Weszliśmy do jakiegoś pokoju , w którym okropnie śmierdziało jakby coś zdechło .
- O Matko , coś tu zdechło . ? - zapytałam , za co zostałam spiorunowana wzrokiem przez Paula . - Czego tak patrzysz nie moja wina , trzeba było zamówić serwis sprzątający , może wydobyłby to coś - rzuciłam i usłyszałam śmiech Zayna . Zajęłam miejsce koło chłopaka , oczywiście wpychając się Perrie .
- Możesz usiąść z drugiej strony . ? - zapytała . Popatrzyłam na nią i uśmiechnęłam się .
- Wiesz , tam na przeciwko jest wolne , możesz tam usiąść . - powiedziałam i oparłam się o kanapę na luzie . - Paul , a ty chcesz mnie zaczadzić w tym pomieszczeniu . ? - zapytałam .
- Możesz się na chwilę zamknąć i posłuchać co mam do powiedzenia . ? - wrzasnął . Popatrzyłam na niego i uniosłam jedną brew do góry .
- WOW ! Ona na mnie wrzasnął , czekajcie , bo jak zrobi to jeszcze raz to będzie innej roboty szukał . - powiedziałam wciąż opanowanym tonem , z chytrym uśmieszkiem . Facet poaptrzył na mnie wrogo . - Dobra nawijaj . - rzuciłam .
- No więc , Perrie . - zwrócił się do dziewczyny .
- Tak ? - zapytała z szerokim uśmiechem .
- Twoja umowa w sprawie związku z Zaynem , ostanie zerwana . - powiedział i spojrzał na mnie . Chyba szukał pomocy . Ja uniosłam ręce w geście , że nie mieszam się . Facet głośno westchnął .
- To nie możliwe bo my się z Zaynem kochamy . - powiedziała a ja parsknęłam śmiechem . - Coś nie tak . ?
- Nie , nie coś mi się przypomniało . - powiedziałam próbując powstrzymać śmiech .
- Dobra a co Ona ma do tego . - powiedział menadżer dziewczyny .
- Ej Stary żadna ona ja mam imię . - powiedziałam i usiadłam bokiem , tak , że moje nogi były na Zaynie .
- Wiesz , że nie możesz zerwać tej umowy . ?! - powiedział i zarazem zapytał facet .
- Oj mogę , wiesz czasem trzeba czytać umowę uważnie . - powiedział i spojrzał na mnie . A ja w tym czasie drażniłam Mulata bo cały czas dotykałam jego włosów . Paul się zaśmiał .
- Podam cię do sądu . - krzyknął mężczyzna , dla mnie był to sygnał do włączenia się . Grzecznie wstałam . - Serio ? - zapytałam . - A ja ci udowodnię bez sędziego i bez adwokata , że mamy rację . - powiedziałam cały czas spokojnym tonem .
- Proszę cię dziewczyno , nie wtrącaj się w sprawy , które cię nie dotyczą . - rzucił , co imbecyl .
- Proszę cię stary , usiądź na dupie i słuchaj co ja mówię . - powiedziałam lekko unosząc ton . Już chciał coś powiedzieć lecz mu przerwałam .- Najważniejsze , kiedy ja mówię ty milczysz , zrozumiano . - powiedziałam stanowczo . - A więc w tej oto umowie ... - mówiłam a Paul mi ją podał . - są wyraźnie napisane warunki , które świadczą o tym , że umowa może zostać zerwana . - powiedziałam tym razem opanowanym tonem . Usłyszałam jakieś stukanie pod drzwiami . - Macie 3 sekundy , albo się do was przejdę . - krzyknęłam , aż facet się przestraszył . Było słychać , że oni oddalają się spod drzwi .
- Wiesz ty to sobie możesz . - rzucił facet .
- Serio ? - podniosłam jedną brew do góry . - A wiesz co ty możesz , w sumie to nic . Ja bym ci radziła zgodzić się na polubowne zerwanie umowy , albo inaczej to załatwię . - powiedziałam szorstko .
- Dobra nie mam zamiaru się wykłócać z jakąś małolatą . - rzucił i zwrócił się do Paula . - Polubownie ? - zapytał i podał mu rękę , ten spojrzał na mnie , a ja kiwnęłam głową przytakując .
