niedziela, 25 sierpnia 2013

Rozdział 21 .

Poczułam coś zimnego na skórze . Gwałtownie się obudziłam , zobaczyłam przyjaciółkę z miską w ręce . Zaczęłam się śmiać , a ona już leżała ze śmiechu na podłodze . Wstałam i poszłam do łazienki się przebrać i zrobić znów makijaż . Przebrałam się ( 3 zestaw ) i znów zrobiłam lekki makijaż oraz zamaskowałam podpuchnięte oczy . Wyszłam z łazienki i od razu przytuliłam mocno przyjaciółkę .
- Hej mała , będzie dobrze , proszę nie płacz . - próbowała mnie uspokoić przyjaciółka . - Chłopcy są na dole , musimy do nich iść . - powiedziała , nagle odsunęłam się od niej i spojrzałam z miną " co oni tutaj robią ? " . - Sami przyszli , weszli wtedy co ja , twój tata akurat wychodził . - powiedziała .
- Okey , pójdę się ogarnąć . - powiedziałam drżącym głosem i ruszyłam w stronę łazienki . Wyszłam z niej po 15 minutach . Zobaczyłam , że Maggie już nie ma w pokoju , więc pewnie jest już na dole . Zeszłam tam i to co zobaczyłam nawet mi się nie śniło . Wszędzie porozrzucany popcorn , chipsy , żelki i coś co nie wiem czym było . O i są nawet marchewki . Wszyscy biegali dookoła i wrzeszczeli .
- STOP  . ! - wrzasnęłam i wszyscy stanęli . - Co to ma wszystko znaczyć . ? - zapytałam najpierw spokojnie a później zaraz bardziej podnosząc ton .
- No .. - próbował coś powiedzieć Lou ale mu przerwałam .
- Macie 3 minuty i tu ma wszystko lśnić , jasne ? - zapytałam . Niall już chciał coś powiedzieć ale go uprzedziłam . - Bez słowa , wracam tu za chwilę i widzę błysk . - powiedziałam próbując się opanować .
Poszłam na górę . Akurat zadzwonił mój telefon , odebrałam .
- Cześć Ola , tutaj Amy .
- O Cześć , co tam u ciebie ? -
- Dobrze , co powiesz dzisiaj na małą imprezkę . ?
- Hmm ... brzmi dobrze , gdzie ?
- U mnie , o 20.  Jak chcesz możesz kogoś zabrać ze sobą .
- okey wyślij mi adres .
- Dobra to do zobaczenia . - powiedziała i się rozłączyła . Napisałam tylko do Ricka i Davida , że idziemy na imprezę . Zeszłam n dół z nadzieją , że już posprzątali . Nie myliłam się , dom był już wysprzątany i taki jak przed ich wtargnięciem . Pokiwałam głową , że jest okey , a oni odetchnęli z ulgą . Poszłam do kuchni po coś słodkiego . Miałam dość dużo słodyczy w szafce . Zawsze coś kupuję i jak ochota mi minie tutaj daje , trochę się tego nazbierało . Otworzyłam szafkę i przeżyłam szok . Nic tu nie było . Wiedziałam czyja to sprawka , więc szybko poszłam do salonu  .
- Niall . - wrzasnęłam , a chłopak odwrócił się na baczność . - Gdzie są wszystkie słodycze z szafki ?
- yyyy... to znaczy ..... - zaczął się jąkać .
- Dobra nieważne , teraz idziesz do sklepu i wszystko odkupujesz , zrozumiano . ? - zapytałam , Horan zasalutował , a ja się zaśmiałam . Wyjęłam telefon i sprawdziłam godzinę . Była 18 czyli za 2 h wychodzimy . - Ej Mag idziemy dzisiaj na imprezę . - bardziej stwierdziłam niż zapytałam .
- Yyyy... gdzie ? - zapytała .
- Do Amy , mojej koleżanki . - powiedziałam .
- o której ?
- o 20 , mamy jeszcze 2 h . David i Rick też idą . - powiedziałam i uśmiechnęłam się .
- Czemu nas nie weźmiesz  ? - zapytał obrażony Harry .
- Może za to co tu było przed chwilą , a po za tym nie chcę żebyś ślinił się do mojej koleżanki . ?
- Wiesz uraziłaś mnie . - powiedział i udał obrażonego , ja tylko wzruszyłam ramionami i usiadłam na kanapie . Dostałam SMS-a , był od Amy .
- Od kogo . ? - zapytał zaciekawiony Lou .
- Będziesz ostatnią osobą , która się dowie . - powiedziałam i poczochrałam mu włosy . - A tak w ogóle to wiecie gdzie jest ulica Knightsbridge ? - zapytałam .
- No tak a co  ? - zapytała Mag .
- To dobrze , że wiesz bo tam idziemy . - powiedziałam i uśmiechnęłam się . Jeszcze przez jakąś godzinę śmialiśmy się i wygłupialiśmy .
- Dobra , możecie już iść bo musimy się przygotować . - powiedziałam do chłopaków .
- To my ci pomożemy , tak ty się przygotujesz a my ci powiemy jak wyglądasz okey . ? - zapytał rozbawiony Niall .
