sobota, 17 sierpnia 2013

Rozdział 14 .

W jednej chwili Maggie wysiała na mojej szyi i mnie całowała . Odsunęłam ją od siebie i stuknęłam ją w głowę .
- Opanuj się bo ci zaraz przyłożę . - powiedziałam próbując się nie uśmiechnąć , ale entuzjazm dziewczyny udzielił mi się i po chwili obie leżałyśmy na podłodze w salonie i prawie płakałyśmy ze śmiechu .
- Skąd ty dziewczyno wzięłaś te bilety , nie można ich dostać od bardzo dawna . Jesteś wielka . - powiedziała Mag i ogarnęła się wstając z podłogi . - A tak w ogóle to ładny dom . - dodała a ja zaczęłam się śmiać .
- Wiesz łatwe to nie było . Ale ... - przerwałam , nie jestem wciąż pewna czy mam jej o wszystkim powiedzieć . Jedna zdecydowałam się . - może najlepiej zacznę od początku .
- No najlepiej by było . - powiedziała dziewczyna już opanowana widząc moją twarz .
- Chodźmy do mojego pokoju . - rzuciłam i pociągnęłam brunetkę za rękę na górę .
- WOW! Ty masz naprawdę super pokój . - powiedziała Mag na wejściu . Uśmiechnęłam się smutno do niej i usiadłam na łóżku .
- Usiądź , trochę to zajmie . - dziewczyna zajęła miejsce obok mnie . Opowiedziałam jej całą historię zaczynając od początku , od dzieciństwa tego jak rodzice się mną nie zajmowali , po Austina i dzień dzisiejszy , nawet powiedziałam jej o Zaynie . Opowiedziałam jej o moich pasjach . Fobiach i lękach . Była jedyną osobą , która wszystko o mnie wiedziała . Opowiedziałam jej wszystko ze szczegółami . Zajęło mi to kilka godzin , po moich policzkach popłynęły łzy . - W sumie to chyba wszystko . A nie jest jeszcze jeden szczegół , mianowicie moja babcia . - uśmiechnęłam się na wspomnienie . - Była to energiczna , zawsze pogodna i radosna kobieta . Bardzo ją kochałam i zawsze kochać będę . To ona pierwsza pocieszała mnie po zerwaniach z chłopakami , to ona była moją prawdziwą przyjaciółką , która zawsze wysłuchała i nie oceniała , doradzała . Pamiętam , że zawsze powtarzała , że nie wiadomo co by się działo mam nie rezygnować z marzeń i pasji oraz zawsze być sobą . I mówiła , żebym wybaczała nawet jeśli osoba nie wiadomo jak bardzo mnie skrzywdziła , bo ona tak robiła . Powiem szczerze , że to przez nią mam zawsze swoje zdanie , bo to właśnie ona taka była . To ona uczyła mnie gry na pianinie , zawsze ze mną śpiewała . - powiedziałam i popłynęły mi łzy . Byłam szczęśliwa , że kiedykolwiek miałam taką cudowną osobę koło siebie .
- Co się z nią stało . ? - zapytała Meg ocierając moje łzy z policzków .
- Nie żyje . Miałam wtedy 14 lat , byłam taka szczęśliwa z Austinem , nagle okazało się  , że ma raka , został za późno odkryty . Nie udało się jej ocalić . Widziałam jak umiera najważniejsza osoba w moim życiu , ja odchodzi bardzo ważna część mnie . Nie chciałam się z tym pogodzić . A wiesz co najgorsze moich rodziców nawet nie było na pogrzebie , nie było nikogo . Tak cholernie mnie to wtedy bolało , że oni nawet nie pofatygowali się , żeby przyjść na pogrzeb własnej matki i teściowej . Nie rozumiałam i chyba nigdy nie zrozumiem ich postępowania . Teraz czuję , że babcia jest moim aniołem stróżem , że zawsze mi pomoże nie wiadomo co by się działo  , ona zawsze będzie miała pierwsze miejsce w moim sercu . Kocham ją . - powiedziałam i już nawet nie powstrzymywałam łez , płynęły swobodnie . Maggie przytuliła mnie mocno do siebie .
- Wiesz jesteś naprawdę wyjątkowa , kocham cię i  czuję , że mogę ci ufać i zawsze na ciebie liczyć . Pamiętaj dzwoń nawet w środku nocy a ja zjawię się jak najszybciej . - rzekła Mag .
