piątek, 30 sierpnia 2013

Rozdział 25 .

Obudziłam się w dobrym humorze . Zeszłam z łóżka i udałam się do łazienki . Wzięłam prysznic , ubrałam się , zrobiłam lekki makijaż i włosy związałam w niedbałego koka . Zeszłam na dół , w kuchni jak zwykle zastałam tatę i Victorię .
- Cześć . - powiedziałam na wejściu i pocałowałam kobietę w policzek .
- Cześć . - powiedzieli równo , a ja się zaśmiałam .
- Tato kiedy jest ten bankiet ? - zapytałam , wyciągając składniki na naleśniki .
- W przyszły piątek . - powiedział , a ja zdębiałam .
- Serio . ? Ja w czwartek mam Talent Show . - narzekałam .
- A co nie zdążysz . ? - zapytała Vici .
- Nie wiem , może ale muszę iść w piątek i wszystkiego dopilnować . - powiedziałam .
- Weź ze sobą przyjaciół , n bankiecie i tak będą chłopcy z 1D i Olly . Możesz wziąć ze sobą Maggie i tego chłopaka no jak mu tam ...
- Rick .
- No Ricka , jak tylko chcesz . - powiedział .
- Dobra powiem im , a tak w ogóle to Victoria kiedy się wprowadzasz . ? - zapytałam a kobieta zaksztusiła się kawą , zaczęłam się śmiać , a mój tato razem ze mną.  - No co i tak tu sporo czasu przebywasz , więc przynajmniej nie musiałabyś płacić za mieszkanie , a ja miała do kogo będę za dnia otworzyć .- dodałam po czym uśmiechnęłam się .
-  To nie jest wcale głupi pomysł . - powiedział tata .
- A czy ja miałam kiedykolwiek głupie pomysły . ? - zapytałam , na co obydwoje zaśmiali się . - Dzięki .
- No ja sama nie wiem . - powiedziała. .
- No proszę cię , jak nie dla taty , to dla mnie , proszę . - powiedziałam i zrobiłam oczy kota ze Shreka .
- Dobrze . - powiedziała a ja ją mocno przytuliłam . - A wiesz czemu ZNOWU o tobie gadali w telewizji . ?
- A bo im się nudzi i wpieprzają się w cudze życie . - powiedziałam i wzruszyłam ramionami . W tym momencie zadzwonił dzwonek do drzwi . Poszłam je otworzyć . Przed nimi stał Zayn , uśmiechnęłam się .
- Hej skarbie . - powiedział i pocałował mnie w policzek .
- Hejka , co tu robisz ? - zapytałam .
- A co nie mogę odwiedzić mojej dziewczyny  . ? - zapytał , a ja się zaśmiałam .
- No w sumie , chodź robię sobie śniadanie . - powiedziałam i wpuściłam go do środka . - Mój tato jest , więc się zachowuj . - powiedziałam i pogroziłam mu palcem , na co chłopak się zaśmiał .
- Dzień dobry . - powiedział jak weszliśmy do kuchni .
- Dobry . - powiedział mój tata i uścisnął mu rękę .
- To jest Victoria . - powiedziałam i wskazałam na kobietę .
- Zayn Malik . - powiedział i pocałował ją w rękę . O jaki dżentelmen . Zaczęłam się śmiać i wróciłam do robienia naleśników .
- Ej Malik pomóż mi . -  powiedziałam i uśmiechnęłam się słodko .
- Muszę . ? - zapytał z lekkim uśmieszkiem .
- Tak . - powiedziałam stanowczo .
- A co z tego będę miał . ? - podszedł  do mnie i objął w pasie .
- Satysfakcję . - powiedziałam  i odwróciłam się do niego .
- To jakoś mało , nie wydaje ci się . ? - powiedział  a ja pocałowałam go w usta .
- Może być . ? - zapytałam , a chłopak przyciągnął mnie bliżej siebie i wpił się w moje usta .