- Tak pewnie , bo akurat potrzeba mi waszej opinii , ale nie ważne nie mam czasu , idziemy na górę . - powiedziałam i pociągnęłam przyjaciółkę na górę . Weszłyśmy do mojej sypialni .
- Dobra to co ubieramy . ? - zapytała Mag .
- Nie wiem , trzeba coś poszukać . - powiedziałam , szukałyśmy stroju chyba z 15 minut , w końcu oby dwie znalazłyśmy odpowiedni . - Dobra ja idę po prysznic , jak chcesz możesz iść to tej w korytarzu . - powiedziałam i weszłam do pomieszczenia . Szybko zdjęłam dotychczasowe ciuchy i wskoczyłam pod prysznic . Wyszłam , szybko rozczesałam włosy i wysuszyłam . Zawinięta tylko w ręcznik wyszłam po inną bieliznę do sukienki . W pokoju siedział Malik z bananem na twarzy . Na mojej twarzy pojawił się burak .
- Co ty tutaj robisz ? - zapytałam . Chłopak się zaśmiał .
- A leżę i podziwiam widoki . - odpowiedział poruszając znacząco brwiami .
- Dobra , a teraz wynocha . ! - krzyknęłam i wskazałam na drzwi .
- No ale ...
- Żadne ale już cię tu nie widzę . - powiedziałam stanowczo ,chłopak podniósł się i posłusznie wyszedł z mojego pokoju . Szybko zabrałam bieliznę i weszłam do łazienki . Ubrałam się i wyszłam z łazienki . W pokoju była już brunetka . Uśmiechnęłam się .
- Pomalować cię ? - zapytała , a ja kiwnęłam głową potakująco . Wyglądała  ( na zielono) zabójczo . PO około 30 minutach byłyśmy już gotowe . Z uśmiechami na ustach zeszłyśmy na dół . Weszłyśmy do salonu , gdzie siedzieli chłopcy , a z nimi David i Rick . Na nasz widok wszyscy zrobili wielkie "Uuuuu" , a my zaśmiałyśmy się .
- Dobra to co idziemy  ?- zapytał Rick .
- Pewnie . - podpowiedziałyśmy chórem i zaczęłyśmy się śmiać .
- A wy też wychodzicie , bo was więcej w moim domu samych nie zostawię . - powiedziałam i popatrzyłam na przestraszonych chłopaków . - Dobra nieważne , zadzwonię po taksówkę . - powiedziałam i wybrałam numer . Mieliśmy jeszcze 10 minut do jej przyjazdu . W tym czasie pożegnaliśmy się z chłopakami . Przed domem wciąż stało mnóstwo paparazzi . Czy ci ludzie nie dają sobie spokoju ? Masakra .
- Ej dobra , jak będziemy wychodzić , to nie odpowiadajcie na żadne pytanie i nic nie mówcie aż do wejścia do taksówki . Okey . ? - zapytałam przyjaciół .
- Okey , a to ma związek z Zaynem ? - zapytał David .
- Tak , ale nie tylko , chodzi też o  inną sprawę , ale to nie ważne . - powiedziałam i wyszłam z domu , bo taksówka już powinna tu być . Szybko przeszliśmy do samochodu . Oczywiście po drodze zrobiony nam mnóstwo zdjęć i zadawano różne pytania . Na nic nie odpowiadaliśmy i ruszyliśmy . Podałam kierowcy adres . Po około  20 minutach byliśmy na miejscu . Podziękowałam , zapłaciłam i weszliśmy do budynku . Już pod nim było słychać głośną muzykę , ale to dobrze . Pojechaliśmy na 8 piętro i bez pukania weszliśmy do mieszkanie , wiedziałam , że to sensu nie będzie miało bo i tak nikt nie usłyszy . W progu minęliśmy jakąś parę całującą się . Weszliśmy głębiej i zaczęłam szukać Amy . Po kilku minutach znalazłam ją i poszłam się przywitać .
- Cześć . - przytuliłam ją . - To są moi przyjaciele Mag , Rick i David . - powiedziałam , dziewczyna uścisnęła z nimi rękę .
- Cześć . Ładnie wyglądasz . - powiedziała i uśmiechnęła się , odwzajemniłam gest .
- Dziękuję , ty też . - odpowiedziałam . Poszliśmy potańczyć , świetnie się bawiłam . Wypiłam chyba ze dwa drinki , bo jakoś nie miałam ochoty .
- Zatańczymy . ? - zapytał mnie jakiś chłopak . Był nawet przystojny , miał duże , niebieskie oczy , które były naprawdę śliczne .
- Czemu nie . - powiedziałam i podałam dłoń chłopakowi , akurat chłopak , który robił za DJ-ja puścił wolny kawałek . Zawiesiłam ręce na szyi chłopaka i kołysałam się z nim w rytm muzyki .
- Ślicznie wyglądasz . - powiedział , uśmiechnęłam się  .
- Dziękuję .
- Wiesz skądś cię kojarzę ale nie mam pojęcia skąd . - powiedział , a ja się zaśmiałam .