- Dziękuję , chyba babcia zesłała mi kogoś komu mogę zaufać całym sercem i będzie musiała się miejscem w nim podzielić . - powiedziałam i uśmiechnęłam się szeroko . Cieszyłam się , że mam tak cudowną osobę koło siebie . Popatrzyłam po pokoju . brakowało w nim tylko jednego . Pianina babci , powinien już dojechać , a właściwie to dzisiaj . Wstałam na równe nogi słysząc dźwięk dzwonka . Zbiegłam po schodach , otarłam łzy i otworzyłam drzwi . Stał tam jakiś facet , był z firmy dostawczej .
- Dzień dobry . Pani Aleksandra Wasley ? - zapytał mężczyzna . Uśmiechnęłam się .
- Tak to ja , pianino już jest . - krzyknęłam i usłyszałam śmiech Mag . - No co cieszę się .
Facet zaśmiał się i z dwoma facetami wnieśli najostrożniej instrument do domu . Postawili go w salonie i pożegnali się . Super jak ja go wniosę do pokoju . Usiadłam na sofie i przyszedł mi pomysł , który mógłby mi pomóc . Wybrałam numer i po 4 sygnałach usłyszałam znajomy głos w słuchawce .
## Oczami Liama ##
Zadzwonił mój telefon , odebrałem .
- Halo .
- Cześć Liam ?
- Ola ? Cześć , stało się coś ?
- Ymmm .... tak i nie , ale to nieważne potrzebuję waszej pomocy .
- Emmm.. no dobra wszyscy mamy przyjść ?
- Ta najlepiej by było . Okey to czekam za ile będziecie ?
- Tak myślę , że za 30 - 40 minut będziemy .
- Okey , to do zobaczenia . - powiedziała i rozłączyła się . Szczerze byłem zszokowany , że prosi nas o pomoc . Byłem akurat w kuchni i udałem się do salonu , gdzie wszyscy siedzieli .
- Ej lenie zbieramy się . - powiedziałem i wszyscy jak na rozkaz odwrócili się w moją stronę .
- Gdzie?  Znów Paul coś wymyślił . ? - zaczął marudzić Zayn .
- No nie ale powinieneś się ucieszyć , bo jedziemy do Oli . - na dźwięk imienia dziewczyny Mulat poniósł się . - Po co mamy do niej jechać . ?  zapytał Niall .
- Musimy jej w czymś pomóc ...
- w czym . ? - przerwał mi Harry .
- W sumie to sam nie wiem , ale to pewnie nic wielkiego . - powiedziałem . - A teraz ruszać dupy i wychodzimy .
- Okey . - powiedzieli chórkiem i poszliśmy się ubierać . Zayn oczywiście stał przed lustrem i poprawiał włosy .
- Zayn proszę cię jesteś już piękny a teraz chodź bo się spóźnimy . - powiedział Lou i zaczął wychodzić z domu .
- Idę . - rzucił i podążył za nimi  .Po 40 minutach byliśmy na miejscu .
## Oczami Oli ##
- Proszę tylko nie zacznij piszczeć , wierzgać czy coś bo cie z domu wywalę .- tłumaczyłam Mag po raz chyba setny , jak ma się zachować gdy przyjdą chłopcy .
- Wiesz , że powinnam strzelić focha za to , że mi nie powiedziałaś , że ich znasz . ? - zapytała i obróciła się do mnie plecami na znak , że się obraziła . Podeszłam do niej i przytuliłam .
 - Przepraszam kochanie , już tak nie będę , wybacz.  - powiedziałam i pocałowałam ją w policzek , widziałam , że dziewczyna się uśmiechnęła .
- Dobrze , wybaczam . - powiedziała i mocno mnie przytuliła . usłyszałyśmy dzwonek do drzwi . Poszłam je otworzyć . Stało w nich pięciu przystojniaków z bananami na twarzy , a właściwie to czterech bo jeden miał przepraszający uśmiech .
- Włazić . - powiedziałam i wpuściłam ich do środka . Ściągnęli kurtki .
- dobra to co mamy za zadanie . ? - zapytał Niall .
- No chodźcie zobaczycie . - weszliśmy do salonu gdzie siedziała Mag . Chciało mi się śmiać na widok twarzy chłopaków . Były w stylu OMG ! . Zaczęłam się śmiać a przyjaciółka mi wtórowała . - No bando przygłupów to jest Mag , moja przyjaciółka . Mag poznaj przygłupów . - powiedziałam a bruneta się zaśmiała . - hej tylko nie przygłupy . - powiedział Lou .
- Okey , Mag poznaj Marchewę , Głodomora , Daddiego , Idiotę i Narcyza . - powiedziałam . - Pasuje ?
- Czemu to ja jestem idiotą . ? - zapytał Hazza .
 - A co może wolisz , Kobieciarza czy pies na baby ? - zapytałam .
