Obudziłem się o 9 rano i byłem nadzwyczaj wyspany , zawsze to mnie muszą siłą ściągać .Zszedłem na dół , zobaczyłem chłopaków siedzących przy stole i wcinających śniadanie . Wszedłem do kuchni i wzrok wszystkich był skierowany na mnie .
- Ej Liam ja chyba kocham tę dziewczynę . - powiedział Harry szturchając bruneta . Ten zaśmiał się .
- A ja chyba zacznę ją wielbić i czekaj ... - wziął długopis i kartkę - ... muszę to zapisać , że Zayn Mali największy śpioch wstał bez niczyjej pomocy i marudzenia . - powiedział Niall i zaczął coś bazgrolić na kartce . Zaśmiałem się .
- Wiecie znęcać się nie musicie . - powiedziałem i wziąłem szklankę i sok .
- Ludzie co się stało z naszym Malikiem . - powiedział Lou udając , że płacze . To są barany .
- To co negocjacje z Paulem . ? - zapytał Daddy .
- Ta pewnie tylko muszę ją ze szkoły wyciągnąć . - uśmiechnąłem się znacząco do chłopaka .
- Nawet o tym nie myśl nie pojadę z tobą , żeby ją zabrać ze szkoły , nie ma takiej opcji . - powiedział .
- Ale wiesz ja chętnie z tobą pojadę . - powiedzieli równo Larry .
- Spoko tylko nie podrywajcie wszystkich dziewczyn dookoła . - rzuciłem i poszedłem się ubrać na górę . Zszedłem po 40 minutach .
- Jedziecie . ? - zapytałem na co chłopcy podnieśli się z kanapy . - Tylko Harry jedziemy twoim .
- Czemu ? - zapytał .
- Bo mój stoi koło wesołego miasteczka , okey . - powiedziałem i ruszyłem w stronę wyjścia .
## Perspektywa Oli ##
Właśnie siedziałam na matmie , kiedy drzwi się otworzyły , na szczęście kiedy właśnie miał wybierać do tablicy . Wszyscy zwrócili się w tę stronę oprócz mnie i Ricka z którym siedzę na tym przedmiocie .
- Dzień Dobry . - powiedział dobrze mi znany głos . Hazza . Wszystkie dziewczyny zaczęły piszczeć .
- Dobry . - powiedział Smith .
- Yyyy... możemy zabrać Olę . ? - zapytał , a ja mało się nie udławiłam bo akurat jadłam pączka na pół z przyjacielem . Zaczęłam głośno kaszleć . Rick od razu zaczął się śmiać jak opętany . Nauczyciel popatrzył na mnie jakby ducha zobaczył . Co nigdy dziewczyny i wielkiej światowej gwiazdy nie widziałeś ( pierwsze to ja , drugie to Hazza ) .
- Jaki idiota . ! - rozpoznałam w tym głos Zayna . Zaśmiałam się . Oczywiście wszystkie dziewczyny piorunowały mnie wzrokiem , dobrze , że on nie może zabijać .
- Co za idioci . ! - krzyknęłam . Słyszałam , że Zayn i to był chyba Lou się zaśmiali .
- Za to nas kochasz - rzucił król marchewek i objął Harrego ramieniem .
- Ta jasne , szybciej Malik zrezygnuje z fajek niż ja was pokocham . - prychnęłam i spakowałam rzeczy do torby .
- Słyszałem . - krzyknął nie kto inny jak Malik . Debile mnie otaczają .
- Debile , wszędzie debile . - rzuciłam .
- O co chodzi ? - zapytał Rick . Widać , że nie wie co się dzieje ale wiedziałam , że mi ufa i zrozumie o co tu chodzi .
- Napiszę , później okey ? - chłopak kiwnął głową .
- uważaj na siebie . - powiedział , a ja pocałowałam go w policzek .
- Wiesz , że zawsze uważam . - powiedziałam , na co chłopak uśmiechnął się ciepło . Odwzajemniłam gest .
- To jak może iść z nami . ? - zapytał Harry a Smith zdezorientowany tylko kiwnął głowa na znak , że się zgadza . Zabrałam torbę i poszłam w stronę chłopaków .
- Zamorduję . - syknęłam i wyszłam z sali .
- To nie my tylko Zayn . - krzyknęli Larry .
- Dzięki . - burknął chłopak . Usłyszałam tylko śmiechy dochodzące z sali i wyszłam ze szkoły .
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Przepraszam , że takie krótkie ale jutro za to dodam dwa i to bardzo długie . Komentujcie . ; ***
po 1) hahahhaha wiem że dodasz ale jak mogłaś to przerwać i to w najciekawszym momencie jesteś podłą hahahha kocham ;****
OdpowiedzUsuńa po 2) dzisiejszy dzień z tb i karolinką zaliczam do udanych nie mo to jak darcie się na pół osiedla ( tabletka....... hahhahah nie ma czegoś takiego jest tylko pigułka ..... i wygłupy na przystanku ale za to was kocham <3 ;********** / tala