- Teraz może być . - powiedział kiedy oderwaliśmy się od siebie . - Chyba coś ci się pali . - powiedział i wskazał na naleśnika , który był już cały czarny . Szybko wyrzuciłam go do kosza i otworzyłam okno .
- To twoja wina . - powiedziałam tonem obwiniającym .
- Ta  , jasne , teraz to będziesz mnie wiecznie obwiniała . ? - zapytał z miną pobitego psiaka .
- Tak . - powiedziałam i delikatnie musnęłam jego wargi .
- Może to zniosę . - powiedziałam i pocałował mnie .
- Dobra co za dużo to nie zdrowo . - powiedziałam i wróciłam do smażenia naleśników . PO 10 minutach naleśniki były gotowe . Chciałam wziąć jeszcze mój ulubiony sok bananowy , ale go nie było .
- Kto mi wypił mój sok . ? - wrzasnęłam na cały dom . Po chwili w kuchni zjawili się tata z Victorią .
- Kto mi wypił sok . ? - powtórzyłam po raz drugi .
- Jego od wczoraj nie ma , bodajże był to Rick  ? - powiedział tata i spojrzał na kobietę , która potwierdziła kiwając głową .
- Zamorduję go . - zwróciłam się do Zayna . - Kochanie skoczysz mi do sklepu po sok . ? - zapytałam i zrobiłam maślane oczka .
- Dobrze . - powiedział i pocałował mnie w czoło . Wyszedł z domu .
- To wy jesteście razem . ? - zapytał ojciec .
- Tak Tato , jesteśmy razem , a czy to ci w czymś przeszkadza . ? - zapytałam .
- Nie skądże , ale muszę zadzwonić do Paula . Wygrałem zakład . - krzyknął i zaczął biegać po domu jak popierdolony .
- Ej , ej , ej jaki zakład . ? - zapytałam .
- No dobra powiem ci ale nie gniewaj się na mnie . - uśmiechnął się . - No bo założyłem się z Paulem , kiedy będziecie razem , no i ja mówiłem , że to będzie w ciągu najbliższych 2 tygodni , a on się upierał , że jesteś za twarda i będzie to kiedyś ale na pewno jeszcze nie teraz . - powiedział  i uśmiechnął się do mnie.
- Matko Boska dzieci . - powiedziałam po polsku , kiwając głową z dezaprobatą . Słyszałam tylko śmiech Victorii .
- Co powiesz na zakupy przed bankietem .  ? - zapytała chodząc za mną do kuchni .
- Wiesz , bardzo chętnie ale jak coś to w środę i Mag pójdzie jeszcze z nami , okey ?
- Nie ma sprawy , o której rozpoczyna się ten twój Talent Show . ? - zapytała .
- No o 18 a co ? - zapytałam spoglądając na kobietę .
- Nic po prostu chcę na niego pójść , chyba nie masz nic przeciwko . ?
- Oczywiście , że nie  , bardzo się cieszę . - powiedziałam i pocałowałam ją w policzek . W tym momencie do domu wszedł Zayn .
- Zapukałbyś . - powiedziałam biorąc od niego sok .
- Nie , bo jakbym zapukał to ty byś się czepiała po co pukam . - powiedział i wystrzeżył się .
- Tak to prawda . - powiedziałam obojętnie . - Dobra ja zjem i idziemy mamy dużo do roboty .
Zjadłam śniadanie i poszłam na górę . Wzięłam telefon , klucze i wsadziłam je do torebki . Zauważyłam , że jest godzina 9.40 a o 10 miałam się spotkać z Davidem . Zeszłam szybko na dół i razem z Mulatem poszliśmy  w stronę parku .
- Zayn posłuchaj daj mi chwilę muszę iść pogadać z Davidem . - powiedziałam i pocałowałam chłopaka w policzek .
- Dobrze , jakby coś to ja pójdę po kawę . Też chcesz ? - zapytał .
- Tak , weź mi jakąś dobrą . - powiedziałam i ruszyłam w stronę fontanny .
David stał koło niej , wyglądał dość dziwnie , jakby to nie był on .
- Cześć . - powiedziałam .
