jest pewna osoba , która nie pozwala mi spać po nocach , która sprawia , że wstaję z uśmiechem na ustach , która jest dla mnie bardzo ważna . Ale chyba boję się okazać jej uczucia . Mam takie same obawy jak ty . Powiedz mi boisz się odrzucenia . ? - zapytał a ja pokiwałam głową twierdząco . - Widzisz a ja boję się , że ta osoba nie czuje tego samego . Pierwszy raz w życiu mam uczucie , że kogoś tak szczerze  prawdziwie kocham . - powiedział ostatnie zdanie wpatrując się w moje oczy . Teraz trwaliśmy w ciszy wypatrując się w siebie nawzajem . Zayn przybliżył się do mnie i delikatnie musnął moje wargi . Odwzajemniłam jego pocałunek i mocniej wpiłam się w jego usta . Ten pocałunek był najlepszy ze wszystkich . Było w nim najwięcej miłości .
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jest i następny rozdział .