- Tak pewnie z plotek ostatnio krążących . - powiedziałam .
- Ach tak , dziewczyna od One Direction . ? - zapytał , a ja zaczęłam się śmiać .
- Nie raczej nie , to tylko przyjaciele . - uśmiechnął się .
- Tak w ogóle to Matthew jestem . - powiedział i uśmiechnął się czarująco .
- Ola . - akurat piosenka się skończyła . Podziękowałam za tanieć i dołączyłam do przyjaciół . Bawiliśmy się do jakiejś 3 nad ranem . Później pożegnaliśmy się z Amy i ruszyliśmy do domu , oczywiście taksówką . Weszłam do domu , skierowałam przyjaciół do sypialni gościnnych , a następnie poszłam po prysznic , ubrałam piżamę i poszłam spać .
Obudziłam się , tzn. zostałam obudzona . Leniwie otworzyłam oczy i zobaczyłam roześmianą twarz Zayna .
- O chodź księżniczko , śniadanie gotowe . - powiedział , a ja się uśmiechnęłam .
- Daj mi jeszcze chwilkę . - powiedziałam i odwróciłam się plecami do chłopaka .
- Co dostanę za 5 minut .  ? - zapytał , wiedziałam  , że się uśmiecha .
- Buzi , okey ? - zapytałam .
- Dobra , za 5 minut tu przyjdę . - wyszedł z mojej sypialni . Postawiłam wstać i się trochę ogarnąć . Wzięłam szybki prysznic i założyłam jakąś męską koszulkę , którą miałam w szafie . Związałam włosy i wyszłam . Koszulka zakrywała mi tyłek i kawałek uda . Idealnie . Chciałam akurat zejść na dół , gdy w drzwiach zobaczyłam Mulata z bananem na twarzy .
- Już jestem . - powiedział a ja się zaśmiałam .
- Tak , widzę . - uśmiechnęłam się .
- To ja chcę moją zapłatę . - powiedział i pokazał rządek swoich białych zębów . Podeszłam do niego i bez ostrzeżenia wpiłam się w jego usta , wiedziałam , że na początku był trochę zdziwiony ale później odwzajemnił mój pocałunek . PO kilku minutach oderwaliśmy się od siebie . Popatrzyłam mu w oczy i się uśmiechnęłam . Wyminęłam chłopaka i zeszłam na dół . W salonie siedzieli wszyscy . To znaczy Harry , Lou , NIall , Liam , Mag , Rick i David . Popatrzyłam na dwóch ostatnich z politowaniem , bo wiem , że wczoraj dużo wypili . Poszłam do kuchni , na stole były naleśniki i sok bananowy . Hmmm .. moje ulubione !
- Kto robił . ? - zapytałam Zayna , który wszedł za mną .
- Ja sam osobiście . - powiedział i dumnie uderzył się w pierś , zaśmiałam się . On się naprawdę czasem zachowuje jak dziecko pięcioletnie , ale to nic .  Taki jest jeszcze bardziej uroczy . Wyobrażam sobie go w takim fajnym wdzianku jak dziecko z przedszkola i do tego umazany farbą . Zaczęłam się śmiać , a Mulat spojrzał na mnie dziwnie . Nie mogłam się opanować , jakaś poranna głupawka . Po chwili wszyscy zjawili się w kuchni .
-  Ej z czego ona tak śmieje . ? - zapytał Liam Zayna . Ten tylko popatrzył to na mnie to na niego i wzruszył ramionami , to mnie jeszcze bardziej rozśmieszyło . Podeszła do mnie przyjaciółka .
- Z czego się śmiejesz . .? - zapytała i usiadła koło mnie . Troszkę się opanowałam i powiedziałam jej moją wizję Malika a ta też zaczęła się śmiać jak nienormalna . Teraz obydwie leżałyśmy na podłodze i zwijałyśmy się ze śmiechu . Po około 10 minutach się uspokoiłyśmy . Ale dalej siedziałyśmy na ziemi i trzymałyśmy za brzuchy które bardzo ucierpiały .
- Ej Ola , fajną masz koszulkę , czyja to ? - zapytał Niall  robiąc śmieszną minę i poruszając brwiami . Popatrzyłam na moją koszulkę , poznawałam jej zapach ale nie mogłam sobie przypomnieć do kogo należał . Zaczęłam się zastanawiać , chciałam wstać i dokończyć moje śniadanie . Zobaczyłam tylko Horana , który zjada ostatniego naleśnika , a z 5 zjadłam tylko pól . Genialnie . Został m i tylko sok . Popatrzyłam na blondyna z politowaniem i wypiłam swój sok . Wtedy mnie olśniło to była koszulka ....
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jest i następny rozdział , podoba się . ?


1 komentarz:

  1. czyja to koszulka ???? no i teraz mam haka i będę się zastanawiać ale co tam dawaj dalej szybko nowy rozdział proszę <333333333 ;********************** kc / tala

    OdpowiedzUsuń