- Wiesz zostańmy przy idiocie. - powiedział na co ja i reszta się zaśmialiśmy . Widziałam , że Niall przygląda się Mag . Achh romansik . Awww ..
- Dobra no to tak , najpierw trzeba to odpakować . - pokazałam na pianino , które było w specjalnym pudełku . Przyniosłam nożyczki i dwa noże . - Tylko ostrożnie bo jak coś zniszczycie to pozbawię was męskości . - powiedziałam surowym tonem , chłopcy przestraszyli się i zaczęli obchodzić się z instrumentem ja z dzieckiem . Po około 20 minutach pianino było gotowe . - Teraz musimy je przesunąć w stronę okna . - Powiedziałam . Stwierdziłam jeśli będzie ono w salonie nada mu domowego klimatu . Przesunęliśmy pianino pod okno . Wszystko świetnie się komponowało .
- Czekaj , kto na tym gra ? - zapytał Loczek .
- No ja , to znaczy kiedyś grałam ale już nie gram , może do tego wrócę  .
- Dlaczego już nie grasz ? - zapytał Liam .
- Ciekawe pytanie , wiesz . Przestałam grać jakieś 3 lata temu , kiedy straciłam naprawdę bliską mi osobę .  powiedziałam i uśmiechnęłam się smutno . - To ona mnie wszystkiego nauczyła i to było jej pianino , tak dawno go nie dotykałam . Czuję jakby była obok i przegrywała mi naszą ulubioną melodię .
- O kim mówisz ? - zapytał zaciekawiony Zayn . odezwał się po raz pierwszy tego wieczoru . Uśmiechnęłam się .
- O mojej babci . Zmarła kiedy miałam 14 lat , od tego czasu nie grałam na nim . - powiedziałam i przejechałam delikatnie dłonią po instrumencie .
- Przepraszam nie powinienem był ....
- Nie szkodzi , ciekawość to jeszcze nic złego . - powiedziałam i uśmiechnęłam się do chłopaka . Usiadłam przed nim i położyłam dłonie na klawiszach , poczułam się znów jak sześciolatka , która dopiero uczy się gry , pod czujnym okiem swojej przyjaciółki . Uśmiechnęłam się i wydałam pierwsze dźwięki , nie wiem czemu to zrobiłam . Chyba po prostu brakowało mi tego , i gdy gram czuję się szczęśliwa i czuję , że babcia siedzi obok mnie . Zaczęłam grać naszą ulubioną melodię . ( włącz piosenkę , pomaga wczuć się w sytuację ) Zamknęłam oczy i poczułam znów zapach babcinych cist , domowy klimat i miłość wiszącą w powietrzu . Zobaczyłam przed oczami uśmiechniętą i dumną twarz babci , która zawsze mnie wspierała . na te kilka chwil zapomniałam się , byłam zupełnie gdzie indziej , byłam znów taka odprężona i zrelaksowana , poczułam się beztrosko i szczęśliwie . Jak mogłam zapomnieć o tym , że gra sprawia mi ta wiele przyjemności . Skończyłam grać lecz wciąż nie otwierałam oczu . Chciałam żeby ta chwila trwała wiecznie . Lecz rozdarłam powieki i westchnęłam . Tęsknię za nią i to bardziej niż kiedykolwiek . Dopiero teraz zorientowałam się ze 6 par oczu jest zwróconych w moją stronę . Poczułam jak się rumienię . Zauważyłam łzy w oczach wszystkich . Zobaczyłam łzę spływającą po policzku Mag , wszystko było teraz takie wyraźne  i dokładne .
- Jesteś niesamowita .  szepnął Zayn . Poczułam ciepło na sercu . Miejsce mojej babci znów było ciepłe i tak kojące . Uśmiechnęłam się .
- Potrafisz więcej , wiem to , dlaczego się ukrywasz ? - zapytał Li . Nie znałam odpowiedzi na to pytanie .
- Sama nie wiem , może nie chcę usłyszeć krytyki , a po za tym to gram dla przyjemności i dla mojej babci .
- Była niesamowitą kobietą . - powiedziała Mag . Uśmiechnęłam się i przytaknęłam . Kocham ją i zawszę będę , nic i nikt tego nie zmieni ....
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Powiem szczerze , że nie wiem co mną kierowało w tej części ale są tu moje uczucia do osoby bardzo ważnej dla mnie . Może dlatego , że jestem coraz starsza , brakuje mi czegoś bardzo ważnego , sama nie wiem .

1 komentarz:

  1. awww cudny normalnie się poryczałam kocham cię <333333 ;**********************

    OdpowiedzUsuń