- OKey , chodź podpisać umowę . - powiedział mężczyzna i wyszli z pomieszczenia .
- Też się stąd ewakuuję . - rzuciłam i udałam się w kierunku sceny gdzie byli pozostali przyjaciele .
- Boże jak tam śmierdzi , normalnie jakby coś zdechło . - powiedziałam , gdy wchodziłam po schodach .
- Uwolniony . ? - zapytał Liam , widziałam , że pytanie kieruje do Zayna , który idzie za mną .
- Pewnie . - powiedział i się uśmiechnął . - Dziękuję . - objął mnie w pasie i cmoknął w policzek .
- Cała przyjemność po mojej stronę . - powiedziała i uśmiechnęłam się .
- Czyli , że wy jesteście razem . ? - zapytał Harry , spojrzałam z Malikiem na siebie i zaczęliśmy się śmiać .
- Nie , z tego co wiem . - powiedziałam i zaśmiałam się .
- KONIEC PRZERWY ! - krzyknął Paul wchodząc na scenę . Spojrzał pod byka na mnie i Mulata , który dalej obejmował mnie .
- Do pracy Malik . - krzyknęłam chłopakowi do ucha i zaśmiałam się , a reszta mi wtórowała . Usiadłyśmy z Mag na widowni i słuchałyśmy chłopaków jak prawie umierali ze zmęczenia i znudzenia . Nie dziwię się , w końcu śpiewać wciąż tę samą piosenkę to męczące . Już po jakiś 20 minutach , zaczęłyśmy z brunetką śmiać się , tańczyć i śpiewać . Widziałam , że chłopcy widząc nas śmiali się . Po około 5 godzinach próba się skończyła .
- To co robimy . ? - zapytała Maggie , gdy wychodziliśmy z Areny .
- Ja ide do domu rzucić się na łóżko . - powiedzieli zgodnie Larry . Serio a im co , że wciąż mówią razem .
- Okey , to my się zrywamy . - powiedział Zayn i spojrzał na mnie . Że co ? Gdzie ? Aha , już wiem . Wszyscy popatrzyli na nas jak na jakiś nienormalnych . Widziałam , że Niall i Liam mają takie dziwne miny , jakby chcieli się śmiać , a zarazem chcieli kogoś wesprzeć . OMG . ! Mam się bać . ?
- Dobra . - powiedział Li . - Mag , wpadniesz do nas ? - zapytał , zwracając sie do mojej przyjaciółki .
- Pewnie i tak nie mam co robić . - powiedziała .
- Tylko dzieci nie naróbcie . - powiedziałam i popatrzyłam na Hornana i Mag . Obydwoje spiekli buraka . - Chodźmy - powiedziałam do Mulata . Ten się uśmiechnął , zauważyłam , że tego uśmiechu używa tylko przy mnie . Chłopie chcesz żebym na zawał padła . ? Matko palpitacje serca .
- Gdzie idziemy . ? - zapytałam .
- Niespodzianka - powiedział i chwycił moją dłoń . Popatrzyłam na niego z miną w stylu WTF , a ten tylko się zaśmiał . No pewnie wiecznie się uśmiecha albo coś innego .
- Załóż to . - powiedział po jakiś 30 minutach drogi i wyciągnął opaskę z kieszeni .
- Po co ? - zapytałam .
- Niespodzianka . - Uśmiechnął się i zawiązał mi opaskę na oczach . Szliśmy dobrą chwilę , chłopak trzymał mnie za rękę i w talli , bo jak to stwierdził "To dla bezpieczeństwa " . Nie wierze . Nagle przystanęliśmy . - Możesz ściągnąć opaskę . - szepnął mi seksownie do ucha , aż poczułam jak mi puls przyśpiesza . Moim oczom ukazał się przepiękny widok , a pod nogami miała kocyk i kosz piknikowy .
- Tu jest ślicznie . - powiedziałam , widok był wspaniały , byliśmy pod czymś co wyglądało jak lasek , taki maliutki . Obok niego znajdywał się mały staw . Akurat zaczynało się ściemniać , ale dzień był ciepły jak na marzec . - Dziękuję . - powiedziałam i pocałowałam chłopaka w policzek .Siedzieliśmy i śmialiśmy się .