- Cześć . - usłyszałam jego cichy głos .
- Co się stało . ? - zapytałam zmartwiona .
- Nic po protu muszę cię o coś poprosić . - uśmiechnął się lekko . To nie był ten sam chłopak , co przed kilkoma dniami , nie był uśmiechnięty pełen życia . Tylko taki przybity , jakby życie dało mu nieźle  w kość . - Słucham ?  - powiedziałam siadając na brzegu fontanny .
- Posłuchaj musisz bardzo , ale to bardzo uważać na siebie . To wszystko nie jest ważne takie łatwe jak się zdaje , ja ...ja ... ja już nie mogę się z tobą spotykać . - powiedział a w moich oczach pojawiły się łzy .
- Dla...dla...dlaczego ? - powiedziałam przez łzy .
- Po prostu popełniłem wielki błąd , a nie chcę żeby tobie stała się krzywda . Kocham cię . - powiedział i pocałował mnie w czoło . - Zawsze będę się o ciebie troszczył mimo , że nie będzie mnie blisko . Żegnaj . - powiedział i odszedł zostawiając mnie z mętlikiem w głowie i całą zalaną łzami , nie to nie jest możliwe , przecież on jest moim przyjacielem , nie mogę go stracić.  Po chwili przyszedł Zayn , od razu rzuciłam mu się w na szyję . Zaczęłam płakać jak małe dziecko . Chłopak tylko przytulił mnie mocniej i gładził mnie po włosach .
- Ciii ... kochanie ... już dobrze . - mówił kojącym głosem , po jakimś czasie przestałam płakać .
- Przepraszam . - powiedziałam cichutkim głosikiem .
- Nie masz za co , co się stało ?   - zapytał .
- Nie chcę o tym rozmawiać . - odpowiedziałam i wtulona w chłopaka poszliśmy do jego domu .
W domu chłopców byliśmy po jakiś 30 minutach . Weszliśmy do środka , od progu powitał nas Liam .
- Cze... co się stało . ? - zapytał widząc moja zapłakaną twarz .
- Nie chcę o tym gadać . - powiedziałam i poszłam na górę do łazienki , żeby się ogarnąć .
## Oczami Liama ##
Ola była strasznie zapłakana , nie wiedziałem o co chodzi .
- Zayn , co się stało ? - zapytałem chłopaka , który był najwyraźniej zmartwiony .
- Sam nie wiem , wiem tylko tyle, że ma to związek z Davidem . - powiedział , a ja zacząłem się zastanawiać o co chodzi .
- Danielle . ? - zawołałem dziewczynę . Może ona z nią porozmawia i czegoś się dowie .
- Tak . ? - zapytała z uśmiechem na twarzy .
- Porozmawiasz z Olą . ? - zapytałem z nadzieja w glosie .
- A coś się stało . ?  -zapytała mnie z zmartwieniem w głosie .
- No chyba tak , może będzie chciała z kimś pogadać .  - powiedziałem .
- Dobrze , pójdę do niej . - powiedziała  i zniknęła na górze .
## Oczami Oli ##
Właśnie stałam w łazience i łzy znów płynęły po mich policzkach .  Usłyszałam , że ktoś wchodzi do pokoju , postanowiłam się ogarnąć  , zmyłam makijaż i zaczęłam szukać tuszy do rzęs . W drzwiach łazienki stanęła Danielle . ...
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
No więc jest i kolejny rozdział .
Ostatnio słucham fajnej piosenki :
Dawid Kwiatkowski - Biegnijmy

No i taki tam sobie macie obrazek , a dokładniej zdjęcie Londynu :

1 komentarz:

  1. kocham to opowiadanie <33333333333 i pamiętaj czekam na mój rozdział z dedyk i obiecałaś że będzie najdłuższy z wszystkich tutaj ;******************* kocham i chcę nn tala

    OdpowiedzUsuń