- No to może opowiesz coś o sobie , czego jeszcze nie wiem . - Uśmiechnął się . - Oprócz tego , że potrafisz uderzyć , jesteś wygadana , ładna , zabawna i jako jedyna potrafisz postawić do pionu tę zgraję debili . - powiedział a ja się zaśmiałam .
- Nie wiem co mam powiedzieć , zależy co chcesz wiedzieć . - powiedziałam i uśmiechnęłam się .
- Może .. O wiem ! Jak się mieszkało w Polsce . ? - zapytał .
- Hmm ... nrmalnie , jak wszędzie indziej , chodź powiem szerze , że bardziej tam lubiłam być . - uśmiechnęłam się .
- Dlaczego . ? - zapytał .
- Ponieważ tam mieszkałam u mojej babci , u niej zawsze był domowy klimat . Było naprawdę miło . - uśmiech zagościł na mojej twarzy . - Tam nauczyłam się gry na gitarze , pianinie . To ona zaszczepiła we mnie miłość do muzyki . I tak zostało .
- To dlaczego przez pewien czas nie grałaś . ?
- Hmm . ciekawe pytanie . Nie wiem jakoś nie umiałam . Było mi wtedy trudno . Teraz jest już dobrze . Tak myślę , że może tutaj wreszcie będzie dobrze . - powiedziałam .
- Ja też mam taką nadzieję . A byłaś kiedyś zakochana . ? - zapytał , oj nie czemu akurat ten tor .
- Tak , chodź nie do końca szczęśliwa . - powiedziałam .
- Co facet zwiał sprzed ołtarza . ? - zapytał żartobliwie Zayn .
- Nie , zostawił mnie dla kariery . - powiedziałam .
- Przepraszam , nie powinienem ... - przerwałam mu .
- Nie masz za co przepraszać , nic nie zrobiłeś . To on jest takim idiotą , to tylko i wyłącznie jego wina , więc nie masz za co przepraszać . - powiedziałam .
- A teraz , teraz jesteś zakochana . ? - zapytał . Widziałam iskierki nadziei w jego oczach .
- Powiem szczerze , że ciężko mi to stwierdzić . Jest ktoś przy km czuję się całkowicie inaczej . Nigdy tak nie było . Przy nim potrafię być sobą , ale prawdziwą . Często jego gesty przyprawiają mnie o palpitację serca . - uśmiechnęłam się , cały czas patrzyłam w oczy Mulata . - Wiesz jakie jest to uczucie , kiedy czujesz , że jest to ta właściwa osoba , ale boisz się , że jest jeszcze za wcześnie , że coś możesz źle zrobić . ? Po prostu boich się ponownego zranienia . - powiedziałam i poczułam łzę spływającą po moim policzku . Chłopak starł ja delikatnie kciukiem .
- Uwierz mi , znam to uczucie . Jest pewna osoba , która nie pozwala mi spać po nocach , która sprawia , że wstaję z uśmiechem na ustach , która jest dla mnie bardzo ważna . Ale chyba boję się okazać jej uczucia . Mam takie same obawy jak ty . Powiedz mi boisz się odrzucenia . ? - zapytał a ja pokiwałam głową twierdząco . - Widzisz a ja boję się , że ta osoba nie czuje tego samego . Pierwszy raz w życiu mam uczucie , że kogoś tak szczerze prawdziwie kocham . - powiedział ostatnie zdanie wpatrując się w moje oczy . Teraz trwaliśmy w ciszy wypatrując się w siebie nawzajem . Zayn przybliżył się do mnie i delikatnie musnął moje wargi . Odwzajemniłam jego pocałunek i mocniej wpiłam się w jego usta . Ten pocałunek był najlepszy ze wszystkich . Było w nim najwięcej miłości .
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jest i następny rozdział .
awwwwww jakie to suodkie normalnie brak słów kochanie <3 hahahahah debil ale jeszcze 2 części tik tak a zegar tyka a ja ich nie widzę hahahhahahah ;********* /tala
OdpowiedzUsuń